Naczelna Rada Adwokacka wróci do sprawy na wrześniowym posiedzeniu plenarnym. Problem nie jest nowy, ale wybrzmiał na nowo po tym, jak w sierpniu warszawska Okręgowa Rada Adwokacka poinformowała, że jej dziekan dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska podjęła decyzję o wyrażaniu zgody – w trakcie obecnej kadencji – na zatrudnianie aplikantów adwokackich warszawskiej Izby na stanowiskach asystentów sędziów. Warunkiem miało być wyłączanie się aplikanta z udziału w procesie orzeczniczym w przypadku konfliktu interesów, w szczególności gdy jego patron występuje w sprawie jako pełnomocnik lub obrońca. - Decyzja ta jest odpowiedzią na trudności, z jakimi mierzą się aplikanci w poszukiwaniu zatrudnienia nie tylko w kancelariach adwokackich, lecz także w innych miejscach związanych ze stosowaniem czy tworzeniem prawa. Obecnie wielu z nich podejmuje pracę w instytucjach publicznych i prywatnych całkowicie niezwiązanych z wymiarem sprawiedliwości ani wykonywaniem zawodu prawnika - uzasadniono.

Czytaj też w LEX: Wyłączenie asystenta sędziego w postępowaniu sądowym >

Czytaj: Sędziemu marzy się asystent, a ci z sądów... uciekają>>

 

NRA: Nie można być aplikantem i asystentem sędziego

Ten komunikat spotkał się z szybką reakcją Naczelnej Rady Adwokackiej. Najpierw wypowiedziała się Komisja Aplikacji Adwokackiej NRA, która wskazała, że stanowisko asystenta sędziego jest „stanowiskiem w organach wymiaru sprawiedliwości", o czym - jak dodała - świadczy art. 175 Konstytucji oraz przepisy ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. W związku z tym, w jej ocenie, w tym przypadku zastosowanie ma art. 72 ust. 1 pkt 4 Prawa o Adwokaturze, zgodnie z którym podstawą do skreślenia adwokata z listy jest również: objęcie stanowiska w organach wymiaru sprawiedliwości, organach ścigania lub rozpoczęcia wykonywania zawodu notariusza, oraz art. 79 stosujący takie samo uregulowanie w stosunku do aplikantów adwokackich.

Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że odbywanie i ukończenie aplikacji adwokackiej jest tylko jedną z prawnie dopuszczalnych dróg dopuszczenia do egzaminu adwokackiego, a w konsekwencji uzyskania tytułu zawodowego adwokata i możliwości wykonywania zawodu. Asystent sędziego może podejść do egzaminu w trybie art. 66 ust. 2 pkt 2 p.o.a. Zatem stanowisko asystenta sędziego stanowi alternatywną wobec odbycia aplikacji drogę dojścia do zawodu adwokata - dodano.

Komisja uważa również, że wolą ustawodawcy było wprowadzenie zakazu łączenia pełnienia funkcji w organach wymiaru sprawiedliwości z jednoczesnym wpisem na listę adwokatów. 

Zdecydowanie wypowiedziało się w tym zakresie także prezydium NRA. - Łączenie funkcji asystenta sędziego i aplikanta adwokackiego rodzi potencjalny konflikt interesów, co stanowi zagrożenie dla wymiaru sprawiedliwości. Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której osoba wykonująca obowiązki aplikanta adwokackiego jednocześnie ma bezpośredni, wykraczający poza zakres obowiązków aplikanta w toku praktyk lub czynności zawodowych, kontakt z sędziami i pracownikami sądów. Asystent sędziego na gruncie ustawowym podporządkowany jest nie tylko sędziemu, ale także prezesowi danego sądu i ministrowi sprawiedliwości - czytamy w stanowisku prezydium. Przywołano również orzecznictwo NSA, zgodnie z którym stanowisko asystenta sędziego mieści się w zakresie znaczeniowym zwrotu stanowisko w organach wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj też w LEX: Skreślenie z listy adwokatów osoby zajmującej stanowisko asystenta sędziego >

 

Cena promocyjna: 224.1 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł


Aplikant adwokacki radcowskiemu nierówny

Prezydium NRA wskazało również, że problematyka dopuszczalności zatrudnienia aplikantów adwokackich w sądach (na stanowiskach w organach wymiaru sprawiedliwości) została rozstrzygnięta w art. 79 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 72 ust. 1 pkt 4 ustawy Prawo o Adwokaturze.

Przepisy te nakładają na okręgową radę adwokacką obowiązek skreślenia aplikanta adwokackiego z listy aplikantów w przypadku objęcia przez aplikanta stanowiska w organach wymiaru sprawiedliwości. Natomiast odmienna jest sytuacja prawna aplikantów radcowskich. Zgodnie z art. 28 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych, podjęcie pracy w organach wymiaru sprawiedliwości stanowi podstawę zawieszenia prawa do wykonywania zawodu przez radcę prawnego. Ustawa o radcach prawnych – odmiennie aniżeli ustawa - Prawo o Adwokaturzenie przewiduje jednak odpowiedniego stosowania tych przepisów wobec aplikantów radcowskich. Zatem ustawodawca zasadnie, tak jak różnicuje status zawodu adwokata i radcy prawnego w kontekście ich niezależności, różnicuje również w tym zakresie sytuacje aplikanta adwokackiego i radcowskiego - podsumowano.

Czytaj też w LEX: Wpis na listę adwokatów uniemożliwia wykonywanie zawodu komornika >

 

Na przeszkodzie konflikt interesów

Adwokat Bartosz Tiutiunik, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej (NRA), wyjaśnia, że prezydium NRA postanowiło zabrać głos w tej sprawie ze względu na publiczną deklarację dziekan ORA w Warszawie, że będzie – w ramach swojego uprawnienia – wyrażać zgodę aplikantom, którzy chcieliby być zatrudnieni jako asystenci sędziego. – Deklaracja ta zrodziła w środowisku pytania o prawną dopuszczalność łączenia aplikacji adwokackiej z zatrudnieniem w organach wymiaru sprawiedliwości lub ścigania w charakterze asystenta sędziego lub prokuratora. Zdaniem Prezydium NRA w obecnym stanie prawnym, mając na uwadze treść Ustawy Prawo o adwokaturze, objęcie przez aplikanta adwokackiego stanowiska asystenta sędziego jest niedopuszczalne, a w przypadku zaistnienia takiej sytuacji może skutkować skreśleniem aplikanta adwokackiego z listy aplikantów – mówi.

Wiceprezes dodaje, że asystent sędziego jest osobą, która z jednej strony podlega sędziemu w ramach współpracy – czyli jest asystentem konkretnego lub konkretnych sędziów – ale z drugiej strony jest też w określony sposób podporządkowana prezesowi sądu oraz ministrowi sprawiedliwości. – To z kolei jest nie do pogodzenia z zasadą niezależności adwokatury, w tym również adwokata i aplikanta. Aplikant adwokacki w ramach aplikacji ma uprawnienia do występowania przed sądami i w prokuraturach jako obrońca lub pełnomocnik. Realizuje zatem w tych instytucjach swoje obowiązki procesowe, działając z substytucji adwokata. Dopuszczenie do sytuacji, w której aplikant jest zatrudniony jako asystent w sądzie, a jednocześnie może występować jako pełnomocnik lub obrońca w tymże sądzie albo w takim charakterze występuje jego patron lub adwokat, z którym współpracuje, rodzi potencjalny konflikt interesów. Wydaje się, że i odbiór społeczny takiej sytuacji nie byłby pozytywny i wpływał negatywnie tak na postrzeganie wymiaru sprawiedliwości, jak i adwokatury – podsumowuje mec. Tiutiunik.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Sporządzenie protokołu rozprawy przez asystenta sędziego >

Mylenie pojęć? 

Dziekan dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska podkreśla, że w stolicy występuje obecnie problem z zatrudnianiem aplikantów. – To, co najbardziej w tym momencie martwi, to fakt, że wielu z nich nie pracuje przy stosowaniu prawa, co z kolei powoduje, że nie mają możliwości uczenia się zawodu prawniczego. Tak nie powinno być i to jest kwestia, na którą zwracam uwagę od wielu lat. W mojej ocenie wyrażenie zgody aplikantowi na pracę w charakterze asystenta sędziego nie stoi w opozycji do przepisów, ponieważ status asystenta sędziego nie jest statusem organu wymierzającego sprawiedliwość. Mylone są dwa pojęcia - zajmowania stanowiska w organach wymiaru sprawiedliwości z uczestnictwem w tych organach. Ustawodawca posługuje się formułą "zajmowania stanowiska", a nie "uczestnictwem". Asystent nie uczestniczy w procesie wymierzania sprawiedliwości jak sędzia, czy też asesor lub referendarz – mówi dziekan.

Jak dodaje, asystent sędziego jest stanowiskiem urzędniczym. – Nawet jeżeli asystent przygotowuje projekty pism, sporządza projekty uzasadnień, to nie jest to rozumiane jako element wymierzania sprawiedliwości, co miałoby wypełniać znamiona art. 72 par. 1 pkt 4 Prawa o Adwokaturze, będącego podstawą do skreślenia z listy aplikantów. Niewątpliwie jednak ryzykiem sprawowania funkcji asystenta sędziego przez aplikanta adwokackiego jest pewien konflikt lojalności – zwłaszcza wtedy, jeżeli patron występuje w sprawie, która toczy się w danym wydziale, prowadzi sprawę, czy to karną, czy cywilną. Ale i temu można realnie zaradzić, dając odpowiednie narzędzia aplikantom adwokackim. Aplikant w takich sytuacjach mógłby się wyłączać – wskazuje dziekan. Dr Gajowniczek-Pruszyńska zaznacza równocześnie, że szanuje stanowisko prezydium NRA. – Nie chciałabym podejmować decyzji w opozycji do stanowiska NRA jako organu centralnego. Uważam jednak – biorąc też pod uwagę ocenę środowiska adwokackiego, jaką to stanowisko wywołało – że jest to dobry moment do dalszej dyskusji na ten temat – podsumowuje.

Sprawdź też w LEX: Czy urlop w związku z egzaminem adwokackim przysługuje tylko pracownikowi wpisanemu na listę aplikantów adwokackich? >

 

NRA nie wsłuchuje się w głos adwokatów? 

Adwokat Filip Tohl, prezes Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris (Kancelaria Adwokacka Adwokat Filip Tohl), uważa, że cała sprawa powinna być przyczynkiem do dyskusji na temat tego, co aplikanci mogą, a czego nie mogą robić, biorąc pod uwagę przepisy prawa – konkretnie Prawo o Adwokaturze. – Niestety, w mojej ocenie tak zdecydowane stanowisko prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej, że bycie aplikantem adwokackim wyklucza możliwość pracy jako asystent sędziego, jest dowodem na to, że NRA nie wsłuchuje się w potrzeby zwykłych adwokatów i aplikantów. Mówiąc krótko – inaczej patrzy na to środowisko adwokackie, a inaczej najwyższe władze samorządowe. I niestety nie jest to przejaw reprezentowania naszych interesów, bo – znowu – radcowie, samorząd radcowski, nie mają problemu z tym, że ich aplikanci są asystentami sędziów – mówi.

Jak dodaje, w jego ocenie łączenie obu funkcji nie powoduje konfliktu interesów ani nie stanowi zagrożenia dla niezależności aplikanta. – Co innego, gdyby aplikanci rzeczywiście orzekali jak sędziowie, czyli sprawowali wymiar sprawiedliwości. Ale mówimy o pracy częściowo administracyjnej, częściowo merytorycznej w zakresie przepisów prawa. Jeśli w przypadku aplikantów radcowskich nie ma problemu, to naprawdę nie rozumiem, dlaczego aplikanci adwokaccy mają być w gorszej sytuacji. Dlatego uważam, że powinno to zostać ponownie przekonsultowane i przedyskutowane w ramach całego środowiska adwokackiego – podsumowuje.

Zobacz też w LEX:

Kazusy dla aplikantów – jak odczytywać stan faktyczny? >

Doktorat czy aplikacja adwokacka? Dlaczego jedno nie wyklucza drugiego - opowiada Kamil Olzacki >