Ministerstwo Finansów planowało w 2024 r. wprowadzenie zmian w ustawie o fundacji rodzinnej, które miały zapobiegać nadużyciom z wykorzystaniem fundacji. Mimo iż przepisy pozostały bez zmian, a zapowiedź MF była szeroko krytykowana, to klimat wokół fundacji zmienił się na niekorzyść. Ostatnio zaś szef KAS odmówił wydania opinii zabezpieczającej (nr DKP1.8082.7.2023) w sprawie wniesienia udziałów do fundacji rodzinnej i ich sprzedaży po dwóch miesiącach.
Czy szybka sprzedaż to optymalizacja
Chodziło o sprawę podatników, którzy założyli fundację rodzinną i wkrótce po jej założeniu wnieśli do niej darowizną udziały w spółce z o.o. Po dwóch miesiącach sprzedali udziały. Wystąpili do szefa KAS z wnioskiem o wydanie opinii zabezpieczającej, by uzyskać potwierdzenie, że ich działania nie były sprzeczne z przepisami podatkowymi i nie stosuje się do nich klauzuli o unikaniu opodatkowania (art. 119a ordynacji podatkowej).
Wnioskodawcy podali we wniosku, że korzyścią podatkową jest:
- odroczenie powstania zobowiązania podatkowego do czasu wypłaty środków z fundacji rodzinnej,
- zmniejszenie obciążenia podatkowego - różnica między 15 proc. CIT d wypłaty środków z fundacji, a 19 proc. PIT plus 4 proc. daniny solidarnościowej (od nadwyżki ponad 1 mln zł) w razie sprzedaży udziałów poza fundacją.
Jak wyjaśniono we wniosku, w przypadku sprzedaży udziałów spółki z o.o. bezpośrednio, wnioskodawcy zapłaciliby 19 proc. PIT i 4 proc. daniny solidarnościowej. Natomiast sprzedaż udziałów przez fundację nie podlega opodatkowaniu. Podatek zapłacą dopiero wówczas, gdy fundacja wypłaci im środki ze sprzedaży udziałów. To oznacza, że dojdzie do odsunięcia w czasie opodatkowania oraz do powstania korzyści podatkowej w postaci obniżenia zobowiązania podatkowego w PIT i daninie solidarnościowej. Będzie wynikało to z tego, że wnioskodawcy zapłacą tylko CIT według stawki 15 proc.
Szef KAS widzi sztuczne działanie
Szef KAS poinformował jednak o odmowie wydania opinii zabezpieczającej. Zdaniem szefa KAS korzyść podatkową - będącą rezultatem darowizny udziałów spółki z o.o., a następnie ich sprzedaż przez fundację po okresie niespełna 2,5 miesiąca - należy uznać za sprzeczną z przedmiotem i celem art. 30b ust. 1 pkt 2 w zw. z art. 17 ust. 1 pkt 6 lit. a oraz z art. 30h ust. 1 i 2 ustawy o PIT, które swoją dyspozycją przewidują opodatkowanie sprzedaży udziałów spółek.
Sztuczne wniesienie do fundacji rodzinnej udziałów spółki z o.o. (na okres zaledwie dwóch miesięcy, w obliczu zamiaru ich sprzedaży powziętego już około 1,5 roku wcześniej), pozwoliło wnioskodawcom na uniknięcie zapłaty daniny solidarnościowej, jak też uniknięcie zapłaty 19 proc. PIT, a w to miejsce opodatkowanie wypłat świadczeń z fundacji na ich rzecz korzystniejszym 15 proc. CIT.
Celem wprowadzenia ustawy o fundacji rodzinnej było bowiem kompleksowe wzmocnienie narzędzi prawnych do przeprowadzenia procesów sukcesyjnych, nie zaś tworzenie podmiotów pośredniczących, wehikułów prawno-finansowych, w planowanej czynności sprzedaży udziałów.
- Zdaniem szefa KAS na podstawie okoliczności przedstawionych przez wnioskodawców zasadnie można przyjąć, że fundacja rodzinna została przez fundatorów wykorzystana jako pewnego rodzaju pośrednik – wehikuł, umożliwiający korzystną podatkowo sprzedaż udziałów w spółce z o.o. Potwierdzeniem takiego stanowiska jest okoliczność, że wnioskodawcy planowali sprzedaż udziałów na długo przed powołaniem fundacji rodzinnej i na potrzeby transakcyjne (korzyść podatkowa) założyli fundację, darowali jej udziały spółki i po krótkim czasie sprzedali je inwestorowi, z poziomu fundacji. Transakcja sprzedaży udziałów była przygotowywana dużo wcześniej (od około 1,5 roku) przed powołaniem fundacji rodzinnej, zatem nie obejmowała celu sukcesyjnego, a fundacji trudno w takiej okoliczności przypisać cechę prowadzenia działalności we własnym imieniu, skoro w istocie wykonała zamiar gospodarczy darczyńców - ocenił szef KAS.
Zobacz w LEX: Fundacje rodzinne rok po wejściu w życie > >
Co wynika z odmowy wydania opinii zabezpieczającej
Co to oznacza dla podatników? Według ekspertów w tej sytuacji trudno było o inne rozstrzygnięcie. Jednak ma ono niekorzystne skutki dla szerokiego grona podatników.
- Okoliczności sprawy nie sprzyjały wnioskodawcy. W takich warunkach trudno jest odeprzeć zarzut unikania opodatkowania. Wnioskodawca nie próbował nawet za bardzo powalczyć o inne rozstrzygnięcie. Otrzymując odmowę, zaszkodził nie tylko sobie, ale również innym podatnikom. Organy podatkowe będą konsekwentnie powoływać się na tę konkretną odmowę również w zupełnie innych stanach faktycznych - komentuje Sergiusz Felbur, doradca podatkowy w kancelarii Schoenherr Halwa Okoń Chyb Sp.k.
Według Michała Kwaśniewskiego, adwokata i partnera w Quidea, szef KAS całkowicie pominął jednak dwa aspekty. Po pierwsze, najważniejszy przepis w kontekście możliwości nadużycia instytucji fundacji, czyli art. 2 ustawy o fundacji rodzinnej, który mówi, że fundacja rodzinna ma za zadanie gromadzić mienie, pomnażać je i dystrybuować do jej beneficjentów. Po drugie fakt, że fundacja rodzinna nie korzysta efektywnie z żadnego cudownego zwolnienia z opodatkowania podatkiem dochodowym, gdyż reżim jej opodatkowania to pewna odmiana estońskiego CIT.
- Wydaje się że szef KAS ani nie rozumie celu i konstrukcji prawnej fundacji rodzinnej, ani reżimu opodatkowania, w jakim została ona umiejscowiona (opartego o dystrybucję). Powyższe nie zmienia konkluzji, że kierunek rozstrzygnięcia szefa KAS był prawdopodobnie prawidłowy w omawianej sprawie (w szczególności przy takiej konstrukcji wniosku). Jednak pominięcie dwóch aspektów reżimu prawnego i podatkowego w przyszłości może sprawić, że tam gdzie powinny być wydawane opinie zabezpieczające, szef KAS będzie odmawiał ich wydania. Groźne jest przede wszystkim sztywne trzymanie się założenia, że jeśli doszło do (szybkiego) zbycia majątku po jego wniesieniu do fundacji rodzinnej, to automatycznie ma zastosowanie klauzula przeciw unikaniu opodatkowania. Wydaje się bowiem, że do administracji podatkowej nie przebiła się dość istotna myśl, że z sukcesem przeprowadzony proces sukcesyjny może być zwieńczony właśnie sprzedażą firmy rodzinnej. Powyższego nie powinien zmieniać (zawsze) fakt, że najpierw była decyzja o sukcesji poprzez spieniężenie majątku, a potem o utworzeniu fundacji rodzinnej, mając w szczególności na uwadze, że są one z nami niecałe dwa lata - mówi Michał Kwaśniewski.
Sprawdź również książkę: Fundacja rodzinna. Praktyczny poradnik ebook >>
Szef KAS wyjaśnia jakie są cele ustawy
Z kolei Piotr Aleksiejuk, radca prawny, wspólnik kancelarii Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy, zgadza się z szefem KAS.
- W oparciu o tak przedstawiony przez wnioskodawców stan faktyczny, a także zakładając, że środki pozyskane ze sprzedaży udziałów służyłby w szczególności na wypłatę świadczeń na rzecz beneficjentów (fundatorów) dla zaspokojenia ich potrzeb bieżących, w pełni należy zgodzić się ze stanowiskiem szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Celnym argumentem organu jest odniesienie się do celu wprowadzenia ustawy o fundacji rodzinnej w porównaniu z zamierzonym przez wnioskodawców. Celem ustawy było bowiem kompleksowe wzmocnienie narzędzi prawnych do przeprowadzenia procesów sukcesyjnych, nie zaś umożliwienie tworzenia podmiotów pośredniczących, wehikułów prawno-finansowych, w planowanej czynności sprzedaży udziałów - uważa mec. Aleksiejuk.
Jego zdaniem potwierdzeniem tezy o wykorzystaniu fundacji rodzinnej jako wehikułu prawno-finansowego jest to, że sprzedaż planowana była na długo przed powołaniem fundacji rodzinnej (od około 1,5 roku) zatem nie obejmowała celu sukcesyjnego, a fundacji trudno w takiej okoliczności przypisać cechę prowadzenia działalności we własnym imieniu, skoro w istocie wykonała zamiar gospodarczy darczyńców. Przytacza też opinię zabezpieczającą z 13 września 2024 r. (nr DKP2.8082.2.2024), która również dotyczyła sprzedaży akcji po wniesieniu ich przez fundatorów do fundacji rodzinnej. - W opinii zabezpieczającej wnioskodawcy zamierzali realizować wszystkie cele związane z powołaniem fundacji, a wynikające z art. 2 ust 1 ustawy o fundacji rodzinnej, tj. wnoszenie aktywów, ich pomnażanie oraz spełnianie świadczeń na rzecz beneficjentów, czego zdecydowanie nie można przypisać wnioskodawcom, którzy słusznie spotkali się z „odmową” wydania opinii zabezpieczającej - uważa mec. Aleksiejuk.
Czytaj również: Fundacja rodzinna - co wynika z opinii zabezpieczającej
Kolejny zwrot w sprawie fundacji rodzinnej
Czytaj również w LEX: Upadłość fundacji rodzinnej. Zagadnienia wybrane > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.