W polskim postępowaniu karnym duży nacisk kładzie się na kwestię recydywy i wcześniejszej karalności, uzależniając od niej de facto granice rozstrzygnięć sądu. Przykładem jest choćby to, że można być tylko raz skazanym na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Jeśli więc taki wyrok jest nadal w Krajowym Rejestrze Karnym - mimo zatarcia skazania - to sąd ma związane ręce - mówią prawnicy. To zresztą nie jedyny problem z rejestrem. Kolejny to choćby czas oczekiwania na informacje. Kuratorzy sądowi alarmowali, że na potrzebne do swojej pracy dane o skazanym muszą czekać nawet cztery miesiące, przy czym sprawdzać je mają nie rzadziej niż... co sześć miesięcy. 

Czytaj: Kurator na informacje o skazanym poczeka nawet 4 miesiące>>

Karany czy niekarany - rejestrowi nie zawsze można ufać  

Kwestie te regulują art. 107, 76 i 106a Kodeksu karnego. I tak w razie skazania na karę pozbawienia wolności lub karę 25 lat pozbawienia wolności, zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem 10 lat od wykonania lub darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania. Sąd może na wniosek skazanego zarządzić zatarcie skazania już po upływie 5 lat, jeżeli skazany w tym okresie przestrzegał porządku prawnego, a wymierzona kara pozbawienia wolności nie przekraczała 3 lat. W przypadku  skazania na grzywnę albo karę ograniczenia wolności - zatarcie następuje z mocy prawa z upływem 5 lat od wykonania lub darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania, a na wniosek skazanego sąd może zarządzić zatarcie skazania już po upływie 3 lat. W razie odstąpienia od wymierzenia kary, zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem roku od wydania prawomocnego orzeczenia. Jednym ze skutków powinno być też usunięcie informacji o skazaniu z Krajowej Rejestru Karnego. 

Tyle w teorii. Sędzia Arkadiusz Krupa z Sądu Rejonowego w Łobzie przyznaje, że wielokrotnie miał do czynienia z sytuacjami, kiedy zapisy rejestru karnego nie były aktualne. - Nie chodziło nawet o to, że nie upłynął okres roku na aktualizację karty karnej, ale znajdowały się tam informacje, które np. nakazywały uznanie oskarżonego za niekaranego i to nie dlatego, że zrealizował jakiś obowiązek (odbył karę, zapłacił grzywnę), tylko dlatego, że w rejestrze nie było żadnej informacji na ten temat - mówi. 

Czytaj w LEX: Zatarcie skazania >

Podobne doświadczenia w tym zakresie ma adwokat Paweł Jasiński. - Z perspektywy obrońcy mogę powiedzieć, że pierwszym problemem jest to, że aktualnie, w przypadkach skrajnych, na informacje z Krajowego Rejestru Karnego czekam nawet trzy miesiące. Jest to niewłaściwe, bo mówimy o systemie informatycznym, do którego dostęp osoba upoważniona ma natychmiast. Jeszcze dwa lata temu informacje te uzyskiwaliśmy szybciej. Co ważniejsze to fakt, że informacje, które winny ulec zatarciu po upływie przewidzianego przepisami prawa czasu – w rejestrze nadal się znajdują - dodaje. 

I zaznacza, że to z kolei rodzi ogromne problemy dla podejrzanych, oskarżonych czy skazanych. - Ich sytuacja wygląda bowiem zupełnie inaczej gdy mają tzw. „czystą” kartę karną, niż gdy w karcie tej widnieją skazania, często sprzed kilkunastu lat - mimo, że kara została odbyta, a środki karne wykonane - dodaje. 

Czytaj: Zatarcie skazania, kiedy następuje? Jak złożyć wniosek?>>

Dozór elektroniczny? Nie tak szybko

Prawnicy podają zresztą konkretne przykłady - np. przełożenie informacji z KRK na decyzje dotyczące wykonania kary. 

- Może to mieć istotny wpływ w sytuacji, gdy skazany stara się o tzw. „dozór elektroniczny”, warunkowe zwolnienie z odbywania reszty kary, czy przerwę w jej wykonywaniu. Karta karna jest w tym przypadku niezwykle istotna i tam nie powinny znajdować się skazania, które uległy zatarciu - mówi mecenas Jasiński. I podaje przykład z własnej praktyki. - Jeden z moich klientów ma w rejestrze skazanie sprzed 16 lat, ta informacja już dawno powinna zostać usunięta, kara ograniczenia wolności została wykonana, kwota świadczenia pieniężnego została zapłacona, ale nadal w KRK jest informacja o skazaniu. Sądziliśmy, że może wynika to z błędu, niezapłacenia pełnej kwoty, bo czasem złotówka wystarczy by taki wyrok "wisiał" jako niewykonany. Po dwóch tygodnia okazało się, że oddział w Szczecinie nie wie z czego to wynika, poproszono nas o kontakt z centralą i od niemal trzech miesięcy nie mamy odpowiedzi - dodaje mecenas.

Czytaj w LEX: Dozór elektroniczny w czasach epidemii koronawirusa i regulacji z tzw. tarczy antykryzysowej oraz możliwość przerwy w wykonaniu kary pozbawienia wolności >

Podkreśla równocześnie, że to czas zdecydowanie zbyt długi. - Jeżeli mamy skazanego, który może się ubiegać o odbywanie kary w systemie dozoru elektronicznego (kara pozbawienia wolności do roku i 6 miesięcy – zgodnie z przepisami tzw. „tarczy antykryzysowej”)  to od złożenia wniosku do rozpatrzenia go przez sąd mija średnio miesiąc. I skazany musi się liczyć z tym, że w każdej chwili może dostać wezwanie to odbycia kary. Jeśli będzie mieć „czystą” kartę karną to ma dużą szansę na dozór, ale często informacje nie docierają do nas na czas, albo co gorsze w rejestrze jest to czego nie powinno tam być - wskazuje mecenas.

Sędzia Krupa przypomina, że uprzednia karalność (jej zatarcie) ma ogromne znaczenia dla wymiaru kary.  - Dotyczy to tak warunkowego umorzenia postępowania karnego, jak też wymierzania kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Ale wystarczy wyobrazić sobie także i pozornie drobną sprawę, na przykład konfliktu sąsiedzkiego, w który oskarża się daną osobą o znieważenie. Zapis karty karnej wskazujący na skazanie zagraniczne, że przynajmniej formalnie taki oskarżony był karany sądownie. Nie można zatem wobec niego warunkowo umorzyć postępowania karnego - dodaje. 

Sprawdź w LEX: Czy nauczyciel, który był skazany za umyślne przestępstwo i odbył karę, może zostać dyrektorem szkoły? >

 

Wykroczenie czy przestępstwo - oto jest pytanie

Tu pojawia się kolejna istotna kwestia. Minusem KRK - jak mówią sędziowie - są też informacje o skazaniach zagranicznych.  - Informacje sądów zagranicznych, są lakoniczne, zawierają jedynie wskazanie przepisów, których oczywiście sąd rozpoznający sprawę zazwyczaj nie zna. Poza tym istnieje problem, jak należy traktować konkretny zapis w KRK, czyli do jakiego rodzaju czynu on się odnosi - mówi sędzia Krupa. 

I powołuje się m.in. na przykłady rozstrzygnięć sądów szwedzkich. - W tym kraju nie ma tak jak w Polsce rozróżnienia pomiędzy wykroczeniem a przestępstwem i wszystkie czyny kryminalne są przestępstwami - mówi. 

To z kolei prowadzi do pytania czy i w jakim zakresie sąd ma prowadzić postępowanie wpadkowe, zmierzające do weryfikacji takiego skazania. - Kwestii tej najczęściej nie weryfikuje się na etapie postępowania przygotowawczego - obowiązujące bowiem przepisy k.p.k obligują oskarżyciela publicznego wyłącznie do weryfikacji szeroko rozumianej kwestii powrotu do przestępstwa - wskazuje Krupa. 

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie zakładów karnych w czasie epidemii koronawirusa >

W jego ocenie to na prokuratorze powinien ciążyć obowiązek kompleksowej weryfikacji danych o karalności. - W praktyce, póki co, wygląda to jednak w ten sposób, że prokurator koncepcje kary lub innego rozwiązania w procesie buduje w oparciu o zapisy właśnie karty karnej, a potem broni przyjętej linii, zapisanej na okładce akt podręcznych. A na sądzie spoczywa obowiązek czynienia ustaleń co do karalności, co też może wpływać na przedłużenie postępowania karnego - podsumowuje sędzia. 

Czytaj: Akta spraw pod specjalną ochroną - dziennikarz raczej do nich nie zajrzy>>

A kurator czeka i czeka

Również kuratorzy nie mają łatwo z Krajowym Rejestrem Karnym. Główny problem to czas oczekiwania na informacje, które potrzebne im są do pracy ze skazanym podopiecznym. 

- W przypadku kuratorskiej służby sądowej bardzo istotne jest by przepływ danych z Krajowego Rejestru Karnego usprawnić, bo kuratorzy w ramach prowadzonych postępowań wykonawczych muszą systematycznie pozyskiwać informacje z KRK o osobach wobec, których wykonują dozory. I nie ukrywamy, że gdy udało się to zrobić w taki sposób że ten dostęp był szybszy i bardziej płynny, a informacje kompleksowe to byłoby to bardzo pożądane - mówi Grzegorz Kozera, przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów.

Sprawdź w LEX: Czy osoba bezrobotna zarejestrowana w urzędzie pracy ma prawo do usunięcia danych archiwalnych dotyczących pozbawienia wolności w sytuacji, gdy nastąpiło zatarcie skazania? >

Dodaje, że po problemach z dostępem do danych na wiosnę, teraz widać pewną poprawę. -  W tej chwili bardziej płynnie uzyskiwane są informacje, ale nadal pozostają jeszcze pewne kwestie logistyczne związane z samym dostępem do KRK. W niektórych miejscach takie punkty dostępowe do rejestru, są prowadzone na poziomie zespołów kuratorskich i to zdecydowanie przyspiesza uzyskanie informacji. W innych kuratorzy muszą korzystać z punktu KRK obsługującego cały sąd, co z kolei wpływa na szybkość pozyskania takich informacji - wskazuje.

W ocenie Kozery optymalnie byłoby gdyby takie punkty funkcjonowały na poziomie zespołów kuratorskich. - To oczywiście wiązałoby się z koniecznością zapewnienia obsługi urzędniczej. Chodzi o urzędników, którzy mają uprawnienia by wchodzić do tego rejestru, bo kuratorzy wykorzystując standaryzowane druki zwracają się o takie informacje - wskazuje.

Czytaj w LEX: Obowiązek przedkładania informacji o niekaralności w kontekście nauczycielskich stosunków pracy >