To kolejna w ostatnich latach "poprawka" art. 161 Kodeksu karnego. Przypomnijmy, tarcza antykryzysowa z 31 marca 2020 r. zaostrzyła zagrożenia karami - miała to być odpowiedź m.in. na pandemię. I tak przed zmianami za bezpośrednie narażenie na zarażenie wirusem HIV groziło do trzech lat pozbawienia wolności - podwyższono to do 8 lat (dolna granica od sześciu miesięcy).  Z kolei osobom, które wiedzą, że są dotknięte chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu i narażają na to bezpośrednio inną osobę  - groziła poprzednio kara grzywny, ograniczenia wolności lub do roku pozbawienia wolności, natomiast po zmianach od 3 miesięcy do 5 lat (par. 2). Co więcej wprowadzono par. 3, zgodnie z którym jeżeli sprawca czynu określonego w par. 2 naraża na zarażenie wiele osób, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

 Czytaj: Kary śmierci nie ma, będzie bezwzględne dożywocie i... skargi do Strasburga >>

Resort przebudowuje przepis

W skrócie można powiedzieć, że art. 161 został gruntownie przebudowany. Przy okazji Ministerstwo Sprawiedliwości złagodziło też zagrożenia za umyślne bezpośrednie narażenie innej osoby na zarażenie wirusem HIV, ale nie do końca. Tu warto przypomnieć brzmienie przepisu sprzed tarczy antykryzysowej z marca 2020 r. Wówczas - zgodnie art. 161 par. 1 - kto, wiedząc, że jest zarażony wirusem HIV, naraża bezpośrednio inną osobę na takie zarażenie, miał podlegać karze pozbawienia wolności do lat 3. Z kolei zgodnie z par. 2 jeśli wiedział, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu i narażał bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą, podlegał grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Ściganie przestępstwa określonego w par. 1 lub 2 - tak jak obecnie następowało na wniosek pokrzywdzonego.  

Czytaj też: Odpowiedzialność cywilna i karna za zarażenie koronawirusem >>>

Zmieniono zagrożenia w par. 1 i 2 - w przypadku HIV wynosi ono od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, w par. 2 - od 3 miesięcy do lat 5, i dodano par. 3, zgodnie z którym jeżeli sprawca czynu określonego w par. 2 naraża na zarażenie wiele osób, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. To zaostrzenie miało być zresztą odpowiedzią na sytuację pandemiczną i... apele środowisk medycznych, które wskazywały na problem zatajania przez Polaków zarażenia koronawirusem. Z drugiej strony, i medycy, i prawnicy, po wprowadzeniu zmian podkreślali, że kary są zbyt wysokie, a przepisy niejasne. Jarosław Witkowski, radca prawny i ekspert od prawa medycznego wskazywał np., że nie wiadomo, w którym momencie obowiązek zatajenia materializuje się, a więc nie wiadomo czy ta sytuacja dotyczy osób podejrzewających u siebie koronawirusa czy pacjentów z testem dodatnim.

Czytaj:
Odstraszać, nie wychowywać - Sejm uchwalił zaostrzenie kar>>
Kary mają zastraszać - państwo ostro rozprawi się z przestępcami>>

Zamiast dwóch paragrafów jeden - co było nie wróci

Co się zmieni? W noweli, którą obecnie zajmuje się Senat, połączony został par. 1 i 2. Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadniało, że obniżono w ten sposób ustawowe zagrożenia za czyn polegający na umyślnym bezpośrednim narażeniu innej osoby na zarażenie wirusem HIV (obowiązujący art. 161 par. 1 k.k.) do sankcji przewidzianej za czyn polegający na umyślnym bezpośrednim narażeniu innej osoby na zarażenie chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu (obowiązujący art. 161 par. 2 k.k.). Innymi słowy, w obu przypadkach kara wyniesie od 3 miesięcy do 5 lat.  

- Zmiana ta jest uzasadniona postępem medycyny w zakresie leczenia osób zarażonych wirusem HIV, który nastąpił od 1997 r., i wynikającą z tego inną oceną omawianego czynu w kontekście stworzenia zagrożenia dla życia. Nie sposób uzasadnić, dlaczego taki czyn miałby być zagrożony wyższą sankcją niż umyślne bezpośrednie narażenie innej osoby na zarażenie chorobą zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu - wskazano.

Dodano, że zarażenie wirusem HIV jest chorobą zakaźną, ciężką i nieuleczalną, jednak nie ma podstaw medycznych do uznania tego zakażenia za chorobę znacznie gorzej rokującą dla pacjenta niż inne ciężkie i nieuleczalne choroby zakaźne, w tym choroby zakaźne realnie zagrażające życiu. - Takie wyróżnienie w art. 161 par. 1 k.k. powiązane z wyższą sankcją ma wpływ na pogłębianie w społeczeństwie stygmatyzacji osób żyjących z wirusem HIV. Zakażenie wirusem HIV mieści się także w szerokim katalogu chorób zakaźnych, ciężkich chorób nieuleczalnych lub chorób realnie zagrażających życiu. Utrzymywanie oddzielnego typu przestępstwa jest bezzasadne - uzasadniono.

Czytaj też: Przestępstwo narażenia innej osoby na zakażenie wirusem HIV lub inną chorobą zakaźną (wątpliwości i postulaty) >>>

 

Narażenie większej liczby osób? Do 10 lat

Dodatkowo - jak uzasadniało ministerstwo - zlikwidowano lukę prawną w przepisie. Chodzi o dotychczasowy par. 3 czyli "narażenie na zarażenie wielu osób, co zagrożone jest karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności". Obecnie nie odnosi się to do wirusa HIV, po zmianach już będzie.