O tego typu przypadkach mówi się coraz głośniej, choć policjanci podkreślają, że zazwyczaj kończy się na "krążących" wśród ludzi opowieściach i tłumaczeniach "ja nie widziałem, ale od kogoś słyszałem". 

- Nadal nieliczne są konkretne doniesienia o przestępstwach, ale np. Ośrodek Monitorowania Handlu Ludźmi Uniwersytetu Warszawskiego  donosi o wzmożeniu działalności grup przestępczych, głównie z zagranicy - pisze prof. Maciej Duszczyk z Uniwersytetu Warszawskiego. - Cały czas dostajemy informacje o tym, co dzieje się na granicy i wokół sytuacji na granicy. Są to także informacje niepokojące i jest ich coraz więcej - napisała na swoim profilu na Facebooku Fundacja La Strada, która od lat zwalcza i zapobiega handlowi ludźmi.  O tym, że to może być poważny problem świadczy komunikat opublikowany na rządowej stronie.  I chociaż policja działa, to jednak należy mieć wzmożoną czujność. Na granicy pojawią się ulotki, które podpowiadają jak się zachowywać.

 

Uwaga na tych, którzy chcą wykorzystać trudną sytuację Ukrainek

- Aktualna sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej daje możliwość uaktywnienia się różnego rodzaju grupom przestępczym dążącym do osiągnięcia szybkiego zysku poprzez wykorzystanie dramatycznego położenia osób uciekających przed agresją militarną i katastrofą humanitarną. Tło wojenne oraz przemieszczanie się dużych grup uchodźców wymaga szczególnego zwrócenia uwagi na problematykę przestępstw oraz przeciwdziałania postawom patologicznym czy niegodziwemu traktowaniu ludzi. W obliczu tych szczególnych zagrożeń należy skupić się przede wszystkim na grupie dzieci i kobiet mogących stosunkowo łatwo stać ofiarami przestępstwa handlu ludźmi - czytamy w komunikacie.

Czytaj też: Handel ludźmi w praktyce sądów karnych >

Irena Dawid-Olczyk, prezes Fundacji La Strada potwierdza, że są już sygnały o podejrzanych zachowaniach. Dlatego zaleca czujność na miejscu. - Nawet jak już ktoś do nas zadzwoni, to nie możemy poinformować organów ścigania, że mamy ofiarę handlu ludźmi, jeśli nie mamy pewności, że tak jest. Dlatego tak ważne są rady i zdrowy rozsądek - podkreśla.
 Czytaj: Wojna na Ukrainie testuje polski system ochrony dzieci >>

Jak działają handlarze kobietami

O niepokojących sytuacjach mówią np. wolontariusze. - Pojawiali się na granicy panowie z zachodniej Polski, mówili, że są z okolic Wrocławia, Lubania - opowiada wolontariuszka z Zamościa, która kilka dni spędziła na przejściu w Hrebennym. - Wyszukiwali samotne kobiety głównie studentki i wypytywali je, gdzie chcą jechać i oferowali transport. Jednocześnie nie chcieli podwozić matek z dziećmi, które chciały jechać w tym samym kierunku. Nikt nie reagował, bo nie miał podstaw, aby przypuszczać, że są to sutenerzy, zajmowaliśmy się pomocą, ale widać było, że przyjechali  tylko w celu lustrowania tłumu i wyłapywania konkretnych kobiet - mówi wolontariuszka. 

Czytaj też: Formy inicjacji procesowej w sprawach o przestępstwa handlu ludźmi >

Inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji, tak jak prof. Duszczyk, mówi, że do tej pory żadnego oficjalnego zgłoszenie o próbach handlu ludźmi czy nakłaniania do prostytucji nie było. - Co więcej, kiedy próbujemy dotrzeć do osób, które mogłyby potwierdzić takie sygnały okazuje się, że słyszały to od innych osób. I oczywiście nie wykluczamy, że może dochodzić do takiej sytuacji lub prób popełniania także innych przestępstw, ale powtarzam nie mamy takich zgłoszeń. Pamiętajmy też, że po osoby z Ukrainy przyjeżdżają w większości przypadków znajomi, rodziny. Wszystkim zapewniony jest transport, nie ma potrzeby by korzystać z prywatnych aut. I te informacje są przekazywane w punktach granicznych. I chodzi tu o autobusy policji, straży granicznej i busy zaprzyjaźnionych przewoźników - mówi Ciarka.  Jak dodaje, na miejscu są nie tylko policjanci umundurowani ale i po cywilnemu, zwiększona została liczba funkcjonariuszy służby kryminalnej. - Pozostaje nam apelować, żeby zgłaszać nam jeśli dochodzi do takich sytuacji. W tak dużych skupiskach ludzi, incydentalnie, może dochodzić do różnego rodzaju przestępstw, także np. kradzieży. Dlatego na miejsce skierowaliśmy policjantów nieumundurowanych służby kryminalnej, których zadaniem jest zapobieganie popełnieniu przestępstw a gdyby do nich doszło natychmiastowe reagowanie - wskazuje. To jednak za mało.

Czytaj: Uproszczony legalny pobyt dla Ukraińców na 18 miesięcy, czas na wniosek 90 dni >>

Są ulotki i telefony

- Więcej patroli oczywiście nie zaszkodzi, ale my, którzy jesteśmy zaangażowani w pomoc, zwłaszcza mówię o osobach, które są fizycznie na granicy ale i tych, które dalej przekazują dalej informacje o zapotrzebowaniu, powinniśmy być zwyczajnie wrażliwi i informować o tym co widzimy i słyszymy - mówi adwokat Joanna Parafianowicz. - Jest dla mnie oczywiste - i to nie jest kwestia negatywnej oceny wystawionej naszemu społeczeństwu, że w każdej sytuacji kryzysowej zdarzają się osoby, które chcą zbić interes na czyimś nieszczęściu i to niekiedy bywa tak, że niestety interesem są ludzie - raz są to kobiety, innym razem dzieci, które mogą stać się ofiarami handlu ludźmi. I każda osoba, która przedostaje się przez granice, z obszaru wojny może paść ofiarą osób, które mają złe intencje. 

Obsługa prawna obcokrajowców - najważniejsze akty prawne:

 

Biuro Prezydialne Komendy Głównej Straży Granicznej i Departament Spraw Międzynarodowych i Migracji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wspólnie opracowali merytorycznie i graficznie ulotkę. Obywatele Ukrainy, jak również wszystkich innych państw mogą prosić o pomoc Krajowe Centrum Informacyjno-Konsultacyjne. - Nie ufaj bezgranicznie, nie stań się ofiarą handlu ludźmi, zadzwoń +48 22 62801 20 - czytamy na ulotce. Najszybciej jednak zareagowała Fundacja La Strada. Ona radzi trzymać się dwójkami lub trójkami, nie wsiadać do aut pojedynczo, za zgodę kierowcy sfotografować go z prawem jazdy i wysłać to zdjęcie bliskim, zapisać numer rejestracyjny auta, w sytuacjach podejrzanych zwrócić się do policji lub Straży Granicznej, by wylegitymowały chętnych do podwiezienia. W razie poważnych problemów można dzwonić do La Strady na numer +48 605 687 750.

- Działania edukacyjne, informacyjne zawsze przynoszą lepsze rezultaty niż cokolwiek innego - podkreśla mec. Parafianowicz.-  Na pewno zwracanie uwagi na to żeby nie poruszać się samodzielnie, tylko zawsze w towarzystwie innej osoby, żeby nie dawać na przechowanie swoich dokumentów, tylko dlatego, że ktoś ma bardziej pojemną torbę. Trzeba zachowywać rozsądek i to powinno minimalizować liczbę nadużyć. A błędem jest udawanie, że do nich nie dochodzi, bo to jest kreowanie nierealnej rzeczywistości, która osłabia czujność drugiego człowieka - kwituje.