Urząd Ochrony Danych Osobowych poinformował we wtorek, że jego prezes na podstawie skargi osoby fizycznej (złożył ją sędzia Maciej Nawacki, członek nowej KRS i prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie) oraz z urzędu wszczął dwa postępowania wobec Kancelarii Sejmu w sprawie dotyczącej przetwarzania danych osobowych sędziów zawartych w wykazie sędziów popierających zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.

We wtorek minął 14-dniowy termin na udostępnienie list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa od dostarczenia Kancelarii Sejmu pisemnego uzasadnienia wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej sprawie. Postanowienie w tej sprawie szef UODO wydał w poniedziałek 29 lipca 2019 r. i tego samego dnia wpłynęło ono do Kancelarii Sejmu.

Zobowiązują one Kancelarię Sejmu do powstrzymania się od upublicznienia lub udostępnienia w jakiejkolwiek formie danych osobowych sędziów, zawartych w wykazach osób popierających zgłoszenia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Postanowienie nie ma charakteru ostatecznego, ale tymczasowy i zakazuje udostępniania danych do czasu wydania przez prezesa UODO decyzji kończącej postępowanie w sprawie. - Kancelaria Sejmu będzie oczekiwać na wydanie przez Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych ostatecznej decyzji o dopuszczalności ujawnienia danych osobowych sędziów - czytamy w oświadczeniu Centrum Informacyjne Sejmu. 

Zdaniem adwokata dr. Pawła Litwińskiego UODO nie miał prawa do podjęcia takich działań, bowiem NSA wskazał, jak chronić dane zawarte na tych listach.  Podobne stanowisko przedstawił rzecznik praw obywatelskich i zapowiedział przystąpienie do postępowania UODO. 

NSA: Listy poparcia mają być ujawnione

W wyroku wydanym 28 czerwca br. Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że informacja zawarta w załącznikach, czyli nazwiska sędziów popierających kandydatury do Krajowej Rady Sądownictwa mają być jawne. - Szef Kancelarii Sejmu powinien je udostępnić wnioskodawczyni, czyli poseł Kamili Gasiuk-Pichowicz nawet dzisiaj, gdyż wyrok jest prawomocny - taki był sens orzeczenia.

Czytaj: NSA: Listy sędziów popierających kandydatów do nowej KRS do ujawnienia>>
 

Z wnioskiem o udostępnienie list sędziów oraz obywateli, którzy poparli kandydatów wystąpiła w styczniu 2018 r. posłanka Kamila Gasiuk-Pichowicz. Szef Kancelarii Sejmu w lutym 2018 r. odmówił udostępnienia list poparcia z powodu przepisów art. 11c ustawy o KRS, w związku z art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji niejawnych. Zgodnie z przepisem tej ostatniej ustawy - informacjom niejawnym nadaje się klauzulę "ściśle tajne”, jeżeli ich nieuprawnione ujawnienie spowoduje wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej przez to, że zagrozi bezpieczeństwu wewnętrznemu lub porządkowi konstytucyjnemu RP. Nazwiska sędziów, którzy poprali kandydatów, podobnie jak ich miejsce zamieszkania i PESEL są - według szefa Kancelarii - chronione prawem.

 

Kolejne wyroki nakazują ujawnić

Sprawa trafiła do wojewódzkiego sądu administracyjnego. - Nie ulega wątpliwości, że żądana informacja należy do informacji publicznych - wyjaśniał sąd. - Nie budzi wątpliwości, że szef Kancelarii Sejmu to osoba upoważniona do udostępnienia żądanych informacji oraz, że ustawa o dostępie do informacji publicznej ma w omawianej sprawie zastosowanie - dodał WSA.

Czytaj: WSA: Prezes NSA powinien ujawnić listę poparcia kandydatów do nowej KRS>>

Skargę kasacyjną od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie złożył szef Kancelarii Sejmu, podważając interpretację art. 11c ustawy o KRS. Przepis ten stanowi, że zgłoszenia kandydatów, czyli obwieszczenie o rozpoczęciu procedury zgłaszania kandydatów na członków Rady Marszałek Sejmu niezwłocznie przekazuje posłom i podaje do publicznej wiadomości, z wyłączeniem załączników.
NSA stwierdził 28 czerwca br, że art. 11c ustawy o KRS nie zawiera wyłączenia w stosunku do przepisów o dostępie do informacji publicznej. Załączniki trzeba ujawnić i podać do wglądu posłom, gdyż jest to przepis proceduralny, a nie materialny - stwierdził w uzasadnieniu sędzia Wojciech Jakimowicz. 

UODO oceni wyrok NSA

Jak poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu, postanowienie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych "zostało wydane w związku z postępowaniem wszczętym przez Prezesa z urzędu na podstawie nowej ustawy o ochronie danych osobowych, która weszła w życie 25 maja 2018 r. Tego samego dnia zaczęło też obowiązywać unijne rozporządzenie o ochronie danych osobowych (RODO)". - Celem prowadzonego przed prezesem UODO postępowania jest wyjaśnienie, czy ujawnienie danych osobowych sędziów jest zgodne z ustawą o ochronie danych osobowych oraz prawem Unii Europejskiej chroniącym dane osobowe, do którego przestrzegania Polska jest zobowiązana - czytamy w komunikacie CIS. 

Z kolei Urząd Ochrony Danych Osobowych poinformował, że zgodnie z brzmieniem art. 70 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, jeżeli w toku postępowania zostanie uprawdopodobnione, że przetwarzanie danych osobowych narusza przepisy o ochronie danych osobowych, a dalsze ich przetwarzanie może spowodować poważne i trudne do usunięcia skutki, Prezes Urzędu, w celu zapobieżenia tym skutkom, może, w drodze postanowienia, zobowiązać podmiot, któremu jest zarzucane naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych, do ograniczenia przetwarzania danych osobowych, wskazując dopuszczalny zakres tego przetwarzania. Zgodnie z art. 70 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych, w postanowieniu, o którym mowa w ust. 1, Prezes Urzędu określa termin obowiązywania ograniczenia przetwarzania danych osobowych nie dłuższy niż do dnia wydania decyzji kończącej postępowania w sprawie.

Jak podkreśla UODO, postanowienia są ostateczne. Stronie przysługuje prawo wniesienia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, w terminie 30 dni od dnia ich doręczenia, za pośrednictwem Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Urzędy mają wykonywać wyroki, nie podważać

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych utrudnia wykonanie prawomocnego wyroku sądu ws. ujawnienia list poparcia kandydatów do KRS, dlatego złożymy w we wtorek doniesienie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa - zapowiedziała posłanka PO-KO Kamila Gasiuk-Pihowicz. 

Czytaj: NSA: Strona postępowania może żądać kary za niewykonanie wyroku>>

- Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych chce badać prawomocny wyrok sądu. W państwie prawa jest to niemożliwe. W państwie prawa każdy urzędnik ma obowiązek wykonać wyrok. Nie tylko obywatel, ale również przedstawiciel władzy wykonawczej i ustawodawczej, czy sędzia który poparł kandydatów do neoKRS. Wszyscy muszą wykonać orzeczenie sądu. Nikt nie może być ponad prawem - skomentował decyzję UODO zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Sędziowie z "Iustitii" przypominają, że brak udostępnienia informacji publicznej zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu jest przestępstwem.

Krytycznie o decyzji UODO wypowiedział się również rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. W jego ocenie prezes UODO w precedensowy sposób przyznał sobie prawo do kontrolowania prawomocnych orzeczeń sądu. RPO poinformował, że by zapewnić ochronę praw obywatelskich, przystępuje do postępowania w UODO.

Zaskoczony działaniami prezesa UODO jest także przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur. Jestem zdziwiony, że prezes UODO chce zająć się kwestią udostępnienia list poparcia kandydatów do KRS - powiedział. - Wydawało mi się, że orzeczenie NSA kończy sprawę, natomiast tu rozpoczynamy kolejny etap. Jestem też zdziwiony, że występuje jeszcze jakiś etap badania tej sprawy po orzeczeniu NSA - dodał.

Decyzja prezesa UODO w sprawie list poparcia kandydatów KRS została uznana za wiążącą dla Kancelarii Sejmu; obliguje ona Kancelarię do powstrzymania się od udostępniania danych osobowych sędziów, którzy udzielili poparcia kandydatom do KRS - powiedział we wtorek dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka. A pytany przez dziennikarzy o podstawę prawną decyzji Kancelarii o wstrzymaniu się z ujawnieniem danych osobowych sędziów powiedział, że służby prawne Kancelarii "uważają tę korespondencję i wniosek prezesa UODO za wiążący".

Dr Litwiński: UODO nie miał prawa do takiej decyzji

Postanowienia prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych krytykuje adwokat dr Paweł Litwiński, partner w kancelarii Barta Litwiński. Jak mówi, zgodnie z art. 70 ustawy o ochronie danych postanowienie zabezpieczające prezes UODO może wydać, jeśli zostanie uprawdopodobnione, że przetwarzanie danych narusza przepisy o ich ochronie i może spowodować poważne i trudne do usunięcia skutki. - Tu taka sytuacja nie ma miejsca. Gdyby Kancelaria Sejmu wykonała orzeczenie NSA do takiego naruszenia by nie doszło. NSA wskazał bowiem, jak chronić dane, m.in. nakazał usunięcie numeru PESEL sędziów. Gdyby Kancelaria wykonała to orzeczenie, działałaby więc zgodnie z prawem - mówi prawnik. I dodaje, że według dostępnych danych to jest pierwsze tego typu postanowienie zabezpieczające wydane od 25 maja 2018 r.

- Tymczasem w Polsce ostatnio dochodziło do poważnych naruszeń prawa ochrony danych osobowych i wówczas Prezes UODO nie skorzystał z możliwości  ochronienia osób, których dane trafiały do sieci. Co więcej, art. 86 RODO mówi wyraźnie, że dane osobowe zawarte w dokumentach urzędowych, które posiada podmiot publiczny mogą zostać ujawnione zgodnie z prawem krajowym i RODO tego rodzaju operacji w ogóle nie dotyczy. Zasady dostępu do informacji są przedmiotem regulacji prawa krajowego, nie unijnego i stąd właśnie brak stosowania RODO w tym przypadku - stwierdza adwokat dr Paweł Litwiński.