To w skrócie wnioski, które płyną z penali dotyczących profesjonalizacji zawodu mediatora podczas III Międzynarodowej Konferencji: Profesjonalizacja Zawodu Mediatora i Mediacji. Zorganizowana została przez Naczelną Radę Adwokacką, Centrum Mediacji przy NRA, Wielkopolską Izbę Adwokacką, Sąd Okręgowy w Poznaniu i Uniwersytet im. Adama Mickiewicza Wydział Prawa i Administracji. Patronami medialnymi byli Wolters Kluwer Polska, Prawo.pl i Gazeta Prawna.pl.

Co istotne widać to też w wynikach badań przeprowadzonych wśród mediatorów i osób związanych z mediacją w ramach projektu Ministerstwa Sprawiedliwości "Upowszechnienie alternatywnych metod rozwiązywania sporów poprzez podniesienie kompetencji mediatorów, utworzenie Krajowego Rejestru Mediatorów (KRM) oraz działania informacyjne". Na tej podstawie powstał  Raport z badań w zakresie potrzeb i oczekiwań społecznych dotyczących Krajowego Rejestru Mediatorów oraz luk kompetencyjnych w zakresie szkoleń mediatorów.

Czytaj: Efektywny, fachowy, etyczny, kontaktowy, terminowy i... znany - czyli mediator ideał >>

Dużo za dużo, może czas sprawdzić umiejętności

Jakub Świtluk, mediator, zaczął od tego, że w jego ocenie grono mediatorów stałych jest zbyt duże i może trzeba je sprawdzić. - Ja jestem mediatorem, mediatorem zawodowym, przedstawicielem tego zawodu. Zawodu na pewno nieregulowanego ale rzekłbym nawet rozregulowanego - mówił.  

W jego ocenie nawet na podstawie obecnych przepisów wolno a nawet należy wymagać od mediatorów konkretów zarówno w zakresie edukacji, jak i praktyki. Problem jednak w tym - jak wskazywał - że nie jest to powszechna praktyka. - Zdarza się, że sądy, które wpisują mediatorów już wpisanych w innym sądzie, wymagają dokumentów poświadczających poszczególne specjalizacje mediatora ale zdarza się, że bez żadnego problemu można wpisać wszystko. Sam widziałem takie wpisy, gdzie było nazwisko osoby, a obok w rubryce "wykształcenia i szkolenia" - wpisano kurs z negocjacji. Przy czym rubryka "specjalizacje" był nader rozbudowana o gospodarczą, rodzinną, administracyjną i chyba nawet międzynarodową. Papier wszystko zniesie, pliki na stronach sądów okręgowych też - podkreślał.

Dodatkowo - jak dodał - na listach sądowych jest wiele martwych dusz. To - mówił - potwierdziły też badania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w ramach prac nad KRM. - Po usunięciu zdublowanych wpisów okazało się, że jest ok. 3.5 tys. unikalnych nazwisk na listach stałych mediatorów, do tych wszystkich osób KUL wysłał maila z prośbą o wykonanie ankiet. Wróciło bodajże pół tysiąca komunikatów, że maile są nieaktualne. Czyli kilkanaście proc. mediatorów stałych nie pofatygowało się nawet, by sprawdzić czy ich dane, które są na listach sądowych, są nadal aktualne - wskazywał.

Mediator podawał też przykłady liczebności list - i tak na listach poznańskiego sądu ok. 400 mediatorów, w Warszawie ponad 700. - Te listy abstrahując tego, że są słabe merytorycznie, są trudne w użytku, zniechęcające do tego by z nich korzystać. Nic dziwnego, że sędziowie wybierają tych, którzy są sprawdzeni. Wpis na listę jest bardzo łatwo zdobyć ale mało zapewnia, nie ma żadnej wartości dodanej. Mamy dziś niepewność i nieporządek - mówił.

 

Mediacja to mediatorzy, więc jest problem

Jak kontynuował, często się mówi, że mediacja jest taka jacy są prowadzący ją mediatorzy. - A niestety mediatorzy na listach stałych mediatorów, to nie tylko mediatorzy praktycy, którzy dają jakąś rękojmie zaufania i jakości pracy ale także ci, którzy dopiero kandydują do bycia mediatorem, bo szkolenia parunastu godzinne niewiele przecież daje. I są osoby, którym kompletnie nie zależy na tym by być mediatorami. A na listach są np. ze względów marketingowych - mówił.

W jego ocenie to zmniejsza zaufanie do mediacji i jest przeszkodą w jej rozwoju. - To wszystko warto uporządkować. Można mieć duże nadzieję wobec KRM ale również duże wątpliwości. (...) Warto apelować i powtarzać w ramach prac nad Rejestrem, nie przepisujmy starego bałaganu do nowej tabelki, nie przenośmy tych wszystkich wad, które w 2015 roku zostały popełnionej, do nowej znacznie lepszej technicznie formy. Ponieważ to nie forma a treść będzie decydowała czy do zawodu mediatora będzie zaufanie i czy sprawy będą trafiały do mediacji - podsumował Jakub Świtluk.

Czytaj: Dr Zemke-Górecka: Pandemia przyspieszyła rozwój mediacji, teraz czas na sądy >>

Czego potrzeba? Zacznijmy od ustawy

Zdaniem Świtluka, konieczne byłyby jednolite konkretne wymogi stawiana mediatorom, w zakresie choćby edukacji, specjalizacji. Do tego przed wpisem do KRM mediator powinien odbyć przynajmniej kilka mediacji, by była to baza praktyków a nie osób aspirujących do zawodu. - Żeby osoby wpisane do niego nie ćwiczyły swoich pierwszych mediacji na żywych stronach wielkich traumatycznych, życiowych sporów - mówił.

Z kolei Michał Chmay, mediator, psycholog, prawnik podkreślał znaczenie kompleksowego uregulowania zawodu mediatora. - Brak kompleksowych regulacji powoduje, że wszyscy mediatorzy to samozwańcy. A ludzie bez mapy, bez kompasu, a w przypadku mediatorów bez ustawy, zawsze błądzą - podkreślał.  

Dodał, że zawód ten powinien być trudno dostępny, zamknięty i regulowany. - Bo my piszemy często życiorysy ludzkie - podsumował.

W podobnym tonie wypowiadała się zresztą adwokatka Anna Gólska, mediatorka Centrum Mediacji przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Co więcej wskazywała na konieczność uregulowania kwestii związanych z doskonaleniem zawodowym.

- Jest to następny etap po uregulowania sposobu dojścia do zawodu mediatora i sposobu uzyskiwania wpisu na listę mediatorów, kwalifikacji. Wszyscy mamy świadomość, że takie stałe rozwijanie się oznacza podnoszenie jakości naszych usług, ale również pozwala na to żeby te usługi, świadczone przez mediatorów, były w jakimś zakresie zunifikowane, zestandaryzowane. Tylko jeśli będziemy dobrze wykształceni i będziemy podnosić stale kwalifikacje możemy liczyć na zaufanie do naszego zawodu, zarówno społeczne ale też wymiaru sprawiedliwości. Tylko wtedy może on być odciążany przez mediacje, jeśli będzie miał pewność, że mediator jest dobrze przygotowany i podnosi swoje kwalifikacje - mówiła.  

Czytaj:  Krajowy Rejestr Mediatorów w sierpniu 2023 roku - zapowiada MS >>   

Badania to potwierdzają

Z raportu, który powstał w ramach prac nad KRM wynika, że środowisko mediatorów ma dużą potrzebę stworzenia ustawy o zawodzie mediatora. Prawie 80 proc. badanych dostrzega taką konieczność. Zresztą podobny poziom akceptacji respondenci deklarują dla stworzenia Krajowego Rejestru Mediatorów, zawierającego ogólnodostępne informacje o stałych mediatorach oraz osobach posiadających odpowiednie kwalifikacje potrzebne do pracy w charakterze mediatora.

Co więcej badani mediatorzy dostrzegają także potrzebę (76 proc.) objęcia mediatorów ochroną przewidzianą dla funkcjonariusza publicznego. A aż 93 proc. chciałoby by ta profesja traktowana była, jako zawód zaufania publicznego.

Czytaj: Nowy mediator chciałby się wykazać, ale dla sądu ważne doświadczenie >>

Z kolei jeśli chodzi o kształcenie mediatorów, to najwięcej spośród nich uważa, że w obowiązującym systemie kształcenia mediatorów powinny znaleźć się szkolenia specjalistyczne dotyczące różnych obszarów mediacji, szkolenie ogólne – wprowadzające w mediacje, odbycie stażu lub praktyk mediacyjnych, a także konieczność dokształcania po ukończeniu szkolenia podstawowego. Co więcej ok. 20 proc. respondentów postuluje wpisanie do systemu obowiązkowego egzaminu państwowego, który potwierdzałby kwalifikacje mediatora.