W czwartek 23 stycznia trzy Izby SN mają zająć się pytaniem prawnym I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Dotyczy ono tego, "czy udział w składzie sądu powszechnego lub SN osoby powołanej na sędziego przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa w jej aktualnym składzie prowadzi do naruszenia Konstytucji RP, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Traktatu o Unii Europejskiej, wskutek czego osoba taka jest nieuprawniona do orzekania lub skład sądu jest sprzeczny z przepisami".

Mają - ponieważ dzień przed posiedzeniem,  prezes TK Julia Przyłębska oświadczyła, że je zawiesza, uzasadniając to wnioskiem marszałka Sejmu, o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a SN. Z kolei sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN poinformował, że posiedzenie się odbędzie, a jego uczestnicy zdecydują, jak potraktować decyzję szefowej Trybunału.

Czytaj: Prezes TK zawiesza posiedzenie Sądu Najwyższego w sprawie statusu nowych sędziów>>

W tle jest planowane na 23 stycznia głosowanie Sejmu nad decyzją Senatu odrzucającą tzw. ustawę kneblującą - wprowadzającą kary dyscyplinarne dla sędziów podważających status innych sędziów. 

 


To eskalacja sporu - mówią nieoficjalnie prawnicy i przyznają, że skutki, w tym momencie trudno ocenić. Sędziowie, m.in. ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, liczą na jasne wytyczne, jak stosować niedawny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE i nie mają wątpliwości, że sędziowie rekomendowani przez obecną Krajową Radę Sądownictwa, nie powinni orzekać do momentu weryfikacji...przez kolejną Radę, wyłonioną zgodnie z Konstytucją. "Nowi" podkreślają, że zostali wybrani prawidłowo, a badanie ich statusu określają mianem "rug sędziowskich", prowadzących do chaosu i zastoju orzeczniczego.

Drogowskaz dla sędziów, po wyroku TSUE

W ocenie sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie, uchwała połączonych Izb: Cywilnej, Karnej i Pracy będzie miała fundamentalne znaczenie.  - To de facto pełny skład legalnego składu Sądu Najwyższego - mówi, przypominając że w skład dwóch nowych Izb: Dyscyplinarnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wchodzą sędziowie powołani po rekomendacji neoKRS. A wątpliwości co do jej niezależności od polityków - w związku ze sposobem wyboru członków-sędziów - podnosił też TSUE.

 


- Uchwały pełnego składu SN, to rzadkość, coś nadzwyczajnego, prawdziwe święto wymiaru sprawiedliwości. Uchwała będzie drogowskazem dla sędziów w całej Polsce. Wytyczy kierunek orzecznictwa sądów II instancji - mówi sędzia.  

Inni prawnicy również nie mają wątpliwości co do jej znaczenia. Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich mówi, że będzie miała przede wszystkim skutki na przyszłość. - Wstecz działa wyrok TSUE, który upoważnia każdy sąd do przeprowadzenia takiej oceny, testu ale indywidualnie w konkretnej sprawie w ramach danego postępowania. A uchwała będzie wiązać na przyszłość, od chwili jej podjęcia, choć w powiązaniu z wyrokiem TSUE, który działa wstecz, będzie mogła służyć zapewne jako podstawa do wzruszania już zakończonych postępowań - przyznaje w rozmowie z Prawo.pl. 

Czytaj: Za tydzień SN oceni status sędziów powołanych przy udziale nowej KRS>>

W odróżnieniu od części ekspertów - nie obawia się jednak chaosu prawnego. - Celem jest wyjaśnienie wszystkich rozbieżności i przyjęcie jednolitej krajowej interpretacji. Wyrok TSUE jest obecnie różnie odczytywany: wąsko, bardzo wąsko, albo szeroko - warto w tym kontekście zapoznać się z debatą zorganizowaną przez prof. Stanisława Biernata, która ukaże się wkrótce na łamach „Europejskiego Przeglądu Sądowego” - mówi.
Zapis debaty jest dostępny w Prawo.pl>>
 

Prawa obywateli chronione, czy łamane?

Czarny scenariusz przedstawiają sędziowie, którzy z rekomendacji nowej KRS zostali wybrani. Nie mają przy tym wątpliwości, że sędziami są i oceniają, że pod płaszczykiem "niekonstytucyjności KRS" próbuje się kwestionować prerogatywy prezydenta. - I Prezes SN zdaje się też zapominać o wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 25 marca 2019, zgodnie z którym obecne zasad powoływania sędziów do KRS są zgodne z Konstytucją. Skutki dla Polski mogą być niewyobrażalne - mówi nieoficjalnie jeden z nich.  

Podobnie sytuację ocenia sędzia Aleksander Stępkowski z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. - Jeśli Izby przychylą się do tezy zawartej w przedstawionym im zagadnieniu prawnym, wówczas skutki będą nieobliczalne tworząc podstawy kwestionowania tysięcy wyroków oraz gigantyczny zator orzeczniczy. Mamy teraz wyznaczone terminy orzekania w poważnych sprawach regulacyjnych i w skargach nadzwyczajnych, w których możemy nie móc wydać wyroku przez dłuższy czas. Rzekomo z troski o prawo obywateli do sądu, zamierza się odwlec wydanie wyroków ad calendas graecas - mówi. 

I dodaje, że nie można również wykluczyć próby kwestionowania orzeczeń stwierdzających ważność wyborów do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu.  

Sędzia, prof. Krystian Markiewicz, prezes Iustitii wskazuje, że Stowarzyszenie od początku alarmowało, że kandydowanie i wybieranie sędziów przy wątpliwościach dotyczących nowej KRS może doprowadzić do chaosu. – Każdy ma prawo do tego, żeby jego sprawa została rozpatrzona przez niezależny sąd, niezawisłego sędziego. I to nie jest niczyje widzimisię, to wprost wynika z Konstytucji, z prawa europejskiego - mówi. Podkreśla, że obowiązkiem sędziów i każdego organu władzy publicznej jest sprawdzenie, czy to prawo jest rzeczywiście gwarantowane. A jednym z kryteriów jest oczywiście sposób powołania sędziego. I to powinno być sprawdzane - podsumowuje. 

Spór o prezydencką prerogatywę 

Sędziowie rekomendowani przez nową KRS podkreślają, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do pozbawiania skuteczności prezydenckich aktów powołania na urząd sędziego.  - Stanowią one realizację konstytucyjnej prerogatywy Prezydenta RP i dają wyraz zasadzie trójpodziału władz. To w najmniejszym nawet stopniu nie jest zagadnienie sporne. W 2016 r. w szeregu swoich orzeczeń Izba Pracy wyraźnie stwierdziła, że „skutkiem aktu wydanego przez Prezydenta RP na podstawie art. 179 Konstytucji jest powołanie sędziego do rozstrzygania przez niego konkretnych spraw” (wyroki Sądu Najwyższego z dnia:  25 stycznia 2016 r., III KRS 48/13; 17 lutego 2016 r., III KRS 35/12; 17 lutego 2016 r., III KRS 36/12; 10 marca 2016 r., III KRS 39/12; 17 marca 2016 r., III KRS 40/12). Dlatego abstrakcyjne pozbawienie sędziów możliwości orzekania byłoby oczywistym naruszeniem konstytucji i nadużyciem władzy - mówi sędzia Stępkowski. 

 


Powołuje się na punkt. 145 wyroku TSUE, zgodnie z którym decyzje prezydenta "w sprawach powołania sędziów Sądu Najwyższego nie mogą być przedmiotem kontroli sądowej”. 

- Skoro tak czemu wprowadza się definicję sędziego, jako osoby powołanej na to stanowisko przez prezydenta? - pytają z kolei inni prawnicy, przywołując zapis krytykowanej noweli ustaw sądowych.  

Czytaj: Po wyroku TSUE pełnomocnicy będą ostro walczyć w sądach>>

- Mamy określony system wyboru sędziów, całą procedurę, która w założeniu ma być zgodna i z Konstytucją i prawem europejskim. Jeśli więc Krajowa Rada Sądownictwa została wybrana wadliwie to nie jest organem konstytucyjnym, skoro tak to nie mogła złożyć skutecznego wniosku do prezydenta o powołanie sędziów. Skoro nie było skutecznego wniosku, to prezydent nie może powołać takiego sędziego - ocenia adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram, współtwórczyni Komitetu Ochrony Sprawiedliwości. I dodaje, że gdyby wystarczył jedynie podpis prezydenta, to mógłby on pomijać KRS i powoływać na sędziów dowolne osoby. 

Sędzia czy nie...sędzia - pełnomocnicy już pytają

Prawnicy mówią wprost: najważniejszy jest interes klienta - skoro są podstawy do podważania wyroku lub wyłączenia sędziego, będziemy z tego korzystać. Przyznają równocześnie, że to w jaki sposób, i na jakim etapie z tego skorzystają, będzie uzależnione przede wszystkim od przebiegu samego postępowania i dobra ich klienta. - Przykładowo, jeśli sprawa prawomocnie się zakończyła to strona, która jest niezadowolona z tego wyroku, właśnie na tej podstawie, może złożyć wniosek o wznowienie postępowania. I w mojej ocenie sąd powinien się do tego przychylić i zbadać sprawę ponownie - mówi adwokat Gregorczyk-Abram. Już składane są również wnioski o wyłączenie sędziego - z powołaniem na wyrok TSUE z 19 listopada 2019 r.

Kolejną możliwością - jak wskazują adwokaci - jest apelacja. - Jeśli przykładowo sąd apelacyjny będzie rozpatrywał apelację, w której podniesiono zarzut niewłaściwego składu, to będzie zobowiązany rozstrzygnąć to w kierunku, wskazanym w uchwale SN. W szczególności uchwała wskaże, czy w postępowaniu karnym nie będziemy mieć do czynienia z osobą nieuprawnioną do orzekania, a w postępowaniu cywilnym nie będzie to skład sprzeczny z zasadami prawa, który prowadzi do nieważności postępowań - mówi dyrektor Wróblewski. 

Sędziowie naznaczeni grzechem KRS

Prawnicy mówią, że wielu sędziów spośród tych, wobec których są wątpliwości, jest bardzo dobrymi prawnikami, ma dużą wiedzę i doświadczenie. - Oni też padli ofiarą -  mówią. 

 

- Sytuacja wszystkich sędziów powołanych przez nową KRS jest wątpliwa. To jest trochę efekt takiego - można powiedzieć grzechu popełnionego na samym początku, co przekłada się na sytuacje prawną tych sędziów. I to chociaż by mieli odpowiednie kompetencje, kwalifikacje, wiedzę. Może tu nie być żadnej ich winy, aczkolwiek wiedza o tych wątpliwościach była powszechna - mówi dyrektor Mirosław Wróblewski.