Zmiany w Regulaminie Sądu Najwyższego wprowadzone zostały rozporządzeniem prezydenta z 11 lutego br. Prezesi głównie tzw. starych Izb od początku podkreślali, że nowe rozwiązania nie są dostosowane do specyfiki SN i mogą być problemy z ich praktycznym zastosowaniem.

Z powodu ogłoszenia nowego regulaminu SN prezes kierujący Izbą Karną Stanisław Zabłocki postanowił odejść w stan spoczynku, a potem odłożył tę decyzje do sierpnia. Wskazywał on m.in, że respektowanie wprowadzonych regulacji oznacza konieczność wyznaczania terminów sesji osobom, których status poddany został wyjaśnieniu w trybie procesowym, między innymi przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.  Uzasadniał też, że wprowadzone zmiany „nieuchronnie prowadzić będą do głębokiej destrukcji pracy" jego izby, "chaosu i narastania zaległości”.

Czytaj: Po zmianach w regulaminie sędzia Stanisław Zabłocki odchodzi z SN>>

Poza tym podczas siedmiodniowego okresu vacatio legis wyznaczono około 2 tys. spraw - po to by mogły być rozpatrzone na starych zasadach. Jak dowiedziało Prawo.pl. pierwsze sprawy na nowych zasadach mają być rozpatrywane najwcześniej w czerwcu.

 


Regulamin wprowadzany w życie, zespół pracuje

Sędziowie Sądu Najwyższego nieoficjalnie mówią, że wprowadzenie w życie nowego regulaminu wiąże się z dużym zamieszaniem. Dodają, że każda izba próbuje dostosowywać jego zapisy do swoich realiów.

Największym problemem jest zapisany w regulaminie obowiązek wyznaczanie sędziów do spraw w kolejności alfabetycznej. Problem z zastosowaniem tej reguły dotyczą nie tylko starych izb, ale także nowych - przede wszystkim Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Tu orzekają nowi sędziowie, gros z nich była pracownikami naukowymi, specjalizującymi się w określonej tematyce. Już wcześniej podnoszono, że niedobrze byłoby gdy przykładowo skargi nadzwyczajne z zakresu prawa karnego trafiał do specjalisty od prawa cywilnego. 

Czytaj: SN zmaga się z nowym regulaminem - 2 tys. spraw wyznaczono na starych zasadach>>
 

Cały czas działa zespół powołany przez pierszą prezes SN Małgorzatę Gersdorf w celu przeanalizowania i wprowadzenia nowych rozwiązań. W jego skład wchodzą prezesi poszczególnych izb, a także przedstawiciele biura informatyki - ponieważ nowy regulamin wymaga też dostosowań systemu informatycznego. 

- Jesteśmy na etapie wprowadzania tego regulaminu w życie. Stare sprawy (sprzed zmian regulaminu) są wyznaczone, te sprawy które wpływają są także wyznaczane. Przykładowo ja już mam listę spraw nowych, mnie przydzielonych - mówi rzecznik SN sędzia Michał Laskowski. I dodaje, że nowe sprawy najwcześniej ruszą w czerwcu.  - Ale część, tych które można uznać za pilne, są już rozpoznawane. Przykładowo wnioski o wstrzymanie wykonania orzeczenia w związku z treścią kasacji, trudno żeby czekały ileś miesięcy. Dopisujemy je do wyznaczonych posiedzeń po to żeby rozpoznać jak najszybciej - mówi. 

Na razie bez spowolnienia, sprawy dzielone kategoriami

Laskowski zapewniania też, że na razie nie ma spowolnienia w rozpatrywaniu spraw, choć sytuacja w poszczególnych izbach jest trudna. - Tworzone jest też cały czas narzędzie informatyczne, które ma pozwolić na to byśmy widzieli w systemie wszystkie sprawy, by pilne były specjalnie oznaczone, podobnie jak te, w których wpłynęły wnioski - dodaje sędzia Laskowski. 

Czytaj: SN: Są już terminy dla pierwszych skarg nadzwyczajnych>>
 

Sędziowie chcą, by sprawy były przydzielane zgodnie z regulaminem - czyli na podstawie alfabetycznej listy sędziów, ale z uwzględnieniem kategorii. Przykładowo w Izbie Karnej są kasacje, zażalenia i tzw. sprawy inne.  - Sprawy z każdej kategorii mają być przydzielane zgodnie z listą alfabetyczną. Po to by nie było niesprawiedliwie, czyli każdy z sędziów dostawał różne sprawy - od najłatwiejszych po te najtrudniejsze - dodaje rzecznik. 

Problemy już na początkowym etapie 

Prezes Izby Cywilnej sędzia Dariusz Zawistowski mówił wcześniej Prawo.pl, że to nie kwestia przydzielania spraw sędziom według kolejności na liście alfabetycznej budzi największe obawy. Wymieniał przy tym szereg innych problematycznych kwestii.  - Przepisy mówią, że istotna jest kolejność wpływu sprawy do izby, tymczasem sprawy faktycznie wpływają do pięciu wydziałów. Te przepisy nie uwzględniają pewnej specyfiki Sądu Najwyższego. Kolejna kwestia - w sprawach kasacyjnych jest przedsąd, sprawę trzeba wyznaczać więc dwa razy, raz na posiedzenie w jednoosobowym składzie, później na trzyosobowwe. Terminy posiedzeń mają wyznaczać przewodniczący składów. Jeżeli będzie dwadzieścia składów to sobie nawet nie wyobrażam jak ci przewodniczący będą to ze sobą uzgadniać, tym bardziej że sprawy mają być rozpatrywane w kolejności wpływu - mówi prezes Zawistowski. 

Czytaj: Gersdorf powołuje zespół, który zajmie się regulaminem SN>>

Sędziowie SN podnoszą też, że w regulaminie nie uwzględniono zmniejszenia obciążenia sprawami sędziów funkcyjnych - co jest przewidziane w przypadku sądów powszechnych.  - To w dłuższej perspektywie będzie wyzwaniem, bo sędziowie funkcyjni np. prezesi, mają też inne zadania i nie będą mogli tych spraw tak szybko rozstrzygać, jak ci którzy tylko orzekają. W efekcie może się zdarzyć, że jeśli sprawa obywatela pechowo trafi do takiego sędziego będzie musiał dłużej czekać - zwracał uwagę Zawistowski. 

 

Nowy regulamin był powodem decyzji o przejściu w stan spoczynku prezesa Izby Karnej Stanisława Zabłockiego. Wskazywał on m.in, że respektowanie wprowadzonych regulacji oznacza konieczność wyznaczania terminów sesji osobom, których status poddany został wyjaśnieniu w trybie procesowym, między innymi przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.  Uzasadniał też, że wprowadzone zmiany „nieuchronnie prowadzić będą do głębokiej destrukcji pracy" jego izby, "chaosu i narastania zaległości”.