Sąd nie uwzględnił wniosków o odmowę wszczęcia postępowania wykonawczego wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Oddalił też wnioski o umorzenie postępowania wykonawczego i wstrzymanie wobec skazanych kar dwóch lat pozbawienia wolności. W związku z tym policja we wtorek rano podjęła kroki w celu zatrzymania obu polityków. 

Wieczorem media poinformowały nieoficjalnie, że policja weszła do Pałacu Prezydenckiego i zatrzymała Kamińskiego oraz Wąsika.

- Zatrzymani zgodnie z poleceniem sądu - potwierdził wiceszef MSWiA Czesław Mroczek na profilu na platformie X. Wcześniej Mroczek mówił PAP, że policja jest zobowiązana do wykonania polecenia sądu w zakresie doprowadzenia do zakładu karnego Kamińskiego i Wąsika. - Wiadomo, że przebywając w Pałacu Prezydenckim korzystają z parasola ochronnego. Analizujemy tę sytuację - powiedział.

Zatrzymanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika potwierdziła także  Komenda Stołeczna Policji. 

- Osoby, w stosunku do których prowadzono czynności, zgodnie z nakazem sądu, zostały doprowadzone do właściwej jednostki penitencjarnej  - napisano następnie profilu Komendy Stołecznej Policji na platformie X.

Wieczorem przed Komendą Rejonową Policji Warszawa VII, gdzie wówczas przebywali Kamiński i Wąsik, zebrał się tłum oraz posłowie, m.in.: Jarosław Kaczyński, Przemysław Czarnek, Radosław Fogiel i Ryszard Terlecki. Tłum skandował: "Wpuść posła". Poseł PiS Radosław Fogiel zaznaczył, że policja działa wbrew prawu, a posłowie będą kontynuować interwencję.

Sąd Najwyższy w kryzysie - szykują się podwójne orzeczenia w sprawach Kamińskiego i Wąsika>>

Sąd wydał nakazy doprowadzenia Kamińskiego i Wąsika do zakładu karnego>>

Od zeszłego roku skazanego doprowadza policja

Od 1 stycznia 2023 r.  działa zmieniony art. 79 kodeksu karnego wykonawczego. Wcześniej skazanego na karę pozbawienia wolności sąd wzywał do stawienia się w wyznaczonym terminie w areszcie śledczym, położonym najbliżej miejsca jego stałego pobytu, wraz z dokumentem stwierdzającym tożsamość. Sąd mógł polecić doprowadzenie skazanego do aresztu śledczego bez wezwania. A jeśli ten, mimo wezwania, nie stawił się w areszcie, polecał go doprowadzić, a kosztami doprowadzenia obciążał samego skazanego.

 

Teraz, sąd nie wzywa, a zgodnie z brzmieniem par. 1: poleca zatrzymać i doprowadzić do aresztu śledczego. Jest furtka. Zgodnie z par. 1a - w uzasadnionym wypadku, na wniosek skazanego, sąd może wezwać go do stawienia się w wyznaczonym terminie w areszcie śledczym, położonym najbliżej miejsca jego stałego pobytu, wraz z dokumentem stwierdzającym tożsamość, jeżeli dotychczasowa postawa i zachowanie skazanego uzasadniają przypuszczenie, że skazany stawi się na wezwanie. Ale takie zarządzenie wymaga uzasadnienia. Co więcej, zgodnie z par. 2, jeżeli taki skazany, mimo wezwania, nie stawi się w areszcie śledczym, sąd poleci go zatrzymać i doprowadzić, a kosztami zatrzymania i doprowadzenia obciąży właśnie jego.

Czytaj też w LEX: Wykonywanie kary pozbawienia wolności po nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego z 2022 r. >

 

Immunitet Prezydenta...

Według art. 126 Konstytucji, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej (...) czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium (...) wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji i ustawach. Za naruszenie prawa - według art. 145 ustawy zasadniczej Prezydent za naruszenie Konstytucji, ustawy lub za popełnienie przestępstwa może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.

 

Postawienie głowy państwa w stan oskarżenia, następuje wyłącznie w drodze podjęcia przez Zgromadzenie Narodowe uchwały - większością kwalifikowaną co najmniej dwóch trzecich głosów ustawowej liczby jego członków. Nie ma więc wątpliwości, że immunitet głowy państwa wynika wprost z Konstytucji, ustawa zasadnicza nie wspomina jednak o statusie samego pałacu, czy innego miejsca, w którym prezydent przebywa.

Czytaj też w LEX: Laskowski Michał, Granice wolności wypowiedzi sędziego w warunkach kryzysu praworządności >

 

...to nie immunitet pałacu

Teren pałacu prezydenckiego nie jest traktowany jak teren ambasady obcego państwa - tę chroni art. 22 Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. Według tego przepisu pomieszczenia misji są nietykalne. Funkcjonariusze państwa przyjmującego nie mogą do nich wkraczać, chyba że uzyskają na to zgodę szefa misji. 

- Żaden przepis nie przyznaje Pałacowi Prezydenckiemu czy Kancelarii Prezydenta RP immunitetu terytorialnego - mówi Prawo.pl konstytucjonalista prof. dr hab. Marek Chmaj. - Oczywiście w praktyce trudno sobie wyobrazić, że policja wejdzie na teren pałacu i dokona zatrzymania bez zgody szefa Kancelarii Prezydenta RP - wskazuje.

Potwierdza to również dr Paweł Czarnecki z Katedry Postępowania Karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Z perspektywy prawa polskiego Pałac Prezydencki nie ma statusu ani ambasady, ani też placówki dyplomatycznej. Jest to budynek należący do organu konstytucyjnego, zatem instytucji państwowej. Tym samym nie ma przeszkód, aby go przeszukać, na zasadach ogólnych z pewnym wyjątkiem należy o zamierzonym przeszukaniu zawiadomić kierownika tej instytucji lub jego zastępcę, a zatem szefa Kancelarii Prezydenta RP, który może brać udział w przeszukaniu - podkreśla. 

Czytaj też w LEX: Minich Dobrochna, Dokąd zmierza demokracja? Rozważania na kanwie polskiej praktyki legislacyjnej >

 

SOP powinien sprawdzić, czy gość prezydenta nie jest poszukiwany

Prezydent pozostaje pod stałą ochroną funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, a to rodzi pytanie, czy nie ma ona prawnego obowiązku powstrzymać osób poszukiwanych przez policję przed kontaktem z głową państwa.

- SOP, podobnie jak wcześniej Biuro Ochrony Rządu, ma obowiązek sprawdzania czy w otoczeniu osoby ochranianej nie ma osoby skazanej lub poszukiwanej - mówi jeden z byłych funkcjonariuszy BOR. - I nie chodzi tylko o bezpieczeństwo, ale też o to, by taka osoba lub osoby nie skompromitowała ochranianej. Do tej pory zawsze tak do tego się podchodziło. Takie osoby nie były wpuszczane do kancelarii a nawet na imprezy z udziałem prezydenta, premiera - mówi.

Dodaje, że za porządek i bezpieczeństwo na terenie Kancelarii Prezydenta odpowiada Szef Kancelarii. - On może wyrazić zgodę na wejście policji i wykonanie takich czynności. BOR,  SOP nigdy nie wyręczał policji, bo do naszych zadań, w pierwszej kolejności należy zabezpieczenie osoby ochranianej - zaznacza.