Czytaj: Hejt przeciw sędziom - dymisja wiceministra Piebiaka>>

Prokuratura wcześniej nie podawała tego faktu do publicznej wiadomości, ale teraz zrobiła to po ujawnieniu przez rzeczniczkę SLD Annę Marię Żukowską pisma zawiadamiającego o tym śledztwie.

- Sekretariat Wydziału II ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadamia Panią, jako zawiadamiającą, że postanowieniem prokuratora z 21 sierpnia 2019 r. zostało wszczęte śledztwo pod sygnaturą akt PO II Ds 196.2019 - głosi pismo z prokuratury, opublikowane we wtorek przez Żukowską na Twitterze. Jest w nim także informacja, że śledztwo zostało wszczęte w sprawie "przekroczenia uprawnień w okresie bliżej nieustalonym, jednak nie później niż 20 sierpnia 2019 r., w Warszawie przez funkcjonariuszy publicznych wykonujących funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości poprzez niedopuszczalne przetwarzanie danych osobowych działających tym na szkodę interesu publicznego i prywatnego".

 


- Jest to dokument pochodzący z prokuratury, więcej informacji na tym etapie nie przekazujemy - potwierdził w środę prokurator Łapczyński. Tego samego dnia warszawska prokuratura poinformowała w oświadczeniu, Że ponieważ obaj sędziowie, których dotyczy sprawa (Łukasz Piebiak i Jakub Iwaniec), sprawują obowiązki w okręgu warszawskim, śledztwo przekazano Prokuraturze Regionalnej w Lublinie, aby zagwarantować bezstronność postępowania przygotowawczego.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie podkreśliła jednocześnie, że śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych pełniących funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości wszczęła nazajutrz po ukazaniu się publikacji prasowych na ten temat, czyli 21 sierpnia 2019 roku.

Sprawa została nagłośniona w drugiej połowie sierpnia po serii publikacji portalu Onet.pl i innych mediów, z których wynikało, że ówczesny wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji, stanowiska i delegacje do MS bądź KRS utracili też inni sędziowie uczestniczyć w tym procederze. 

Czytaj: Kolegium SO za odsunięciem Piebiaka od sądzenia>>