Projekt budzi nadal spore emocje i to zarówno po stronie sądów, jak i samych notariuszy. Właśnie zebrane zostały uwagi do propozycji resortu sprawiedliwości, z których wynika choćby, że na pierwsze efekty reformy trzeba będzie poczekać, i to długo. Do zmian musi bowiem zostać dostosowany System Obsługi Wydziałów Ksiąg Wieczystych (SOWKW). W pierwszym wariancie - jak wyliczyła Krajowa Rada Notarialna - w którym ma zostać zachowana dotychczasowa ścieżka, czyli notariusz będzie składał wniosek, a na podstawie wniosku nanoszone będą wzmianki w Księgach Wieczystych (KW), a potem będzie następować wstępna rejestracja w SOWKW - może to nastąpić za 30 miesięcy. W drugim, zakładającym, że notariusz nanosi wzmiankę i dokonuje wpisu w Systemie... nawet 4 lata. 

MS liczy zresztą na to, że ustawę uda się przyjąć już jesienią. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z PAP podkreślił, że proponowana w projekcie zmiana dotycząca uprawnień notariuszy "byłaby kluczowa, bo wpisy hipotek do ksiąg wieczystych dokonywane byłyby niemal od ręki". - Dziś przygotowanie wniosku o wpis hipoteki do księgi wieczystej zajmuje notariuszowi kilka dni. To są czynności rutynowe i jeśli do tego notariusz miałby prawo dokonywania wpisów, to byłaby dla kredytobiorców i nabywców nieruchomości wspaniała wiadomość" - ocenił.

Czytaj: Nakazy zapłaty i wpisy do księgi wieczystej - nowe uprawnienia notariuszy >>

Notariusze z nowymi kompetencjami, ale i pod nadzorem ministra >>

Niedoszacowane koszty

Piotr Walesiak, przewodniczący Wydziału V Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w Chojnicach oraz członek stowarzyszenia referendarzy sądowych Lex Iusta zwraca też uwagę na fakt, że w projekcie nie doszacowano straty, jaką na przekazaniu kompetencji sądów notariuszom, poniesie Skarb Państwa. Chodzi o opłaty sądowe - jeśli notariusze będą dokonywać wpisów do ksiąg wieczystych i wydawać notarialny nakaz zapłaty (obejmujący roszczenia w kwocie do 75 tysięcy złotych), to te pieniądze będą trafiać do ich kieszeni.

Czytaj też: RODO w kancelarii notarialnej >

Resort wyliczył więc szacunkowe straty dla Skarbu Państwa, opierając się na art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, który stanowi, że opłatę stałą w kwocie 200 złotych pobiera się od wniosku o wpis w księdze wieczystej własności, użytkowania wieczystego lub ograniczonego prawa rzeczowego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej, oraz art. 44. ust. 1 ww. ustawy zgodnie, z którym opłatę stałą w kwocie 100 złotych pobiera się od wniosku o założenie księgi wieczystej. Założył też, że notariusze załatwialiby maksymalnie 20 proc. spraw. Wyszło maksymalnie ok. 300 mln złotych.

 

 

- Przypomnijmy, że notariusze mają dokonywać wpisu odrębnej własności lokali z jednoczesnym wpisem hipotek. Wyliczono, że jeśli księga wieczysta już jest i ma do niej zostać wpisana hipoteka, to koszt wyniesie 200 zł, ale przecież jeżeli następuje zmiana właściciela i wpis hipoteki - to zgodnie z opłatami sadowymi mówimy o  dwóch czynnościach i dwóch opłatach: 200 zł plus 200 zł - czyli łącznie 400 zł. Gdy mamy natomiast wyodrębnienie lokalu, wpis hipoteki i czasami jeszcze wpis roszczenia o przeniesienie hipoteki na opróżnione miejsce hipoteczne, to też nie jest tak jak założono - 100 zł plus 200 zł, tylko 100 zł za założenie księgi wieczystej, 200 zł za wpis prawa własności, 200 zł za wpis hipoteki i 150 zł za wpis roszczenia. Ponadto wpis sposobu korzystania z nieruchomości wspólnej np. ogródka lub miejsca postojowego to również kolejne 200 zł, także wpis współwłasności w lokalu użytkowym (hala garażowa) to też 100 zł. Założono, że przy 300 zł opłaty jeśli notariusze przejmą 20 proc. rynku to Skarb Państwa straci 300 mln zł. Ale to jest niedoszacowane i to mocno, to nie będzie 300 mln a 500 - 700 mln - mówi referendarz.

Sprawdź PROCEDURĘ:

 

Lekarstwo? Może, ale nie na obecne problemy

Kolejną kwestią, na którą zwracają uwagę i referendarze, i sami notariusze jest to, kiedy będą widoczne efekty ustawy. Krajowa Rada Notarialna, wskazując w swoich uwagach, że mogą to być nawet cztery lata podkreśla, że tak odległa w czasie możliwość dokonywania przez notariuszy wpisów w księgach wieczystych powoduje, że proponowane rozwiązania nie zlikwidują problemu długiego oczekiwania na wpisy i w konsekwencji nie ulżą nabywcom lokali ponoszącym koszty ubezpieczenia kredytów w okresie oczekiwania na wpis. Dodają, że to przecież miało być jednym z głównych celów wprowadzanych zmian.

Czytaj też: Skutki złożenia przez notariusza wniosku wieczystoksięgowego poza jego kompetencją >

Zwracają na to uwagę również referendarze. - Jak wynika m.in. z uwag do projektu, efekty mają być widoczne najszybciej za 3-4  lata. A to oznacza, że ten projekt w żaden sposób nie rozwiąże obecnego lub dotychczasowego problemu długiego oczekiwania na wpisy do ksiąg wieczystych. Tym bardziej, że obrót nieruchomościami spowolnił i do tego czasu własnymi siłami rozładujemy te korki - mówi Piotr Walesiak. W jego ocenie bardziej efektywne byłoby odciążenie np. sądowych sekretariatów. - W ostateczności można by przekierować reformę na wzór austriacki, tak aby w momencie wpływu wniosku do sądu przygotowywana była wersja robocza wpisu, bądź odciążyć sekretariaty poprzez ograniczenie zawiadomień wysyłanych stronom o zmianach dokonywanych z zawiadomień Ewidencji Gruntów i Budynków. Tym bardziej - że jak już wcześniej podkreślaliśmy - w innych krajach też nie obowiązuje taki model, że podmiot prywatny może dokonywać wpisu do ksiąg - zaznacza.

LINIA ORZECZNICZA:

 

MS w odpowiedziach na uwagi Krajowej Rady Notarialnej podtrzymuje jednak swoje dotychczasowe stanowisko. - Sytuacja kredytobiorców oczekujących na wpis do księgi wieczystej, ponoszących koszty zwiększonej marży („pomostowej”), pokazuje, że konieczne jest podejmowanie działań mających na celu usprawnienie i przyspieszenie procesu dokonywania wpisów i tym samym poprawa efektywności działania systemu związanego z obrotem nieruchomościami, przy jednoczesnym ułatwieniu obywatelom uzyskiwania wpisów ustanawianej na ich rzecz własności i równoczesnej redukcji kosztów kredytów hipotecznych. Liczba wpływu spraw wieczystoksięgowych w 2020 r. wynosiła 4 990 358, natomiast w 2021 r. ogółem do Wydziałów KW wpłynęło 5 068 977 spraw,  w tym rep. KW - 4 969 303 spraw - wskazuje.

KOMENTARZ PRAKTYCZNY: Hipoteka w księdze wieczystej >

I dodaje, że z uwagi na konieczność dostosowania SOWKW nie jest możliwym skrócenie czasu wejścia w życie ustawy ale - jak zastrzega - stały wysoki wpływ spraw do wydziałów wieczystoksięgowych i dynamicznie rozwijający się obrót nieruchomościami pokazują, że konieczne jest podjęcie działań zmierzających do tego, by umowy przenoszące prawo własności i ustanawiające ograniczone prawa rzeczowe, były wykonywane niezwłocznie. - Regulacja odpowiada zatem na zapotrzebowanie społeczne - podsumowuje.

Czytaj: Obowiązki notariusza - zagadnienia ogólne >

 

Reforma ma odciążyć sądy - za sądowe pieniądze

To szczególnie niepokoi pracowników sądów. W myśl oceny skutków regulacji koszty wdrażania reformy szacuje się na  15 mln zł i mają one pochodzić z budżetu sądów. Choć koszty mają też powstać po stronie samych notariuszy. Chodzi o wyposażenie ich w czytniki i karty kryptograficzne, które umożliwią dokonanie wpisów w księgach wieczystych za pośrednictwem systemu teleinformatycznego. MS przewiduje, że koszt do poniesienia przez kancelarie notarialne to około 200 zł/1 osobę. Łączny koszt dla nowych 12 tys. użytkowników może więc sięgnąć około 2,4 mln złotych.

Czytaj też: Szczegółowe prawa notariusza - komentarz praktyczny >

Wracając do sądów. W części budżetu sądów przeznaczonej na wydatki osobowe mają zostać zabezpieczone m.in. pieniądze na szkolenia notariuszy.  Zabezpieczono już - jak wynika z OSR, pół miliona złotych. Zakres i program tych szkoleń ma być analogiczny do szkoleń orzeczników i obejmować projektowanie wpisów w księdze wieczystej oraz czynności dotyczące rejestracji w urządzeniach ewidencyjnych. Założono, że szkolenia i ich organizacja zostaną przeprowadzone przez pracowników sądów. Resort tłumaczy przy tym, że to zminimalizuje koszty, gdyż przeszkolenie notariuszy przez wykonawcę zewnętrznego wyniosłoby około 10 mln zł.

Czytaj też: Odwoływanie notariuszy - komentarz praktyczny >

- W mojej ocenie, biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą i inflację, będzie to miało duży wpływ na sytuacje pracowników sądów, zagrożone będą podwyżki, nagrody. Bo to dodatkowe i spore obciążenie - wskazuje Piotr Walesiak. Wtóruje m.in. Justyna Przybylska, przewodnicząca Krajowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Ad Rem. - To bardzo niepokojące biorąc pod uwagę fakt, że obecnie nie ma pieniędzy nawet na bieżące wydatki, ani na podwyżki, o które postulujemy. Gdy jakiekolwiek środki pozostają z oszczędności, to dyrektorzy dostają nakaz uzupełnienia braków w postaci nagród jubileuszowych i odpraw emerytalnych. Nie ma pieniędzy choćby na nadgodziny - jest zakaz płacenia za nie choć pracownicy siedzą po godzinach, jest problem z dodatkami specjalnymi.  A tu takie wydatki z budżetu, z części przeznaczonej na wynagrodzenia? To jest całkowicie nie do przyjęcia - mówi.

Również ona widzi w tym zagrożenia dla wynagrodzeń, nagród, dodatków specjalnych, czy płaceniem pracownikom za dyżury aresztowe. - Powtarzam cały czas - nie ma pieniędzy, sądy są niedofinansowane, nie sądzę by cokolwiek się w tym zakresie się zmieniło. A tu szykują się dodatkowe wydatki, tym razem na reformę związaną z notariuszami - kwituje.