Joanna K. po upływie 9 lat od dnia zatrzymania, wniosła o zasądzenie na jej rzecz zadośćuczynienia w kwocie 5 tys. złotych. Podkreślała skandaliczne okoliczności zatrzymania, do którego doszło na oczach jej małoletnich dzieci, podczas którego funkcjonariusze komentowali m.in. wystrój jej mieszkania. Akcja policji została także zauważona przez sąsiadów i była źródłem trwających długo przykrości z ich strony. Ponadto, do zwolnienia z izby zatrzymań doszło dopiero po kilkunastu godzinach, po powołaniu się na fakt karmienia dziecka. Prokurator, reprezentujący Skarb Państwa, zgłosił zarzut przedawnienia roszczenia.

 

Będą zmiany dotyczące badania przez komorników terminów przedawnienia>>

 

Roszczenie jest przedawnione

Sąd Okręgowy oddalił wniosek, wskazując na przedawnienie roszczenia. Ustalił, że do zatrzymania wnioskodawczyni doszło w związku z zarzutami o jej udział w zorganizowanej grupie przestępczej, jako ówczesnego dyrektora oddziału banku. Co ważne, wnioskodawczyni nie wniosła zażalenia na to zatrzymanie. Zdaniem sądu, zatrzymanie wnioskodawczyni było niewątpliwie niesłuszne, skoro została ona prawomocnie uniewinniona. Nie dochowała jednak ustawowego terminu dochodzenia roszczeń majątkowych z tego tytułu. Roszczenia o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszne zatrzymanie ulegają bowiem przedawnieniu po upływie roku od daty zwolnienia (art. 555 k.p.k.). Skoro została zwolniona w tym samym dniu, w którym została zatrzymana i nie była ponownie zatrzymywana, nie stosowano też wobec niej tymczasowego aresztowania, od tego dnia rozpoczął bieg terminu przedawnienia. Wniosek o zadośćuczynienie wniosła zatem kilka lat po upływie terminu.

 

Okoliczności nie usprawiedliwiały zwłoki

Skuteczne podniesienie zarzutu przedawnienia prowadzi natomiast do oddalenia wniosku o zasądzenie stosownej rekompensaty. Sąd musi uwzględnić ten zarzut, chyba że uzna, iż zgłoszenie go w okolicznościach konkretnej sprawy stanowi nadużycie prawa (art. 5 k.c.). Indywidualna ocena okoliczności w rozstrzyganej sprawie może wskazywać, że opóźnienie w dochodzeniu przedawnionego roszczenia jest spowodowane przesłankami, które je uzasadniają. Chodzi przede wszystkim o długotrwałą chorobę, pobyt za granicą połączony z niemożnością nawiązania kontaktu z krajem lub inne nadzwyczajne okoliczności.

 

 

 

Wnioskodawczyni w ciągu tego okresu nie była jednak pozbawiona wolności, ani nie przebywała w szpitalu czy długotrwale poza granicami kraju. Jako jedyny powód zwłoki podawała wyłącznie swoje przekonanie, iż dopiero prawomocne uniewinnienie dało jej prawo do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych. Nie tłumaczy to jednak ani tak długiej zwłoki, ani tym bardziej nie wskazuje, iż wskutek uwzględnienia zarzutu przedawnienia dojdzie do naruszenia zasad współżycia społecznego. Takiej okoliczności nie stanowi również data uprawomocnienia się wyroku uniewinniającego (tj. 2018 r.). Jak wyjaśnił sąd, bezzasadność zatrzymania nie ocenia się z punktu widzenia ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie, lecz całokształtu okoliczności mających miejsce w dniu zatrzymania. Jego zdaniem można mieć też wątpliwości, czy wnioskodawczyni była przekonana o niesłuszności zatrzymania, skoro nie podjęła żadnych kroków prawnych, w szczególności nie wniosła zażalenia na zatrzymanie. Wprawdzie nie wynika z tego, że aprobowała ten środek przymusu, to jednak pokazuje jej podejście do realizowania swych uprawnień w kontekście sądowej oceny zarzutu przedawnienia z punktu widzenia zasad współżycia społecznego.

 

Wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z dnia 19.09.2019 r., IV Ko 31/2019.