Zdarzenie miało miejsce w dwóch sklepach we Wrocławiu i Wałbrzychu w lutym 2017 r. Rzecznik dyscyplinarny sędzia Przemysław Radzik zarzucił obwinionemu Robertowi W. naruszenie godności zawodu przez dopuszczenie się kradzieży w lutym 2017 r. wspólnie z żoną dwóch głośników, dwóch pendrivów i kabla.

A także - dwa dni później - 6 lutego 2017 r. - w markecie we Wrocławiu sędzia obwiniony miał ukraść dwa głośniki, 13 pendrivów, dwie karty Micro SD i słuchawki.

Czytaj: Sędzia ukarany za kradzież o wartości 6 złotych>>
 

SN obejrzał nagrania z monitoringu

W czasie rozprawy 8 marca br. przed Sądem Najwyższym jako sądem I instancji przesłuchano świadków, pracowników ochrony, a także wyświetlono filmy z monitoringu sklepowego, pokazujące obwinionego z koszykiem wśród regałów, odpakowującego kolejne towary. Odrywał on zabezpieczenia elektroniczne przy pomocy cążek i małego nożyka. Obwiniony przywłaszczył towary na sumę ponad 2 tys. zł. - szacują sklepy.

Czytaj: SN: Sędzia obwiniony o kradzież głośników i pendrivów może stracić urząd na zawsze>>
 

Rażące naruszenie prawa i etyki

Sąd Najwyższy ukarał sędziego karą najsurowszą - złożeniem z urzędu. Nie przyjął argumentów obrońcy adwokata Eligiusza Lewandowskiego, który wnosił o zbadanie poczytalności sędziego.  - Sposób dokonania kradzieży nie pozwala na jakiekolwiek wątpliwości - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia sprawozdawca Małgorzata Bednarek. - Czyny sędziego polegały na jaskrawym naruszeniu porządku prawnego. Sędzia swym zachowaniem powinien dawać przykład, a pospolita kradzież tego przykładu nie daje - dodała.

Sam obwiniony na rozprawę przed Sądem Najwyższym nie stawił się, a w postępowaniu przygotowawczym nie złożył żadnych wyjaśnień. Wyrok w pierwszej instancji z udziałem ławnika podlega zaskarżeniu do Sądu Najwyższego w innym składzie.

Sygnatura akt I DSK 10/18, wyrok z 14 marca 2019 r.