Sondaż został przeprowadzony w lipcu br. Przypomnijmy w maju br. zmarł 8-letni Kamil z Częstochowy, który na początku kwietnia trafił do szpitala w stanie ciężkim. Chłopiec przez kilka dni leżał poparzony w domu, w którym mieszkało 5 dorosłych osób. Okazało się, że był maltretowany przez swojego ojczyma. W sierpniu, w Dziennik Ustaw, opublikowana została tzw. ustawa Kamilka - czyli nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zwiększająca ochronę dzieci pokrzywdzonych przemocą. Zgodnie z nią każdy organ zajmujący się opieką nad dziećmi musi wprowadzić Standardy Ochrony Małoletnich. Co więcej regulacja wprowadza ustawowy obowiązek raportowania przypadków wiążących się z krzywdzeniem dzieci ze skutkiem śmiertelnym lub zakończonych ciężkimi uszkodzeniami ciała. Ma on funkcjonować na wzór zagranicznych instytucji, tzw. serious case review.

Czytaj: Ustawa Kamilka, zwiększająca ochronę dzieci pokrzywdzonych przemocą z podpisem prezydenta​ >>

Badanie przeprowadzono w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Każdy respondent wybierał samodzielnie jedną z metod:

  • wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (metoda CAPI),
  • wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem CBOS (CATI) – dane kontaktowe respondent otrzymywał w liście zapowiednim od CBOS,
  • samodzielne wypełnienie ankiety internetowej (CAWI), do której dostęp był możliwy na podstawie loginu i hasła przekazanego respondentowi w liście zapowiednim od CBOS.

We wszystkich trzech przypadkach ankieta miała taki sam zestaw pytań oraz strukturę. Badanie zrealizowano w dniach od 3 do 16 lipca 2023 roku na próbie liczącej 1004 osoby.

Czytaj: Bicie dzieci zabronione, a zachęty w internecie mogą być przestępstwem >>

Jest lepiej, ale klaps nadal popularny  

Z sondażu wynika, że w ciągu ostatnich czterech lat umocniła się dezaprobata fizycznego karania dzieci. Nie tylko więcej osób niż w roku 2019 uważa, że nie powinno się stosować wobec nich kar cielesnych (wzrost o 11 punktów procentowych, do 72 proc.), ale także częściej sprzeciw wywołuje dawanie zarówno lania (wzrost z 70 proc. do 77 proc.), jak i klapsów (wzrost z 37 proc. do 54 proc.).

Badania pokazały, że zmniejszył się odsetek dorosłych dopuszczających kary fizyczne - spadek o 9 punktów, do 25 proc., zgadzających się z opiniami,  że lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło - spadek o 6 punktów, do 19 proc., oraz że są sytuacje, w których trzeba dać dziecku klapsa (spadek o 18 punktów, do 43 proc.).

Co podkreślono w opracowaniu, po raz pierwszy od 2008 r. liczba osób dezaprobujący klapsy przeważa nad akceptującymi je (54 proc. wobec 43 proc).

 

Najczęściej "krzyczymy", "porządne lanie" gdy dziecko młodsze

W badaniu sprawdzano również, czy respondenci stosują wobec dzieci przemoc fizyczną lub psychiczną. Ponad połowa respondentów mających dzieci poniżej 20 roku życia - 54 proc. zadeklarowała, że im samym lub osobom, z którymi są w związku, zdarzyło się krzyczeć na dzieci, w tym ponad dwie piąte (44 proc.) – w ciągu ostatniego roku. Do wyzywania i obrażania dzieci przyznaje się czterech na stu badanych - 4 proc., do kpin i wyśmiewania – 3 proc.

Szarpanie i popychanie deklaruje 8 proc. rodziców, a mocne bicie określone w pytaniu „porządnym laniem” – 4 proc., przy czym większość ankietowanych z tej grupy (3 proc.) wskazała, że czyniła to dawniej niż rok temu, kiedy dziecko było młodsze.

- Od 2002 roku obserwujemy stopniowe zmniejszanie się skali zjawiska bicia dzieci. Od tego czasu do dzisiaj odsetek opiekunów dzieci poniżej 20 roku życia dających lanie zmniejszył się o 23 punkty procentowe (z 27 proc. do 4 proc.), a tych, którzy zrobili to w ostatnim roku poprzedzającym badanie – dziesięciokrotnie (z 10 proc. do 1 proc.) - wskazano w raporcie.

Dziecko potrzebuje pomocy - Polacy chcą reagować, ale nie reagują  

Zdecydowana większość Polaków (81 proc.) twierdzi również, że gdyby w przyszłości zdarzyło im się mieć poważne podejrzenia, że jakieś dziecko jest bite lub rażąco zaniedbywane na pewno by zareagowali. Co ósma osoba (13 proc.) miałaby pewne wątpliwości, czy zareagować, a 4 proc. wolałoby nie reagować.

Gorzej jest z odpowiedzią na pytanie dotyczące ostatniej sytuacji bycia świadkiem przemocy psychicznej lub fizycznej wobec dziecka - większość respondentów (61 proc.) odpowiedziała, że nikt nie zareagował.