III Ogólnopolska Konferencja Naukowa Współczesne Wyzwania Prawa Procesowego odbywa się 23 maja w Warszawie, na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Patronat nad konferencją objęli: Dziekan Wydziału Prawa i Administracji prof. Tomasz Giaro, Naczelna Rada Adwokacka, Wydawnictwo Wolters Kluwer, Fundacja Court Watch Polska i portal Prawo.pl. Kancelariami partnerskimi wydarzenia są: Banasik Woźniak i Wspólnicy sp.p., Domański Zakrzewski Palinka sp.k. oraz Clifford Chance Janicki, Krużewski, Namiotkiewicz sp.k. 

Czytaj: Zmiany w przepisach, polityzacja prawa i nowe technologie - sądy mierzą się z kolejnymi wyzwaniami>>

Z punktu widzenia SN, nie jest dobrze 

Dr hab. Dariusz Święcki, sędzia SN, profesor Uniwersytetu Łódzkiego, analizował rolę Sądu Najwyższego w zakresie nadzoru judykacyjnego. Jak wskazał, podstawą są tu trzy kwestie: stabilność prawa, warunek sprawiedliwości i poprawność prawa oraz jakość i poziom orzecznictwa sądów powszechnych. 

- I jak patrzymy na te trzy komponenty, to z każdym jest problem w tym znaczeniu, że nie gwarantują możliwości realizacji funkcji Sądu Najwyższego w zakresie nadzoru judykacyjnego. Mamy wiele nowelizacji w procedurze karnej. A trzeba dodać, że nie tylko ilość ale i jakość ma znaczenie, można coś zmieniać punktowo, gorzej jak się zmienia koncepcyjnie. Na przestrzeni ośmiu lat mieliśmy pięć dużych reform procesu karnego - 2015, 2016, 2019, 2020, 2022 - te zmiany powodują, że realizacja orzecznictwa jest bardzo trudna. Mamy zresztą dwa rodzaje nowelizacji - emocjonalną i życzeniową. Emocjonalna następuje dlatego, że coś się zdarzyło,  zmienia się prawo pod tę sytuacje choć wystarczołyby zastosowanie innych środków. Nowelizacje życzeniowe są natomiast wprowadzane pod wpływem określonych grup, które mają określony interes w zmianie prawa - zaznaczał sędzia Święcki. 

Wskazał równocześnie, że takie zmiany, nawet jeśli są niekorzystne, a takim przykładem są działania w kierunku zwiększenia roli prokuratora, to są forsowane przez prokuraturę, mimo wszelkiego rodzaju sprzeciwów. 

Wskazał również na kolejną - w jego ocenie bolączkę - czyli poziom legislacji. - Coraz mniejsze znaczenie przy wykładni prawa ma domniemanie prawne, które właściwie do tej pory było niewzruszalne. Coraz częściej zauważamy, że te zmiany, które się wprowadza mają niewiele wspólnego z racjonalnością - przykład zmiana prawa karnego materialnego dotycząca art. 12  Kodeksu karnego czyli czynu ciągłego, wprowadzona w 2019 r. zmierzała do tego by za czyn ciągły była surowsza odpowiedzialność niż na zasadach ogólnych. Wprowadzono art. 57b, który brzmi tak: w razie skazania za przestępstwo określone w art. 12 par. 1 Kodeksu karnego sąd wymierza karę powyżej ustawowego zagrożenia. Tylko problem polega na tym, że w art. 12 nie ma przestępstwa. Czyli gdyby zastosować wykładnię literalną tego przepisu nie można by go stosować - wskazywał profesor. 

Prokurator jak nadsędzia  

Z kolei dr Anna Grochowska-Wasilewska z Uniwersytetu Warszawskiego wskazywała na te znowelizowane przepisy, które wprowadzono kosztem gwarancji procesowych. Ona również wymieniła m.in. regulacje, które wzmacniają rolę prokuratorów - czyli m.in. sprzeciw prokuratora przy zastosowaniu listu żelaznego, sprzeciw prokuratora w zakresie zmiany tymczasowego aresztowania na poręczenia majątkowe i możliwość zablokowania przez prokuratora wyłączenia jawności. 

Czytaj: 
E-rozprawy zostają, ale będzie można sprzeciwić się zdalnemu przesłuchaniu świadka>>
Na stałe e-doręczenia, e-rozprawy i szybciej przepadek auta pijanego kierowcy - rząd przyjął projekt>>

Przypomniała, że przykładowo sprzeciw prokuratora przy poręczeniu majątkowym powoduje, że postanowienie o zmianie środka z izolacyjnego na nieizolacyjny staje się wykonalne dopiero z chwilą uprawomocnienia, a nie z chwilą wpłaty poręczenia i podpisania protokołu poręczenia. - To powoduje wydłużenie pozbawienia wolności wbrew postanowieniu sądu - mówiła dr Grochowska-Wasilewska. 

Kolejną zmianą, istotną w jej ocenie, która miała przyspieszyć postępowania jest art. 378a k.p.k. Zgodnie z jego par. 1 jeżeli oskarżony lub obrońca nie stawił się na rozprawę, będąc zawiadomiony o jej terminie, sąd, w szczególnie uzasadnionych wypadkach, może przeprowadzić postępowanie dowodowe podczas jego nieobecności, chociażby usprawiedliwił należycie niestawiennictwo, a w szczególności przesłuchać świadków, którzy stawili się na rozprawę, nawet jeżeli oskarżony nie złożył jeszcze wyjaśnień. Jak zaznaczyła przepis jest stosowany w praktyce bo kwestia ta pojawia się też w orzecznictwie sądów odwoławczych. 

- Co prawda oskarżony i obrońca mogą wnosić o przeprowadzenie dowodu w ich obecności, ale trzeba pamiętać, że będzie to przeprowadzenie dowodu uzupełniającego, a przeprowadzenie dowodu pod nieobecność oskarżonego narusza gwarancje procesowe - mówiła. W jej ocenie podobnie jest z uzasadniem na formularzu.

- Wprowadzenie tej formy było uzasadniane ekonomiką, miało być remedium na obszerność, zawiłość uzasadnień. Należy się jednak zastanowić czy ten cel został osiągnięty, klienci nie rozumieją uzasadnień szczególnie gdy sprawy są bardziej skomplikowane. Te uzsadnienia nie są też przejrzyste dla pełnomocników sporządzających apelacje. Trudno wychwycić uchybienie pierwotne, które można przełożyć na apelacyjny zarzut - zaznacza. 

 

Tryb zdalny spełnia zadanie, ale są luki w przepisach  

Z kolei sędzia dr Łukasz Malinowski z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa analizował wpływ pandemii covid-19 na funkcjonowanie procesu karnego przed sądem I instancji. Mówił, że przepisy dotyczące trybu zdalnego mają zastosowanie m.in. w procedurze karnej. Wskazał m.in. na art. 250 par. 3b dotyczący  stosowania tymczasowego aresztowania. Zgodnie z nim można odstąpić od przymusowego doprowadzenia do sądu podejrzanego, jeżeli zostanie zapewniony jego udział w posiedzeniu, w szczególności złożenie przez niego wyjaśnień, przy użyciu urządzeń technicznych, umożliwiających przeprowadzenie tego posiedzenia na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku. 

Czytaj też w LEX: Szumiło-Kulczycka Dobrosława, Wpływ pandemii COVID-19 na realizację prawa do sądu w sprawach karnych w Polsce >

I kolejny - 374 - dotyczący oskarżonego. Jak wyjaśnił sędzia, w praktyce taka forma ma zastosowanie do osób pozbawionych wolności w innych sprawach, które często same wnioskują, że nie chcą być doprowadzane,  bo to wiąże się np. z przeniesieniem do bliższego sądowi zakładu karnego i utratą możliwości pracy. - Co w sytuacji gdy oskarżony nie jest pozbawiony wolności, ale przebywa za granicą i chce zdalnie brać udział w rozprawie? Sądy na to wyrażają zgodę ale nie ma podstawy w przepisach, bo nie jest spełniony  warunek by oskarżonemu towarzyszył  np. referendarz sądowy, asystent sędziego - wyjaśnił. 

Podobnie jest - jak dodał ze zdalnym przesłuchaniem świadków. - Świadkowie są często przesłuchiwani w miejscu pracy, u siebie w domu, strony często o to wnoszą, pełnomocnicy się nie sprzeciwiają. Takie przesłuchanie umożliwia realizację zasady bezpośredniości i daje możliwość zadawania pytań. I praktyka poszła w taką stronę, że te narzędzia są wykorzystywane w szerszym stopniu przez sądy niż pozwalają na to przepisy. Mogą być natomiast wątpliwości co do swobody wypowiedzi, ale są to kwestie, które mogą zostać wychwycone przez sąd - podsumował.