Przypomnijmy: sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda, dyrektor Departamentu Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych, informowała nas jeszcze w lipcu, że prace nad projektem są zaawansowane. Zaznaczała przy tym, że reformy wymaga aplikacja uzupełniająca. Miałaby zostać wprowadzona możliwość trzykrotnego zdawania egzaminu. – Czyli wychodzimy naprzeciw postulatom aplikantów, przy jednoczesnym wywiązaniu się z obowiązku dbałości o wysoki poziom merytoryczny asesorów sądowych. W naszej ocenie nieograniczona możliwość zdawania tego egzaminu nie byłaby dobrym rozwiązaniem – mówiła. Nerwowa atmosfera panuje jednak wśród byłych aplikantów i aplikantów. – Prace nad nowelizacją ustawy o KSSiP miały być na ukończeniu. Nadal nic się w sprawie nie wydarzyło. Nie widać go w wykazie prac legislacyjnych rządu. Mamy obawy, że sprawa rozmyje się wśród innych priorytetów ministerstwa – wskazano. Zapytaliśmy o sprawę ministerstwo, ale do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Czytaj: Egzamin sędziowski będzie można zdawać trzy razy>>

Najważniejsze aplikanckie postulaty

Postulaty aplikantów zostały wyrażone m.in. w piśmie, jakie jeszcze do ministra prof. Adama Bodnara przesłało Stowarzyszenie Absolwentów i Aplikantów KSSiP Votum.

Stowarzyszenie postulowało wówczas wprowadzenie możliwości odwołania się od wyniku egzaminu. – Również art. 33a ustawy, który dotyczy sporządzenia przez dyrektora KSSiP listy kwalifikacyjnej egzaminowanych aplikantów aplikacji sędziowskiej, nie przewiduje ani wydania indywidualnej decyzji o wpisie bądź odmowie wpisu na tę listę, ani tym bardziej odwołania do sądu. Żaden inny przepis szczególny nie pozwala zakwestionować aplikantowi aplikacji sędziowskiej (i odpowiednio aplikacji sędziowskiej uzupełniającej) odmowy umieszczenia na liście kwalifikacyjnej przed sądem – czy to ze względu na niezdany egzamin sędziowski, czy z jakiegokolwiek innego względu – wskazano.

W ocenie Votum przyjęte obecnie rozwiązanie nie spełnia wymogów konstytucyjnych w zakresie, w jakim nie przewiduje drogi sądowej i możliwości odwołania się od negatywnego wyniku egzaminu sędziowskiego oraz odmowy wpisu na listę kwalifikacyjną egzaminowanych aplikantów, która otwiera drogę do wyboru miejsca asesorskiego.

Kolejna kwestia dotyczyła właśnie art. 33 ust. 3 ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, zgodnie z którym aplikant może przystąpić ponownie do egzaminu sędziowskiego tylko raz. Stowarzyszenie postulowało zniesienie przewidzianego w powołanym przepisie ograniczenia, więcej – uważało, że nie powinno być w tym zakresie limitu. Postulowało też, by z tej zmiany mogli skorzystać również aplikanci, którym dwukrotnie powinęła się noga.

Aplikanci w stanie zawieszenia

Maciej Świder, sędzia, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Absolwentów i Aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Votum, potwierdza, że Ministerstwo Sprawiedliwości jeszcze w lipcu zapewniało, iż prace nad nowelizacją ustawy o KSSiP są już w zasadzie na ukończeniu, a projekt ma wyjść z resortu jako pilny.

Od tego czasu nic się w sprawie nie wydarzyło. Nie widać go w wykazie prac legislacyjnych rządu. Co istotne, minister Waldemar Żurek jako zastępca dyrektora KSSiP popierał pilne zmiany w formule egzaminu, a teraz jako osoba, która rzeczywiście ma wpływ na losy aplikantów, milczy w sprawie. Kolejny raz podkreślamy, że egzamin sędziowski odbędzie się już w lutym 2026 roku, a aplikanci nie wiedzą, czy zmiany legislacyjne ich obejmą i czy będą mogli zdawać ten egzamin – o ile w ogóle uda się te zmiany wprowadzić – mówi. I dodaje, że nowy minister obiecywał szybkie i sprawne działanie po objęciu przez siebie funkcji.

Sygnały płynące od samych aplikantów są jeszcze bardziej alarmujące. – Z informacji, które otrzymujemy z ministerstwa, wynika, że sprawa nie jest priorytetem, bo są obecnie kwestie ważniejsze. Niestety dla nas, osób, które poświęciły tyle lat nauce, dojściu do wymarzonego zawodu sędziego, takie postępowanie powoli zaczyna odbierać nadzieję – wskazuje nieoficjalnie jedna z osób, która tegorocznego egzaminu nie zdała.

Co więcej, wskazuje, że biorąc pod uwagę, jak on wyglądał i przebiegał, osoby, które go nie zdały, powinny dostać jeszcze jedną szansę.

 

KSSiP postulaty popierała

Prof. Piotr Girdwoyń, dyrektor Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, w rozmowie z Prawo.pl podkreślał, że wprowadzenie trzeciego podejścia jest kompromisowym rozwiązaniem.

Przypomnę, że obecnie aplikant może podejść do egzaminu sędziowskiego lub prokuratorskiego dwa razy. Jeśli nie zda za drugim razem, właściwie kończy się jego droga do zawodu. Teoretycznie jest możliwość dojścia do upragnionego zawodu, np. przez inny zawód prawniczy lub habilitację, ale jest to – powiedzmy wprost – bardzo wąska i kręta ścieżka. Koncepcji było kilka, w tym taka, by nie było ograniczeń w możliwości zdawania egzaminu. W mojej ocenie rozwiązanie, które jest obecnie rozważane, jest kompromisowe. Wiem, że argumenty są takie, iż w innych zawodach prawniczych ograniczenia nie ma. Natomiast jeśli chodzi o zawód sędziego czy prokuratora, to moim zdaniem egzamin powinien być trudny i mieć walor odsiewający – właśnie w kontekście wielokrotnego podejścia. Rozumiem, że szczególnie drugi egzamin może być stresujący, stąd możliwość trzeciego – podsumował.