Moderatorem panelu "Podział i równoważenie władz. Problem gwarancji ustrojowych dla judykatury" był prof. Paweł Chmielnicki Dyrektor Centrum Badań Procesu Legislacyjnego Uczelni Łazarskiego. Paneliści dyskutowali o kontrowersyjnych kierunkach zmian legislacyjnych, podejmowanych od samego początku VIII kadencji Sejmu RP, jakimi są regulacje oddziałujące na rolę judykatury i status sędziego.

Sytuacje kryzysowe pretekstem do zwiększenia potencjału władzy>>

Konieczna refleksja na temat władzy sędziowskiej

- Potrzebna jest refleksja społeczna na temat nowych form legitymizacji władzy sędziowskiej, procesu selekcji sędziów i ogólnie pojętej etyki sędziowskiej - wskazał prof. Marek Zirk-Sadowski w liście, który w jego imieniu odczytał dr Bartłomiej Opaliński. Odtworzenie wzajemnego zrozumienia pomiędzy prawnikami, sędziami i społeczeństwem, dla którego pracują, jest niezbędne. W tej dyskusji istotną rolę powinny odegrać media i dziennikarze - podkreślał.

Czytaj też: Merytoryczne orzekanie sądów administracyjnych a zasada trójpodziału władz >>

 

Prof. Chmielnicki przedstawił stan polskiej legislacji z ostatnich dwóch kadencji Sejmu - ocenił, że od 30 lat nie mieliśmy do czynienia z tak niską jakością legislacji i ograniczeniami władzy sądowniczej na rzecz władzy wykonawczej.

- Chciałbym podkreślić, że od wielu lat, a konkretnie od 1990 roku, zajmuję się badaniami nad polskim ustawodawstwem. Jednak to, co zaobserwowałem w ostatnich latach, jest zaskakujące i bez precedensu - wskazywał. - Gdy mówimy o praworządności, zdecydowanie najważniejszym dla nas obszarem jest przestrzeganie praw obywatelskich, praw podmiotowych, a także ochrona słabszych stron w relacjach społeczno-ekonomicznych. To jest to, co powinniśmy mieć na uwadze, gdy mówimy o praworządności w najszerszym znaczeniu tego słowa - zauważał. Tłumaczył, że zachwianie trójpodziałem władzy prowadzi do ograniczenia praw podmiotowych.

Czytaj też: Veto players jako koncepcja rywalizacji o władzę pomiędzy organami władzy państwowej >>

Szkodliwe specustawy

Paneliści podkreślali, że twórcy prawa w Polsce nie przeprowadzają adekwatnej analizy wpływu proponowanych regulacji prawnych. Zwrócili uwagę na niepokojący trend, w którym władza sądownicza, teoretycznie będąca jednym z trzech równoważnych filarów podziału władzy, staje się najsłabsza. Wskazywali, że wiele się zmieniło od czasów, gdy ten podział władzy powstawał, a dzisiejsze przewagi władz ustawodawczej i wykonawczej są znaczne.

 


O odejściu od zasady trójpodziału władzy mówił również prof. Andrzej Mączyński. - Warto zwrócić uwagę, że współczesny podział władzy to nie tylko trójpodział w sensie wertykalnym (władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza), ale także horyzontalny, związany z decentralizacją i wielopoziomowym rządzeniem publicznym. Tak więc, kiedy mówimy o "lepszym prawie", musimy uwzględniać wszystkie te czynniki, a nie tylko te historyczne - wskazywał. - Obecnie obserwujemy zjawisko, w którym władza wykonawcza wchodzi w buty władzy ustawodawczej poprzez inicjatywę ustawodawczą, co wpływa na równowagę między władzami. Podobnie, mimo zadekretowanej w konstytucji niezależności władzy sądowniczej, rzeczywistość często wygląda inaczej - podkreślał.

Paneliści zwracali także uwagę na wysyp kolejnych specustaw. Podkreślali, że pozwalają one na omijanie innych przepisów i prowadzą do obniżenia standardów praworządności.

- Nie jestem wielką zwolenniczką specustaw, ale sygnalizują one, że istniejące przepisy wymagają poprawy lub aktualizacji. Przykładowo, w kontekście sektora budowlanego, często korzystamy ze specustaw, ponieważ obecnie obowiązujące procedury są zbyt skomplikowane, czasochłonne i rozbudowane - mówiła dr Magdalena Malinowska-Wójcicka. - W rezultacie, jeśli chcemy coś osiągnąć szybko i efektywnie, wprowadzamy nowe specustawy. Jednakże, ten proces często prowadzi do sytuacji, gdzie wiele przedsięwzięć w naszym kraju, z wyjątkiem prywatnych inwestycji, nie jest realizowane zgodnie z normalnie obowiązującymi przepisami, ale zgodnie ze specustawami. Zwracam uwagę na fakt, że nie musimy mieć całej ustawy jako podstawy - często wystarczy kilka specjalnych regulacji zawartych w innych ustawach, które umożliwiają obejście głównych przepisów - wskazywała.

Czytaj też: Rozłączność kompetencji organów władzy w świetle orzecznictwa sądowego w przedmiocie ochrony praworządności >>

Brak gwarancji dla obywatela

Paneliści wskazywali też, że obywatel jest osamotniony w sporze z państwem, nie oczekując wsparcia od żadnej z władz. Zauważyli, że mandat społeczny, który władza ma od obywateli, nie daje jej prawa do nieograniczonego działania czy dewastowania zasad demokratycznego państwa prawa. Zaznaczyli również, że trójpodział władzy działa efektywnie tylko wtedy, gdy są zrównoważone, a m.in. media mogą wpływać na tę równowagę. W Polsce jednak, zdaniem panelistów, ten układ jest znacząco zaburzony, a autorytet sądownictwa i sędziów został poważnie zdewastowany.

Na koniec zwrócili uwagę, że władza sądownicza powinna oceniać działania władzy ustawodawczej i blokować je, gdy przekraczają swoje uprawnienia. Niestety, od 2015 roku, ta rola władzy sądowniczej była systematycznie podważana, co skutkuje dzisiejszą sytuacją, w której obywatele nie mają poczucia, że jakakolwiek z władz stanie po ich stronie w sporze z opresyjnym państwem.