Krzysztof Sobczak: W Europejskim Trybunale Praw Człowieka czeka wciąż na rozpatrzenie kilkaset spraw związanych z łamaniem konwencyjnych i konstytucyjnych standardów w odniesieniu do polskiego wymiaru sprawiedliwości. W tym skarga Pana klientów, prof. Wojciecha Kocota z Uniwersytetu Warszawskiego i prof. Aleksandra Kappesa z Uniwersytetu Łódzkiego, którzy otrzymali rekomendacje zgodnej z Konstytucją Krajowej Rady Sądownictwa na urząd sędziego Sądu Najwyższego, ale nie zostali powołani przez prezydenta. Jakie to są zarzuty?
Jacek Skrzydło: Europejski Trybunał Praw Człowieka ma kompetencje tylko w sprawach uregulowanych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czyli można się skarżyć na te prawa, które chroni Konwencja. A ponieważ Konwencja nie przewiduje wprost ochrony prawa dostępu do służby publicznej, to skoncentrowaliśmy się na dwóch kwestiach. Po pierwsze na naruszeniu prawa do skutecznego środka odwoławczego. Bo nie ma w prawie polskim żadnej procedury, która byłaby w stanie zmusić prezydenta do wykonania konstytucyjnego obowiązku czy zweryfikowania, w jaki sposób on ten obowiązek wykonuje. Za absolutnie oburzające uważam twierdzenie płynące z Kancelarii Prezydenta, że przepis prawa nie zakreśla terminu, w którym prezydent powinien podjąć decyzję. Rzeczywiście żaden przepis tego nie określa, ale obowiązują pewne zasady systemowe oraz reguły dobrego wychowania. A te prezydent Andrzej Duda naruszył w sposób rażący, bo w żaden sposób nie da się wytłumaczyć prawie czteroletniego trzymania poważnych ludzi, z dużym dorobkiem naukowym i pozycją zawodową w niepewności, czy dostaną nominację lub nie.
Czytaj: Prezydent po kilku latach nie powołuje sędziów wskazanych przez "starą" KRS>>
Przed weryfikacją tzw. neo-sędziów do wyjaśnienia odmowy powołania>>
Pod koniec 2021 roku prezydent wydał w końcu odmowne decyzje. To nie zamknęło sprawy, skarga jest aktualna?
Powody do złożenia tej skargi są nadal aktualne. Szczególnie, że w niej jest jeszcze zarzut naruszenia artykułu 8. Konwencji, czyli prawa do życia prywatnego, które przez Europejski Trybunał Praw Człowieka jest rozumiane zarówno w płaszczyźnie prywatnej, osobistej, jak i w zawodowej. Czyli ingerencja państwa sferę zawodową człowieka może też skutkować naruszeniem konwencyjnie chronionego prawa do prywatności.
Czytaj też w LEX: Sytuacja polskiego wymiaru sprawiedliwości (spór o praworządność) - zestawienie kluczowego orzecznictwa polskiego >
Co się dzieje z tymi sprawami?
Nasza skarga została dość szybko zakomunikowana polskiemu rządowi, co natychmiast spowodowało taki skutek, że prezydent Andrzej Duda wydał decyzją odmowną. Potem skarga została skierowana na tzw. „szybką ścieżkę”, co miało prowadzić do stosunkowo szybkiego wyrokowania. Ale po zmianie rządu w Polsce Trybunał uznał, że już nie ma potrzeby tych spraw dotyczących polskiego wymiaru sprawiedliwości traktować priorytetowo. Ten tryb przyspieszony został nam odebrany, co oznacza, że oczekiwanie na rozstrzygnięcie może potrwać nawet kilka lat.
Trybunał uznał, że już w Polsce nie ma tego problemu? Zresztą gdy po wyborach z października 2023 roku nowa koalicja rządząca zapowiedziała przywracanie praworządności i podjęła w tym zakresie pewne działania, to pojawiły się opinie, że może te skargi są już nieaktualne. Stały się nieaktualne?
Trybunał tak to potraktował, ale ja mam poważne wątpliwości co do trafności takiej oceny. A co do diagnozy sytuacji w kraju, to co prawda przestano prześladować sędziów, takich jak Igor Tuleya, czy Paweł Juszczyszyn, to się na szczęcie skończyło, natomiast cała reszta problemów nie została załatwiona. W dalszym ciągu mamy nielegalną Krajową Radę Sądownictwa, mamy nielegalne nominacje do Sądu Najwyższego i sądów administracyjnych oraz wstrzymane – słusznie! – konkursy do sądów powszechnych, by nie mnożyć liczby wadliwie powołanych sędziów. Mam wątpliwości, czy ta ocena Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie była zbyt optymistyczna i przedwczesna.
Pojawiła się też taka idea, że może nowy rząd powinien z tym osobami zawierać ugody i wycofywać na tej podstawie skargi z Trybunału. Czy Pana klienci otrzymali takie propozycje?
Nie, nie otrzymali żadnej takiej propozycji. Nie wiem więc, jak byśmy na to zareagowali. Ale podpowiadam, że oprócz ugody możliwa jest jednostronna deklaracja rządu pozwanego państwa, o której zastosowaniu też nie słyszałem.
Za chwilę do tego wrócimy, ale wiem, że prof. Kocot co do zasady odrzuca ugodę, bo chce wydania w tej sprawie wyroku przez ETPCz. Dobrze robi? Co dla niego i „dla sprawy” oznacza wyrok?
Wyrok to stwierdzenie czarno na białym, że Rzeczpospolita naruszyła standard strasburski wobec konkretnych osób. Czyli dość wysoki ciężar gatunkowy dokumentu, który jest oficjalnie ogłoszony, opublikowany i powszechnie dostępny. A ugoda zawierana jest kameralnie i z reguły niewiele się o niej słyszy.
Czytaj: Prof. Kocot: Kandydatów do SN powinny obowiązywać najwyższe standardy>>
Informacja o tym nie jest podawana do publicznej wiadomości?
Jakiś komunikat zwykle ukazuje się, ale trzeba się postarać, aby odszukać taką informację na stronie Trybunału, jednak ranga takiego sposobu zakończenia sporu w żadnym razie nie jest porównywalna z wyrokiem strasburskim. Generalnie trudno jest dotrzeć do zawieranych ugód, a gdy jest wyrok, to jest on łatwy do znalezienia i w razie potrzeby wykorzystania.
Jaki charakter ma taka ugoda? To jest jak rozwód bez orzekania o winie, czy rząd przyznaje, że państwo wyrządziło obywatelowi krzywdę i wyraźnie ją nazywa?
Ugoda co do zasady, przede wszystkim w polskim postępowaniu cywilnym, jest kompromisem. Czyli zamiast wyroku strony zawierają pod nadzorem sądu porozumienie, w którym sobie nawzajem ustępują z pewnych twierdzeń czy żądań.
Z czego miałaby ustąpić taka osoba, której z naruszeniem konstytucji odmówiono powołania na urząd sędziego? Przyznać, że w jakimś stopniu było to uprawnione?
Gdyby taka osoba godziła się na ugodę, to mogłaby wycofać się z części swoich zarzutów. Ale ja nie zachęcam do tego moich klientów, bo nie bardzo wiadomo, co z takiej ugody miałoby dla nich wynikać. Oczywiście państwo, reprezentowane przez rząd, przyznałoby naruszenie Konwencji, ale co z tego, jeśli nic z takiej deklaracji praktycznie nie wyniknie. Nikt przecież nie zmusi obecnego prezydenta, z innego układu politycznego, do wykonania takiej ugody i powołania tych osób.
A co więcej Pana klientom i innym osobom w podobnej sytuacji dałaby wspomniana jednostronna deklaracja rządu? Czy możliwa jest ugoda z taką deklaracją rządu?
Nie, te dwie instytucje wykluczają się. Jednostronna deklaracja polega na tym, że Państwo samodzielnie, nie pytając drugiej strony o zgodę, przyznaje, że miało miejsce naruszenie Konwencji. To odbywa się pod kontrolą Trybunału i taka jednostronna deklaracja kończy postępowanie.
Jest to publikowane przez Trybunał?
W uzasadnieniu orzeczenia o skreśleniu skargi z listy pojawia się czasem informacja, że stało się to w wyniku akceptacji jednostronnej deklaracji rządu pozwanego państwa. Ale nie dotarłem do strony internetowej, na której można by znaleźć zbiór takich deklaracji.
Czytaj też w LEX: Znaczenie orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dla naprawy wymiaru sprawiedliwości po kryzysie praworządności w Polsce >
Słyszał Pan, by komuś z autorów skarg do ETPCz proponowano ogłoszenie takiej jednostronnej deklaracji rządu?
Nie słyszałem. A gdyby taka propozycja pojawiła się pod adresem moich klientów, to jednak wolałbym wyrok.
Czytaj: Sędzia Matras: Projekt nowej ustawy o SN jeszcze we wrześniu>>
Sąd Najwyższy wróci do opiniowania kandydatów na swoich sędziów?>>
Czytaj też w LEX:
Problemy praktyczne wynikające z nowych przepisów o składach sądu w postępowaniu cywilnym >
Tytuły wykonawcze i egzekucyjne – przewodnik po orzecznictwie >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.











