Tu warto przypomnieć, że trwają intensywne prace nad zmianami zarówno ustawy adwokackiej, jak i radcowskiej. W Sejmie są już dwa projekty, samorząd radcowski opracowuje też projekt kompleksowych zmian swojej ustawy. Na problem 10-letniego ograniczenia czasowego, dotyczącego wpisu na listy adwokatów zwracał uwagę kilkukrotnie, m.in. w 2019 r., Rzecznik Praw Obywatelskich, który występował w tej sprawie m.in. do ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Do sprawy wraca, w zgłoszeniu do akcji "Poprawmy prawo", organizowanej przez Prawo.pl i Lex, Dariusz Kluczkowski, referendarz z Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy i członek Stowarzyszenia Lex Iusta.

Czytaj: Referendarze chcą mieć możliwość szybszego awansu na sędziego, MS analizuje>>

Dwóch referendarzy – a przepisy różnie traktują

Przedmiotem zgłoszenia jest art. 69b ustawy – Prawo o adwokaturze, który przewiduje, że uzyskanie pozytywnego wyniku z egzaminu adwokackiego uprawnia do złożenia wniosku o wpis na listę adwokatów wyłącznie w terminie 10 lat od dnia doręczenia uchwały o wyniku egzaminu. Przepis ten – jak wskazuje Kluczkowski – został dodany nowelizacją z 26 czerwca 2014 r., obowiązującą od 12 sierpnia 2014 r.

W jego konsekwencji, po upływie 10 lat od doręczenia uchwały, osoba, która zdała egzamin adwokacki, traci możliwość wykorzystania tego wyniku jako podstawy wpisu i musi wrócić do ścieżki wymagającej ponownej weryfikacji egzaminacyjnej. Regulacja ta prowadzi do nieuzasadnionej, systemowo niespójnej i w praktyce krzywdzącej asymetrii w odniesieniu do referendarzy sądowych – uzasadnia w zgłoszeniu. I wyjaśnia, że ustawodawca dopuszcza wpis na listę adwokatów bez aplikacji i bez egzaminu adwokackiego dla osób, które zdały egzamin sędziowski lub prokuratorski (po 1 stycznia 1991 r.) albo notarialny (po 22 kwietnia 1991 r.) i w okresie 5 lat przed złożeniem wniosku łącznie przez co najmniej 3 lata zajmowały określone stanowiska, w tym stanowisko referendarza sądowego.

– Ta ścieżka nie jest obwarowana dodatkowym „terminem ważności" zdanego egzaminu. Z drugiej strony referendarz sądowy, który zdał egzamin adwokacki, jest związany art. 69b i po upływie 10 lat – mimo że przez kolejne lata mógł wykonywać w sądownictwie czynności wymagające wysokich kwalifikacji prawniczych – zostaje zobowiązany do ponownego podejścia do egzaminu jako warunku uzyskania wpisu. Dodatkowo, przed wejściem w życie nowelizacji z 2014 r., referendarz sądowy legitymujący się zdanym egzaminem adwokackim mógł ubiegać się o wpis na listę adwokatów bezterminowo; bariera 10-letnia pojawiła się dopiero po wprowadzeniu art. 69b – podkreśla referendarz.

 

Przepis niezgodny z Konstytucją

W ocenie zgłaszającego art. 69b pozostaje w sprzeczności z Konstytucją RP. Po pierwsze – jak wyjaśnia – narusza art. 32 Konstytucji (zasadę równości i zakaz dyskryminacji), ponieważ różnicuje sytuację prawną porównywalnej grupy (referendarzy sądowych) według kryterium rodzaju zdanego egzaminu, mimo że z perspektywy celu regulacji – zapewnienia należytego przygotowania do wykonywania zawodu – bardziej relewantne jest kryterium aktualnej praktyki i doświadczenia zawodowego. Po drugie, ingeruje w art. 65 ust. 1 Konstytucji (wolność wyboru i wykonywania zawodu), ponieważ wprowadza dla części prawników szczególną presję czasową: brak decyzji o wpisie w horyzoncie 10 lat prowadzi do uznania za bezskuteczne uchwały o zdaniu egzaminu.

Po trzecie, narusza art. 31 ust. 3 Konstytucji (zasadę proporcjonalności), bo ponowny egzamin po 10 latach jest środkiem nadmiernie dolegliwym wobec osób, które w tym czasie wykonywały zadania prawnicze w ramach służby publicznej; cel w postaci weryfikacji aktualności kompetencji można realizować środkami mniej restrykcyjnymi, a jednocześnie bardziej adekwatnymi (np. poprzez wymóg aktualnego stażu). Po czwarte, rozwiązanie to narusza art. 2 Konstytucji (zasadę zaufania do państwa i prawa oraz przyzwoitej legislacji), bo wprowadza niespójność i nieprzewidywalność ścieżek dojścia do zawodu w ramach jednego systemu prawnego: ta sama aktywność zawodowa w sądownictwie (referendarz) może prowadzić do diametralnie różnych skutków tylko dlatego, że „bazowym" egzaminem był egzamin adwokacki, a nie sędziowski/prokuratorski/notarialny. – W tej sytuacji poprawa art. 69b we wskazanym zakresie staje się niezbędna – podsumowuje.

Tu warto przypomnieć, że takie samo uregulowanie zawarto w Ustawie o radcach prawnych. W tym przypadku chodzi o art. 24 [1], zgodnie z którym uzyskanie pozytywnego wyniku z egzaminu radcowskiego uprawnia do złożenia wniosku o wpis na listę radców prawnych w terminie 10 lat od dnia doręczenia uchwały o wyniku egzaminu radcowskiego. Z kolei w art. 25 pkt 4 wskazano, że zwolnione z obowiązku odbycia aplikacji i zdania egzaminu są osoby, które zdały egzamin sędziowski lub prokuratorski po dniu 1 stycznia 1991 r. lub egzamin notarialny po dniu 22 kwietnia 1991 r. oraz w okresie 5 lat przed złożeniem wniosku o wpis na listę radców prawnych, łącznie przez okres co najmniej 3 lat: zajmowały m.in. stanowisko asesora prokuratorskiego, referendarza sądowego, starszego referendarza sądowego, aplikanta sądowego, aplikanta prokuratorskiego, asystenta prokuratora, asystenta sędziego lub były zatrudnione w Sądzie Najwyższym, Trybunale Konstytucyjnym lub w międzynarodowym organie sądowym, w szczególności w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej lub Europejskim Trybunale Praw Człowieka.

 

Szansą wpis na listę i zawieszenie wykonywania zawodu

Iwona Chełminiak-Szymkiewicz, starszy referendarz sądowy, prezes zarządu Stowarzyszenia Referendarzy Sądowych Lex Iusta, również dostrzega problem. – Na problem zwracał uwagę m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich i niezaprzeczalnie przepisy są do zmiany. Nie może być tak, że referendarze, w zależności czy zdali egzamin adwokacki czy radcowski, i mimo pracy w sądzie, są stawiani w różnej sytuacji. To powinno zostać ujednolicone. Uważam też, że w tym przypadku argument o tym, że po 10 latach od zdanego egzaminu adwokackiego referendarz nie ma już odpowiedniej wiedzy, która umożliwia mu wykonywanie zawodu, jest chybiony. Przecież jeśli referendarz zdał np. egzamin radcowski, wpisał się na listę, zawiesił wykonywanie zawodu, ale płaci składki, to może wrócić do wykonywania zawodu nawet po 20 latach – podkreśla.

I dodaje, że nie dziwi się, iż osoby, które zdały egzamin adwokacki lub radcowski, walczą o zmianę tych przepisów. – Jeśli chodzi o wiedzę, doświadczenie, znajomość przepisów, kontakt z wymiarem sprawiedliwości, nie widzę żadnej różnicy pomiędzy referendarzem, który zdał egzamin sędziowski, a tym, który zdał egzamin adwokacki – podsumowuje.

– Obowiązujące przepisy sprawiają, że referendarze o takim samym stażu orzeczniczym, lecz z różnymi egzaminami zawodowymi, znajdują się w odmiennej sytuacji w zakresie wpisu na listy adwokatów i radców prawnych – mówi serwisowi Prawo.pl Dariusz Kluczkowski. I przypomina, że osoby, które zdały egzamin sędziowski, prokuratorski lub notarialny, nie podlegają ograniczeniom czasowym. Natomiast osoby ze zdanym egzaminem adwokackim albo radcowskim po upływie 10 lat tracą — mimo dużego doświadczenia i nieprzerwanej pracy w sądzie — możliwość wpisu na właściwą listę i muszą przejść procedurę od początku, zaczynając od ponownego przystąpienia do egzaminu. – W przypadku referendarzy ze zdanym egzaminem radcowskim część z nich, aby temu zapobiec, decyduje się w trakcie pracy w sądzie na wpis na listę radców prawnych i jednoczesne zawieszenie wykonywania zawodu, co wiąże się jednak z obowiązkiem opłacania składek. W odniesieniu do osób ze zdanym egzaminem adwokackim sytuacja jest jeszcze mniej korzystna: adwokaci nie mogą wykonywać zawodu w ramach umowy o pracę, co w praktyce skutkuje odmową wpisu, a jeżeli wpis został już dokonany — co do zasady — koniecznością wykreślenia z listy adwokatów. Wyjątkowo możliwy jest wpis na listę adwokatów niewykonujących zawodu, co również wiąże się z obowiązkiem opłacania składek – podsumowuje Kluczkowski.