Ograniczenie swobody sędziowskiej ponad rozsądne granice przede wszystkim narusza normę konstytucyjną - art. 178 ustęp 1 - twierdzą eksperci. Bo sędziowie w sprawowaniu swego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom.

- Ustanowienie w ustawie zbyt daleko idących ograniczeń sędziów w zakresie wymiaru kary przeczy idei sądowego wymiaru sprawiedliwości. Rola sędziego nie może ograniczać się do badania, w którym przepisie regulującym wymiar kary mieści się określona okoliczność. Jego badanie musi być wszechstronne, oparte też na doświadczeniu życiowym. Nadmierne związanie ustawowymi dyrektywami przeczy roli sędziego - uważa prof. Teresa Gardocka.

Czytaj też: Odstraszać, nie wychowywać? Sejm na razie nie rozpatrzy weta Senatu do zaostrzania kar>>

Czytaj w LEX: Niezawisłość sędziowska oraz niezależność sądów - KOMENTARZ PRAKTYCZNY >>>

 

 

Zdaniem dr. Piotra Kładocznego, wiceprezesa Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, zmiany te stanowią wyraz nieuzasadnionego przekonania ustawodawcy, że lepiej niż sąd rozpoznający konkretną sprawę będzie on w stanie wskazać minimalną wysokość kary należnej za popełnienie czynu zabronionego. W tym kontekście kodeksowi karnemu można zarzucić, że nadmiernie i arbitralnie wkracza w obszar funkcjonowania sądów i sprawowania przez nie wymiaru sprawiedliwości, ograniczając ich luz decyzyjny przy orzekaniu kary - ocenia.
I dodaje, że w jednostkowych sytuacjach zastosowanie tej regulacji może prowadzić do wydania przez sąd względem sprawcy przestępstwa orzeczenia nad wyraz surowego, przekraczającego stopień winy podsądnego.

     


    Silniejsza pozycja prokuratora niż sądu?

    Dr Piotr Kładoczny krytycznie ocenia też przewidziane przez ustawę zmiany w obrębie zmiany właściwości sądu ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości (art. 37 Kodeksu postępowania karnego). Przepis ten przewiduje możliwość przekazania sprawy do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu. Może to nastąpić wyłącznie z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości i jedynie z inicjatywy sądu rozpoznającego sprawę. Po zmianach o przekazanie sprawy będzie mógł wnioskować nie tylko sąd rozpoznający sprawę, lecz również prokurator.

    WZORY DOKUMENTÓW w LEX:

     

    - Jest to kolejna w ostatnich latach modyfikacja przepisów k.p.k. dająca urzędowi prokuratorskiemu silniejszą pozycję nie tylko od stron procesowych, lecz nawet od sądu rozpoznającego sprawę. Tego rodzaju filozofia niezgodna jest z modelem polskiego postępowania karnego i stanowi bezpośrednią ingerencję w niezależność sądu karnego - wskazuje dr Kładoczny.
    Dodaje, że przez możliwość politycznego wpływu na prokuratora inicjującego postępowanie o przeniesienie sprawy do innego sądu godzi również w prawo jednostki do rozpoznania sprawy przez sąd ustanowiony zgodnie z prawem.

    Czytaj też: Zmiany zagrożenia karą w typach kwalifikowanych zabójstwa>>

    Czytaj też: Kmiecik Romuald, Prokurator "stronniczą" czy "bezstronną" stroną w postępowaniu sądowym? >>>

    Podobnie uważa adwokat Patrycja Dyluś-Borcz:  - Pojawiające się w ostatnim czasie zmiany przyznają coraz więcej uprawnień prokuratorowi w postępowaniu sądowym, istotnie wzmacniając rolę prokuratora - stwierdza. - W sposób oczywisty narusza to równość broni oraz ogranicza decyzyjność sądu - mówi adwokat Dyluś-Borcz. - Sąd przestaje mieć decydujący głos w wielu kwestiach, a ostateczny kształt postępowania, w tym realizacja praw przysługujących skazanemu, w dużym stopniu uzależniony jest od stanowiska prokuratora. Jest to niezrozumiałe, zwłaszcza w sytuacjach, gdy prokurator jest stroną postępowania, a decydentem jest sąd - dodaje.

    I zwraca uwagę, że według nowelizacji złożenie sprzeciwu przez prokuratora automatycznie prowadzić ma do wstrzymania wykonalności decyzji sądu. W konsekwencji to prokurator decydować będzie o sytuacji skazanego, co - wbrew stanowisku sądu – doprowadzić może do pogorszenia sytuacji skazanego, w szczególności, gdy jest on pozbawiony wolności.

    Czytaj też: Czynności zastrzeżone dla prokuratora w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez finansowe organy >>>

    Czytaj: Populizm penalny kwitnie w najlepsze>>

    - Arbitralne złożenie sprzeciwu przez stronę postępowania skutkować będzie przedłużającym się pozbawieniem wolności skazanego, mimo postanowienia sądu w przedmiocie wstrzymania wykonalności orzeczenia. Jest to daleko idąca ingerencja w prawa i wolności skazanego skazanego oraz w sprawowanie wymiaru sprawiedliwości przez niezawisłe sądy. Tym bardziej, że sąd nie ma żadnej możliwości kontroli sprzeciwu prokuratora, w szczególności oceny, czy oparty jest on na uzasadnionych podstawach - przewiduje adwokat Dyluś-Borcz.

    - Istotnie ograniczona zostaje swoboda organu stosującego prawo - potwierdza profesor dr hab. Jacek Giezek, kierownik Katedry Prawa Karnego Materialnego Uniwersytetu Wrocławskiego, który wraz z zespołem oceniał ustawę w opinii sporządzonej dla Senatu.

     

    Brak luzu decyzyjnego

    Chodzi o luz decyzyjny sądu orzekającego o konsekwencjach, jakie winny spotkać sprawcę czynu zabronionego - stwierdzają dr Dagmara Gruszecka i dr Konrad Lipiński adiunkci z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Jeśli już natomiast dochodzi do poszerzenia luzu decyzyjnego, to niemal wyłącznie w kierunku umożliwiającym zaostrzenie represji karnej, np. poprzez wprowadzenie jednolitej kary pozbawienia wolności, której granica podwyższona została do 30 lat - dodają.

    Czytaj też: Miejsce popełnienia czynu zabronionego a odpowiedzialność sprawcy >>>

    Czytaj też: Podstawa prawna bezwzględnej kary pozbawienia wolności orzeczonej w wyroku łącznym >>>

    Mimo teoretycznego rozszerzenia możliwości orzeczniczych sądu wynikających z usunięcia kary 25 lat pozbawienia wolności i umożliwienia sądowi wymierzenia tej kary w granicach od miesiąca do 30 lat, w istocie mamy do czynienia z przesunięciem możliwości orzekania kar w kierunku ich wyższej surowości, a nie rozszerzeniem możliwości orzeczniczych. Prawnicy z Wrocławia podają przykład: Jeśliby możliwe do orzeczenia przez sąd kary wyobrazić sobie jako odcinek znajdujący się na osi, to zmiana polegałaby nie na rozszerzeniu (wydłużeniu) tego odcinka, lecz na jego przesunięciu w kierunku kar surowszych.

    Tendencja ta jest wyraźnie widoczna przy analizie takich uregulowań, jak:

    • dolne granice możliwych do orzeczenia kar nieizolacyjnych, które powiązano z grożącą za dany typ przestępstwa karą pozbawienia wolności (art. 33 par. 1a, art. 34 par. 1aa, art. 37 k.k.),
    • rozbudowanie i uczynienie surowszymi przepisów regulujących nadzwyczajne obostrzenie kary (art. 57b, 64, 64a, 178, 200 par. 6 k.k.
    • wprowadzenie regulacji zbiegu podstaw nadzwyczajnego złagodzenia i obostrzenia kary (art. 57 k.k.).

     

    Sprawdź też: Obligatoryjne nadzwyczajne złagodzenie kary i jego zbieg z nadzwyczajnym obostrzeniem kary >>>

    W przypadku grzywny przewidziano, że sąd zobligowany jest do wymierzenia tej kary w wysokości nie niższej od 50 stawek w przypadku czynu zagrożonego karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą roku, 100 stawek – gdy przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 2 lat oraz 150 stawek – jeśli mamy do czynienia z zagrożeniem przekraczającym 2 lata pozbawienia wolności (art. 33 par. 1a k.k.).
    Analogicznie rzecz przedstawiać się będzie z ograniczeniem wolności, tyle tylko, że dolna granica tej kary wynosić będzie – przy zastosowaniu tych samych progów – 2, 3 i 4 miesiące.

    Czytaj też: Zasady orzekania grzywny kumulatywnej >>>

    Kazuistyczne instrukcje obsługi dla sędziów

    Zdaniem sędziego Jolanty Jeżewskiej z Sądu Rejonowego w Gdyni, nowelizacja jest zwrotem w tył, gdyż stwarza kazuistyczne instrukcje obsługi procesu czy kary dla sądów.  - Aż po ten możliwy, ale przewidywany przez ustawodawcę zakaz przedterminowego warunkowego zwolnienia - mówi sędzia Jolanta Jeżewska.

      - Zupełnie nie jest dla mnie przekonujące to, że zaostrzenie kary ma odnosić do najpoważniejszych przestępstw. Ja się oczywiście zgadzam, że takie przestępstwa zasługują na surową karę, ale nie na to by sprawcę skreślić całkowicie. Mamy w tym zakresie zresztą dwa istotne problemy. Po pierwsze, to nie jest zgodne ze standardami a tymi standardami są dla nas konstytucja i powinna być Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności - mówi sędzia Jeżewska. - Obydwa te dokumenty mówią o tym, że zakazane są tortury i nieludzkie oraz poniżające traktowanie ale także karanie. Czyli nawet jeśli wymierzamy karę sprawcy, który popełnił haniebny czyn, to nie możemy pozbawić go cech człowieczeństwa, traktować go nieludzko. I o tym też mówi art. 40 Konstytucji -dodaje sędzia Jeżewska.

    Jej zdaniem, posłowie, którzy przyjęli tę nowelizację nie zaufali ludziom, którzy są profesjonalni i kompetentni.  Przecież jeśli popełnią błąd to jest druga instancja. A w końcu jest jeszcze kasacja.   

    Proces legislacyjny nad kodeksem karnym nie został zakończony. Senat odrzucił nowelę w całości, więc Sejm musi rozpoznać to postanowienie. Jeśli znajdzie się do tego większość w Sejmie, prezydent podpisze ustawę, wejdzie ona w życie po  trzech miesiącach od ogłoszenia.

    Czytaj też: Podanie wyroku do publicznej wiadomości w praktyce sądów karnych >>>

    Czytaj też: Wymiar kary za zabójstwo w typie podstawowym popełnione w stanie poczytalności ograniczonej w stopniu znacznym >>>