Grzywnę nałożył sędzia Paweł Juszczyszyn za to, że szef Kancelarii Sejmu odmówiła mu zapoznania się z listami poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa.

Czytaj: Szefowa Kancelarii Sejmu nie stawi się przed sądem, bo ma posiedzenie komisji >>

Wezwanie sądu ważniejsze niż decyzja urzędu

Sędzia Juszczyszyn podał, że powoływanie się przez Kaczmarską na decyzję Urzędu Ochrony Danych Osobowych w sprawie jest błędne. Wskazał, że decyzja prezesa UODO nie ma zastosowania w przypadku postępowania sądowego. Powołał się przy tym na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sąd stwierdził bowiem, że listy poparcia przez 25 sędziów są informacją publiczną.

Sąd postanowił odroczyć bez terminu rozprawę. A ponadto nakazał ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze korespondencyjnie przedstawić sądowi nazwiska sędziów podpisanych pod listami poparcia, w celu potwierdzenia prawidłowości wyboru, w terminie tygodnia pod rygorem nałożenia grzywny.

Sąd nakazał Annie Pałasz i innym sędziom Sądu Rejonowego w Olsztynie przedstawienie oryginałów oświadczeń o wycofaniu poparcia dla kandydatów do KRS. Także pod rygorem grzywny.

Kanwa problemu

Sąd rozpoznawał apelację pozwanej od wyroku sądu rejonowego w Lidzbarku. W sprawie chodziło o umowę pożyczki, jaką z firmą udzielającą szybkich pożyczek zawarła bezrobotna Joanna S. z Lidzbarka Warmińskiego. Kobieta wzięła 2 tys. zł pożyczki, firma naliczyła jej drugie tyle prowizji. Gdy kobieta przestała spłacać pożyczkę firma pożyczkowa sprzedała jej dług kancelarii zajmującej się odzyskiwaniem długów, a ta firma wystąpiła do sądu.

Sąd w Lidzbarku uznał, że kobieta ma spłacić 943 zł., odstąpił od spłaty prowizji uznając ją za rażąco wysoką.

Joanna S. odwołała się od wyroku, bo chciała rozłożenia spłaty 943 zł na raty, a sąd tego nie uczynił.

Juszczyszyn podał, że chce zbadać listy poparcia do KRS ponieważ sędzia, który wydał w tej sprawie wyrok w pierwszej instancji, rozpoznawał sprawę sam, a by on powołany przez prezydenta na wniosek KRS w obecnym składzie.

Postawa szefowej Kancelarii Sejmu

Sędzia Paweł Juszczyszyn wezwał Agnieszkę Kaczmarską do osobistego stawiennictwa w sądzie już 2 stycznia. Szefowa Kancelarii Sejmu zaproszenie na posiedzenie sejmowej komisji regulaminowej, które zbiega się w czasie z wezwaniem jej na przesłuchanie w sprawie nieudostępniania list poparcia do KRS, dostała dopiero trzy dni temu.

W ubiegłym tygodniu Kancelaria Sejmu zawnioskowała o przeprowadzenie przez sędziego Juszczyszyna oględzin oryginałów dokumentów zgłoszeń oraz list poparcia sędziów - kandydatów na członków KRS w swojej siedzibie w Warszawie. Według służb prasowych Sejmu takie rozwiązanie pozwalało „zadośćuczynić postanowieniu sądu przy jednoczesnym poszanowaniu obowiązujących przepisów prawa dotyczących ochrony danych osobowych, którymi Kancelaria Sejmu jest związana”.

We wtorek rano sędzia Juszczyszyn przyjechał do Kancelarii Sejmu, gdzie miał dokonać oględzin list poparcia. Jak poinformowało Centrum Informacyjne Sejmu, wycofanie tego dnia przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie (którego sędzią jest Juszczyszyn) delegacji do Warszawy sędziemu Juszczyszynowi uniemożliwiło przedstawienie mu żądanych list.

Wybór 15 sędziów – członków KRS, na wspólną czteroletnią kadencję, nastąpił przez Sejm w marcu 2018 r. zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie w połowie stycznia 2018 r. – wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie.

Sygnatura akt IX Ca 1302/19