To wnioski, które płyną z III Międzynarodowej Konferencji: Profesjonalizacja Zawodu Mediatora i Mediacji, odbywa się 3 i 4 czerwca w Poznaniu. Organizatorami były Naczelna Rada Adwokacka, Centrum Mediacji przy NRA, Wielkopolska Izba Adwokacka, Sąd Okręgowy w Poznaniu i Uniwersytet im. Adama Mickiewicza Wydział Prawa i Administracji. Patronami medialnymi - Wolters Kluwer Polska, Prawo.pl i Gazeta Prawna.pl. Konferencję rozpoczęło podpisanie porozumienia o współpracy pomiędzy Centrum Mediacyjnym przy Wielkopolskiej Izbie Adwokackiej a Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Sądem Okręgowym w Poznaniu.

Czytaj: Samo bycie mediatorem nie wystarczy, czas na uporządkowanie zawodu>>

Możliwość jest, z przepisami gorzej

Adwokat Grzegorz Fertak, zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Adwokatury przypomina, że celem postępowania mediacyjnego jest zlikwidowania sporu - ale jak zaznacza, jest pytanie jednak, czy jest możliwe w postępowaniach dyscyplinarnych. - Delikt dyscyplinarny nie jest ścigany tylko i wyłącznie na wniosek zainteresowanego. Rzecznik dyscyplinarny ma obowiązek, i to wynika z przepisów prawa stanowionego, wszczynać postępowanie z urzędu. Nie ma czystego uzależnienia od skargi czy braku skargi, tylko od rzeczywistego zaistnienia zdarzenia, które stanowi lub nie - delikt dyscyplinarny. Pojawia się pytanie, czy potencjalne porozumienie, pomiędzy sprawcą a pokrzywdzonym, może prowadzić do depenalizacji czynu owego sprawcy, które uprawniałoby organ jakim jest rzecznik dyscyplinarny do umorzenia postępowania - wskazuje.  

Przywołał przy tym regulamin działania adwokackich rzeczników dyscyplinarnych i zastępców rzeczników dyscyplinarnych - a konkretnie paragrafy 26, 27, 28, w myśl których rzecznik dyscyplinarny w postępowaniach dyscyplinarnych, w których stronami są adwokaci, albo adwokat i np. jego klientem, poucza o możliwości skierowania sprawy do mediacji, wzywa do wyrażenia zgody na mediacje, a jeśli ta zgoda jest, kieruje sprawę do centrum mediacji. Natomiast w sytuacji gdy dojdzie do pojednania się stron rozważa zastosowanie art. 85 i 95 d Prawa o Adwokaturze. W pierwszym przypadku chodzi o uznanie, że wystarczającym środkiem dyscyplinującym jest upomnienie dziekańskie, drugi dotyczy umorzenia postępowania dyscyplinarnego. W obu przypadkach ma to jednak dotyczyć "przypadków mniejszej wagi".

- Sądy dyscyplinarne oczywiście definiują, co to są przypadki mniejszej wagi i pojawia się pytanie, czy poprzez tworzenie tego regulaminu tworzy się jakąś quasi konstrukcje kontratypu, czyli czy każda sytuacja, w której strony zawierają ugodę oznacza, że to przypadek mniejszej wady. Orzecznictwo sądów dyscyplinarnych w tym zakresie jednoznacznie mówi, że tak się nie da, że to nie jest do przeforsowania - mówi mecenas Fertak.

 

Dodaje, że w jego przekonaniu samo zawarcie ugody nie daje więc rzecznikowi dyscyplinarnemu, prowadzącemu postępowanie skutecznych mechanizmów do ostatecznego zakończenia sprawy, czyli wydania postanowienia, które by w jakiś sposób kończyłoby spór między stronami. - Dlaczego to jest takie ważne? Bo jeżeli spojrzymy na porównywalne sytuacje w postępowaniu cywilnym, kiedy mamy do czynienia z roszczeniem cywilno-prawnym i strony zawierają ugodę sądową lub pozasądową, to z mocy przepisów prawa stanowionego z jednej strony wygasa stosunek materialno-prawny bo np. zobowiązanie wygasa w określony sposób, a z drugiej strony sąd posiada mechanizm wynikający z k.p.c. do zlikwidowania stosunku prawno-procesowego polegający na wydaniu postanowienia o umorzeniu postępowania wobec zawarcia ugody. Czyli spór się kończy w sposób definitywny - podkreśla Grzegorz Fertak.

Czytaj: Dr Zemke-Górecka: Pandemia przyspieszyła rozwój mediacji, teraz czas na sądy >>

Ograniczenia czasowe nie ułatwiają sprawy

Mecenas przyznaje również, że stosowana przez wielu rzeczników dyscyplinarnych praktyka zmierza do zakończenia sporu. A chodzi o to, że poprzez postępowania mediacyjne dochodzi do sytuacji, w której pokrzywdzony wycofuje skargę

- Bardzo wiele spraw kończyliśmy w ten sposób przy zadowoleniu obu stron. Ktoś wycofywał skargę, ktoś się przyznawał do winy, rozliczał, zwracał pieniądze, czy jedno i drugie. Doprowadzaliśmy do sytuacji, kiedy sprawa gasła. Problem jednak pojawia się, gdy mamy sytuację klasyczną, polegającą na tym, że sprawa jest w toku, a pojawia się ugoda. Czy wtedy można zastosować mechanizm z art. 85 i 95 d przy założeniu, że zostaną spełnione przesłanki pozwalające na skuteczne zakwalifikowanie sprawy jako mniejszej wagi i co, gdy któraś ze stron zaskarży tego typu orzeczenie bo zmieni zdanie, co się wielokrotnie zdarza? Możliwość obrony takiego poglądu przed sądem rozpoznającym odwołanie od takiej decyzji jest stosunkowo niewielka - dodaje.

Przypomina też, że postępowanie dyscyplinarne ograniczone jest bardzo ścisłymi ramami czasowymi. - Mówimy o okresie pięciu lat w ramach, których musi zapaść ostateczne rozstrzygnięcie merytoryczne, drugoisntancyjne, prawomocne, żebyśmy mogli mówić o skutecznym skazaniu adwokata, który jest obwiniony w postępowaniu - zaznacza. Dodaje, że rzecznikom dyscyplinarnym zarzuca się przewlekłość postępowania. - Boimy się więc, że skierowanie sprawy do mediacji - jeśli widzimy, że nie ma po stronie stron woli do mediacji, będzie służyło tylko i wyłącznie przedłużaniu postępowania. Zresztą spotkałem się w swojej praktyce z takimi sytuacjami, kiedy obrońcy wielokrotnie składali takie wnioski mediacyjne tylko i wyłącznie po to żeby przedłużać postępowanie i doprowadzić do mediacji - mówi Grzegorz Fertak.

 

Profesjonalizacja mogłaby pomóc

Adwokat Piotr Ruszkiewicz, członek Rady Konsultacyjnej Centrum Mediacji przy Naczelnej Radzie Adwokackiej zwraca z kolei uwagę na bliskość mediacji dyscyplinarnych z mediacjami karnymi - bo  celem jest i znalezienia sposoby rozwiązania konfliktu sporu, i zaproponowania kary dyscyplinarnej.

- Uważam że mediacja w postępowaniach dyscyplinarnych przychodzi z wielką pomocą zwłaszcza w kontekście rygorów reżimu postępowania dyscyplinarnego, przedawnienia karalności, procedur, które w regulaminie faktycznie służą przyspieszeniu procedowania odpowiedzialności dyscyplinarnej wśród adwokatów - zaznacza. I dodaje, że mediacja dobrze uregulowana mogłaby postępowania jeszcze przyspieszyć.

Ale... i jak zaznaczył, potrzebna jest m.in. jej profesjonalizacja. - Bardzo ciekawy i prosty sposób uregulowania dotyczący postępowań dyscyplinarnych mają lekarze. W ustawie o izbach lekarskich jest przepis - art. 113 par. 2 zgodnie z którym postępowanie mediacyjne nie powinno trwać dłużej niż dwa miesiące a tego okresu nie wlicza się do czasu trwania postępowania wyjaśniającego. I ja osobiście tutaj upatrywałbym dużej szansy mediacji w postępowaniach dyscyplinarnych - wskazuje.  

Czytaj: Efektywny, fachowy, etyczny, kontaktowy, terminowy i... znany - czyli mediator ideał >>

W jego ocenie warto się też zastanowić m.in. na tym by mediatorzy w takich sprawach, wykonywali także dany zawód zaufania publicznego - czyli przykładowo adwokaci mediowali w sprawach adwokatów, lekarze w sprawach lekarzy. - To nie wystarczy, ja byłbym także za tym aby tworzyć odrębne listy mediatorów specjalizujących się w prowadzeniu mediacji w postępowaniach dyscyplinarnych. Jest potrzeba szkoleń, dokształcania się i to nie tylko w zakresie postępowania dyscyplinarnego, ale np. z rzecznikami dyscyplinarnymi, sędziami sądów dyscyplinarnych - mówi Piotr Ruszkiewicz.