O tym, że ministerstwo nie chce zrezygnować z e-doręczeń mówi w rozmowie z Prawo.pl Anna Dalkowska, wiceminister sprawiedliwości. Wskazuje równocześnie, że chodzi o wprowadzenie takich rozwiązań jeszcze na czas trwania epidemii. - System e-doręczeń stanowi konieczne narzędzie do funkcjonowania sądów w warunkach stanu epidemii. Dlatego też pracujemy nad kolejnym rozwiązaniem tej kwestii w kolejnych regulacjach. Wymagają one jednak gruntownej analizy z punktu widzenia bezpieczeństwa osób w tym uczestniczących - mówi (cały wywiad na ten temat w czwartek na stronie Prawo.pl). 

Czytaj: Tarcza 3 uchwalona, ale znowu bez e-komunikacji z sądem>>

Z powodu koronawirusa sądy ograniczyły swoją pracę od 13 marca. Już wtedy MS zalecało, by wstrzymać się z wysyłką pism dotyczących terminów. Te zostały zawieszone, a w przypadków nowych wstrzymano rozpoczęcie biegu od 31 marca (na podstawie tarczy antykryzysowej 1). Teraz MS stopniowo chce "odmrozić" pracę sądów. Jednym z problemów, na które zwracają uwagę i sędziowie i pracownicy sądów, ale też prawnicy z kancelarii, mogą być właśnie zaległe i bieżące pisma dotyczące terminów. Te w wielu sądach są, i to w dużej ilości, już gotowe do wysłania. Potem jak bumerang wrócą i zablokują sądy - mówią.  

Czytaj w LEX: Doręczenia w postępowaniach sądowych w dobie COVID-19 (koronawirusa) >

 

 

MS próbuje, prawnicy apelują - e-doręczeń nadal nie ma

E-doręczenia zdecydowanie nie mają szczęścia to tarcz antykryzysowych. Rozwiązania te ministerstwo próbowało wprowadzić już dwukrotnie i przed przyjęciem kolejnych noweli przez Sejm, ale były usuwane z projektów. W projekcie tzw. tarczy antykryzysowej 3 zaproponowano by, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego, albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, pismo mogło być wnoszone do sądu przy użyciu platformy ePUAP, a datą jego wniesienia byłaby data określona w urzędowym poświadczeniu odbioru.

Czytaj w LEX: Wpływ epidemii Covid-19 (koronawirusa) na toczące się cywilne postępowania sądowe >

Proponowano też by sąd mógł dokonywać doręczeń:

  • za pośrednictwem platformy ePUAP – uczestnikowi postępowania sądowego, który wniósł pismo za pośrednictwem tej platformy i wyraził zgodę na doręczanie pism w ten sposób;
  • za pośrednictwem portalu informacyjnego sądów powszechnych – uczestnikowi postępowania sądowego, który wyraził zgodę na doręczanie pism w ten sposób;
  • na adres poczty elektronicznej – uczestnikowi postępowania sądowego, który wystąpił do sądu o doręczanie pism w ten sposób i wskazał w tym celu sądowi adres poczty elektronicznej.


Przyjęty została jednak zmiana w Prawie o ustroju sądów powszechnych, zgodnie z którą "minister sprawiedliwości w drodze rozporządzenia ma określić sposób zaprojektowania, wdrożenia, eksploatacji, integracji i rozwoju systemu teleinformatycznego, który będzie obsługiwać postępowania sądowe". 

Czytaj w LEX: Definicja i rozpatrywanie przez sądy spraw pilnych w dobie koronawirusa i regulacji z tzw. tarczy antykryzysowej >

Będzie powtórka z e-doręczeń

Wiceminister Dalkowska w rozmowie z Prawo.pl zapewnia, że resort będzie w tym zakresie konsekwentny. - Faktycznie rozwiązania dotyczące e-doręczeń zostały usunięte podczas procesu legislacyjnego. Przepisy wymagają bowiem dalszej analizy, ale jesteśmy konsekwentni i prace w tym kierunku nadal trwają w Ministerstwie Sprawiedliwości. Wyrażam głęboką nadzieję, że przepisy dotyczące e-doręczenia  wkrótce pojawią się w kolejnych projektach legislacyjnych - mówi. 

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie sądów i wymiaru sprawiedliwości w obliczu koronawirusa >

Wskazuje również na wynikającą z tarczy 3 kompetencję dla ministra sprawiedliwości, która - jak mówi - daje możliwość "nie tylko e-doręczeń, ale przede wszystkim systemu teleinformatycznego obsługującego postępowania sądowe,  przy uwzględnieniu możliwości technicznych i organizacyjnych sądów".  

Wiceminister także dostrzega możliwy problem z przesyłkami sądowymi, po "odwieszeniu" terminów. - Wstrzymanie pracy sądów, a w ślad za tym wysyłki korespondencji, po „odmrożeniu” może spowodować trudności z terminową realizacją wysyłek z uwagi na ich dużą ilość. Możemy jedynie w tym momencie zalecać by pisma, których wysyłka została wstrzymana, wysyłane były partiami - mówi. 

Czytaj: Komunikacja elektroniczna w sądach upadła, bo poczta nie zarobi>>
 

Adwokaci apelują o "stopniową" wysyłkę pism

Do prezesów sądów w całym kraju zwrócili się z apelem adwokaci Grzegorz Prigan i Karol Pachnik.  Podkreślają w nim, że niebawem dojdzie do „odmrożenia” sądów, a terminy procesowe zaczną biec na nowo (zgodnie z tarczą antykryzysową 3, nad którą pracuje Senat, po siedmiu dniach od jej wejścia w życie). 

Apel>>

- Wiemy również, że obecnie w państwa sądzie do wysyłki czekają znaczne ilości listów, w tym listy, które zawierają oznaczone terminy procesowe. Dlatego też apelujemy - powołując się na konstytucyjne prawo obywateli Rzeczpospolitej Polskiej do sądu - aby wysyłka listów następowała stopniowo, w z góry ustalonych odstępach czasu, wraz z bieżącą korespondencją sądową, tak aby stronom, a przede wszystkim profesjonalnym pełnomocnikom, umożliwić rzetelne wywiązanie się ze świadczonej pomocy prawnej - wskazują. 

Czytaj w LEX: Terminy wniesienia apelacji i innych środków zaskarżenia w postępowaniu cywilnym w dobie epidemii koronawirusa >

I dodają, że wysłanie w jednym czasie wszystkich zaległych przesyłek, z okresu faktycznego zawieszenia działalności sądu, doprowadzi - z powodu nagromadzenia pracy - "do uchybienia terminom procesowym lub składania środków ochrony prawnej zawierających pewną rezerwę co do oczekiwanego  poziomu merytorycznego".  

- W naszej ocenie epidemia koronawirusa nie może wpływać na jakość postępowań sądowych i prawa stron do sprawiedliwego i rzetelnego rozstrzygania ich spraw, i w tym zakresie potrzebne jest współdziałania sądu, ze stronami i ich  pełnomocnikami - podkreślają w apelu.

Czytaj w LEX: Prawa i obowiązki pełnomocników procesowych w praktyce w związku z koronawirusem >

Pocztę i sądy czeka zalew pism

Sądy nie chcą informować o tym ile przesyłek "jest w gotowości". Sędziowie nieoficjalnie nie ukrywają jednak, że starali się w czasie ograniczenia pracy, poszczególne sprawy przygotowywać, tak by były wpisane w system, a wysyłka mogła ruszyć zaraz po odwieszeniu terminów. 

- Mamy sygnały z których wynika, że to może być dość duży zalew pism na zewnątrz. Pytanie, jak sobie z tym poradzi poczta, ludzie, w tym adwokaci, radcy, którzy będą je odbierać z tej poczty. I obawiamy się też powrotu szeregu wniosków z kancelarii o uzasadnienia, i oczywiście zażaleń na postanowienia. To z kolei może uderzyć w asystentów i sędziów. Asystenci tworzą przecież projekty uzasadnień. Terminy na uzasadnienie nie zostały w jakikolwiek sposób ustawowo przedłużone, przepisy dają sędziemu możliwość zwracania się do prezesa o przedłużenie takiego terminu, ale nie ma pewności, czy wnioski będą uwzględniane - mówi Prawo.pl Justyna Przybylska, szefowa KNSZZ „Ad Rem".

Czytaj: Prawo do sądu zostanie przywrócone?>>
 

Ratunek w portalu informacyjnym sądów? 

Na jeszcze inny problem zwraca uwagę Stowarzyszenie Adwokackie Defensor Iuris. Jak podkreśla, problem będzie nie tylko z pismami ale i udostępnianiem akt spraw.  - Koronawirus utrzymuje się również na papierze, w związku z czym będzie problem z ograniczeniem dostępu do akt. Proponujemy, by w tym zakresie korzystać z portalu informacyjnego sądów. Większość osób – pełnomocników, ale i obywateli, ma możliwość skorzystania z tego. Postulujemy by udostępniano za jego pośrednictwem opinie biegłych w sprawach karnych, bo w sprawach cywilnych są one co do zasady doręczane. Biegli i tak zazwyczaj przygotowują opinie elektronicznie, mogliby je zapisywać na płycie w pliku pdf lub mogliby je przesyłać do sądu również w formie skanu - mówi Anna Kątnik-Mania, adwokat, wiceprezes Stowarzyszenia. 

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie kancelarii prawnej i środki prawne w praktyce w sytuacji stanu zagrożenia epidemicznego koronawirusem >

W jej ocenie takie rozwiązanie zmniejszyłoby kolejki do akt i dałoby szanse na złożenie apelacji, zażalenia w terminie. - Pamiętajmy też, że korespondencja z sądów, która do nas wpływa też poddawana jest 24-godzinnej kwarantannie, a to również skraca nam czas. Bo zanim się z nią zapoznamy czas ten musi upłynąć. Skracają go też kolejki na poczcie. Żeby np. zażalenie wysłać musimy swoje odczekać, czyli wcześniej się przygotować – mówi.

Prawnicy wskazują również, że wysyłanie do nich pism, bez planu jest krótkowzroczne. Bo... będą musieli na nie odpowiedzieć. - A nikt nie wie, czy i jakiej treści wnioski złożymy, jakie zarzuty podniesiemy w odpowiedzi na stanowisko oponenta. Za chwilę wróci to jak bumerang do sądów. My złożymy apelacje, zażalenia i po stronie sądów będą dalsze czynności do zrealizowania. Przykładowo: sprawdzanie, czy została uiszczona opłata, czy też rozpoznanie wniosku o zwolnienie z kosztów – mówi Kątnik-Mania.