Koszty zmian w systemie wynagrodzeń to nie jedyny problem jeśli chodzi o projekt ustawy o pracownikach wymiaru sprawiedliwości. Budzi on duże kontrowersje wśród samych związkowców i to ze wszystkich stron. Chodzi m.in. o zapisy dotyczące kar, zasady zatrudniania, czy też samo uregulowanie systemu wynagrodzeń. 

Problem z pieniędzmi? 

O bardzo trudnej sytuacji pracowników wymiaru sprawiedliwości mówi się od dawna, od dawna trwają też ich protesty. Od 7 maja m.in. "Solidarność" Pracowników Sądownictwa oraz Związek Zawodowych Prokuratorów i Pracowników Prokuratury protestują przed resortem sprawiedliwości. "Solidarność" od początku pokładała nadzieję w projekcie ustawy o pracownikach wymiaru sprawiedliwości, w prace na założeniami której włączali się jej przedstawiciele. 

 


Część związkowców - m.in. z Ad Rem - od początku była jednak sceptyczna. Obawiali się, czy w budżecie na 2020 r. uda się zabezpieczyć wystarczające środki. 

Z nieoficjalnych informacji Prawo.pl wynika, że wątpliwości mają też niektórzy ministrowie. Obawiają się, że zmiany w systemie wynagrodzeń jednej grupy zawodowej spowodują żądania ze strony pzostałych grup. - Ma to zostać ponownie przeliczone i przeanalizowane. Stąd przesunięcie spotkania z 2 na 5 lipca - bo Komitet Stały Rady Ministrów ma jeszcze raz sprawę przeanalizować - mówi anonimowo jeden z rozmówców Prawo.pl. 

Czytaj: Będzie wojna o ustawę o pracownikach sądów i prokuratur>>
 

Na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele wszystkich związków i zapowiadają, że będą w nim uczestniczyć.  Liczą na decyzje co dalej i z ustawą i z ich postulatami dotyczącymi podwyżek. Choć w zakresie wysokości tych ostatnich się różnią.  "Solidarność" Pracowników Sądownictwa mówi o 450 zł jeszcze w tym roku (do 200 zł zapisanych w ustawie budżetowej) i 500 zł w kolejnym, Ad Rem i związkowcy prokuratury od początku żądali 1000 zł dodatkowo w 2019 r. 

Czytaj w LEX: Wynagrodzenie urzędników i innych pracowników sądów i prokuratur >

Projekt budzący spore kontrowersje 

Związki są natomiast zgodne w zakresie oceny projektu ustawy o pracownikach wymiaru sprawiedliwości. Podkreślają, że z punktu widzenia i pracowników sądów i prokuratury nie jest on dobry, choć główne jego założenia - zmiany w systemie wynagrodzeń - idą w dobrym kierunku. 

Sztab miasteczka protestacyjnego już 7 czerwca przesłał resortowi sprawiedliwości 45 uwag do opracowywanej regulacji. W specjalnym oświadczeniu wskazał m.in. na brak gwarancji odpowiedniego przygotowania do służby, brak stażu i łatwość w omijaniu procedury konkursowej, stabilności zatrudnienia, niezależności w powierzonych zadaniach. Zastrzeżenia ma też m.in. do zapisów dotyczących kar porządkowych (a w rzeczywistości dyscyplinarnych). W myśl projektu urzędnik ma ponosić odpowiedzialność porządkową za naruszenie obowiązków służbowych, nieprzestrzeganie ustalonej organizacji i porządku w pracy, przepisów bezpieczeństwa, higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych, przyjętego sposobu potwierdzania przybycia i obecności w pracy oraz usprawiedliwiania nieobecności. 

Czytaj w LEX: Oceny kwalifikacyjne pracowników sądów i prokuratury >

Karami mają być upomnienie, nagana, nagana z ostrzeżeniami i obniżenie wynagrodzenia zasadniczego. Przy czym kara finansowa - mogła by być nakładana na okres od  1 miesiąca do 3 miesięcy, w wysokości od 10 do 30 proc. wynagrodzenia zasadniczego. Dodatkowo, urzędnik ukarany karą inną niż upomnienie, przez pięć lat nie mógłby otrzymać wyższej stawki wynagrodzenia. - Resort sprawiedliwości zapewniał, że jego zamiarem było objęcie pracowników ochroną przysługującą funkcjonariuszom, więc w drodze dialogu doszło w tym zakresie do porozumienia i Ministerstwo zobowiązało się przeredagować ten przepis. Zapisy dotyczące dodatkowych kar - właściwych dla funkcjonariuszy publicznych, Ministerstwo ma przeanalizować pod kątem zgodności z Kodeksem pracy - wskazano w oświadczeniu.

Sprawdź w LEX: Czy przeniesienie sekretarza sądowego na inne stanowisko pozbawia go statusu pracownika mianowanego? >

Justyna Przybylska, przewodnicząca KNZZ Ad Rem (który przed resortem nie protestuje), także mówi, że projekt ustawy pracownikom wymiaru sprawiedliwości się nie podoba.

- Przede wszystkim jest oparty jest na regulacjach o urzędnikach państwowych, ale jednocześnie w wielu przepisach zmienia je na niekorzyść pracowników sądów i prokuratur. Nie rozwiązuje też wszystkich kwestii i problemów. Generalnie kierunek zmian należy ocenić jako – w zakresie wprowadzenia mnożnikowego systemu wynagradzania, ale nawet tu pojawiają się problemy awansów poziomych, brak jest awansów pionowych - mówi.

I zaznacza, że dlatego jej związek na zaproponowany kształt nie może się zgodzić. - Projekt wymaga poprawek. Ustawa w tym kształcie oferuje nam np. w zakresie dyżurów aresztowych mniej niż Kodeks pracy, albo zgoła więcej, ale to już w odniesieniu do kar porządkowych– dodaje. 

Sprawdź w LEX: Jak należy rozumieć w kontekście urzędów państwowych i prokuratur przeniesienie do pracy w innym urzędzie? >

Zamieszanie ze stawkami

Wątpliwości budzi też sama propozycja dotycząca systemu wynagrodzeń urzędników. Ma polegać na wprowadzeniu, jako podstawowego, wynagrodzenia zasadniczego, określanego w 22 stawkach opartych na kwocie przeciętnego wynagrodzenia, w drugim kwartale roku poprzedniego, ogłaszanego w Dzienniku Urzędowym RP „Monitor Polski". Pierwsza stawka ma wynosić 60 proc. tak określonego wynagrodzenia i będzie to podstawa do ustalania wysokości stawek od drugiej do jedenastej. Druga stawka ma stanowić już 110 proc. pierwszej,  trzecia - 120 proc. pierwszej , kolejna - odpowiednio 130 proc. - i tak aż do jedenastej w wysokości 200 procent.

Czytaj: 
Pat w sprawie pracowników sądów - projekt ustawy odbiega od ich oczekiwań>>
Protest pracowników sądów - MS idzie na ustępstwa?>>
 

Od jedenastej, 200-procentowej stawki, będą liczone kolejne - od stawki dwunastej do dwudziestej drugiej. Przy czym dwunasta stawka to 112 proc. wynagrodzenia jedenastej stawki, a dwudziesta druga to... 232 procent. Zasadą ma być też, że urzędnikowi z chwilą zatrudnienia przyznaje się wynagrodzenie zasadnicze w najniższej stawce dla danego stanowiska. Tylko w uzasadnionych przypadkach kierownik jednostki, zatrudniając go, może przyznać stawkę wyższą od tej najniższej dla danego stanowiska, jeżeli - jak uzasadniono - przemawia za tym dotychczasowe doświadczenie zawodowe lub szczególne kwalifikacje. 

Sprawdź w LEX: Czy urzędnik prokuratury uprawniony jest do odbioru dni wolnych za nadgodziny poza przyjętym okresem rozliczeniowym? >

Wyższa stawka uzależniona ma być od oceny pracy, uzyskania wyższych kwalifikacji, a kierownik jednostki może ją przyznać w ramach posiadanych środków i nie wcześniej, niż po czterech latach od przyznania poprzedniej. 

 

- Innymi słowy, w kwestii awansów niewiele się zmienia. Bo nadal uzależnione byłyby od tego, czy są na nie aktualnie pieniądze, czy nie. Już teraz pracownicy sądów, którzy powinni dostać awans, czekają bo pieniędzy nie ma - mówi nieoficjalnie jeden ze związkowców.  I dodaje, że perspektywa możliwości uzyskania wyższej stawki, nie wcześniej niż po czterech latach, może oznaczać, że na "godne pieniądze" pracownicy sądów będą czekać latami. - To nie jest śmieszne, ale można powiedzieć, że maksimum będzie można uzyskać po 88 latach pracy - nie sądzę żeby ktokolwiek dotrwał nawet do połowy - dodaje.

Czytaj:
"Ostatki u premiera" coraz bliżej, "Solidarność" Pracowników Sądów publikuje założenia do ustawy>>|

Podwyżki dla pracowników albo paraliż sądów - zapowiada "Solidarność">>
 

Wiceminister Wójcik: projekt rewolucyjny

Wiceminister Michał Wójcik w rozmowie z Prawo.pl podkreślał, że projekt ma charakter rewolucyjny.  - Oznacza to, że pracownicy sądów i prokuratur będą otrzymywali wyższe wynagrodzenie. Będą funkcjonariuszami publicznymi i będą mieli przewidzianą jasną ścieżkę awansu - zaznaczył.  I dodał, że jeśli nie ma na to zgody, ministerstwo jest gotowe rozmawiać o tym w następnej kadencji.