Spór z organami podatkowymi powstał na gruncie podatku od czynności cywilnoprawnych i dotyczył możliwości stosowania sankcyjnej stawki tego podatku przy sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa. W tej sprawie organy podatkowe zastosowały wykładnię art. 7 ust. 3 pkt 1 ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych, co do której podatnik (spółka) miał odmienne zdanie.

Zgodnie z tym przepisem podatek pobiera się według najwyższej stawki, jeżeli podatnik dokonując czynności cywilnoprawnej, w wyniku której nastąpiło przeniesienie własności, nie wyodrębnił wartości rzeczy lub praw majątkowych, do których mają zastosowanie różne stawki – od łącznej wartości tych rzeczy lub praw majątkowych. Przepis jednak nie precyzuje kwestii, gdzie ma nastąpić to wyodrębnienie.

Spółka ujęła wartość poszczególnych składników w bilansie a organy podatkowe uznały, że jest to niewystarczające i wyodrębnienie wartości poszczególnych składników majątkowych będących przedmiotem sprzedaży musi być dokonane w treści umowy sprzedaży. W tej sytuacji organy zastosowały najwyższą sankcyjną stawkę podatkową w wysokości 2 proc.

 

Wyodbrębnienie majątku może być tylko w bilansie

WSA we Wrocławiu nie zgodził się z wykładnią fiskusa i uchylił decyzję organu podatkowego. Stanął po stronie spółki. Zwrócił uwagę, że z wykładni językowej art. 7 ust. 3 pkt 1 ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych nie wynika obowiązek określenia wartości rzeczy bądź praw stanowiących element zorganizowanej części przedsiębiorstwa w samej umowie. Wystarczające jest wyodrębnienie wartości przez podatnika, np. w bilansie lub wycenie zorganizowanej części przedsiębiorstwa. Zdaniem sądu organ zastosował wykładnię rozszerzającą, co nie powinno mieć miejsca w odniesieniu do przepisów o charakterze sankcyjnym, na płaszczyźnie których wymagana jest wykładnia ścisła i zawężająca. WSA stwierdził zatem, że brak wyodrębnienia przez podatnika wartości rzeczy lub praw majątkowych w treści umowy nie stanowi podstawy do zastosowania sankcyjnej stawki PCC, o której mowa w art. 7 ust. 3 pkt 1 ustawy o PCC.

Wyrok WSA we Wrocławiu jest precedensowy, zmienia bowiem podejście do przedmiotowego zagadnienia. Stanowisko WSA w kwestii interpretacji art. 7 ust. 3 pkt 1 ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych będzie miało istotne znaczenie w kontekście sporów dotyczących stosowania przez organy sankcyjnej stawki w podatku od czynności cywilnoprawnych.

 


Pełnomocnikami w przedmiotowej sprawie byli: Marek Gizicki, adwokat, Partner, Lider Zespołu Postępowań Spornych w Deloitte oraz Jakub Pachecka, doradca podatkowy, Menedżer w Zespole Postępowań Spornych w Deloitte.

Brak listy majątku w umowie a PCC

- Rozstrzygnięcie WSA we Wrocławiu będzie miało istotne znaczenie dla podatników PCC zawierających transakcje sprzedaży przedsiębiorstwa lub innych zbiorów rzeczy i praw majątkowych, które ze swojej natury podlegają opodatkowaniu różnymi stawkami PCC. Dotychczas, bowiem podatnicy bardzo często nie zdawali sobie sprawy, że brak zawarcia w treści umowy swoistej listy określającej wartość poszczególnych rzeczy lub praw majątkowych może skutkować dodatkowym sankcyjnym obciążeniem podatkowym. Taki obowiązek nie wynika, bowiem wprost z treści zinterpretowanego przez Sąd art. 7 ust. 3 pkt 1 ustawy o PCC ani też z przepisów prawa cywilnego – stwierdza Jakub Pachecka, doradca podatkowy, menadżer w zespole postępowań spornych w Deloitte. Jego zdaniem, fiskalne i formalistyczne podejście organów podatkowych, potwierdzane w dotychczasowych orzeczeniach sądowych, skutkowało istotnym kosztem obciążającym de facto kupującego. - Na gruncie PCC obowiązek podatkowy przy umowie sprzedaży ciąży bowiem na kupującym. W konsekwencji przyjęte przez WSA stanowisko daje nadzieję na zmianę niekorzystnego dla podatników stanowiska administracji skarbowej oraz sądów administracyjnych w tym obszarze – podkreśla Jakub Pachecka. Ekspert zwraca także uwagę, że komentowane orzeczenie powinno również przyczynić się do odformalizowania skomplikowanego procesu zbycia przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części. Należy bowiem mieć świadomość, że na przedsiębiorstwo składają się setki, a nawet tysiące różnego rodzaju rzeczy, począwszy od sprzętu biurowego (krzeseł, komputerów), po maszyny i całe linie produkcyjne. Wskazuje, że przedsiębiorstwo to również szereg praw majątkowych. Dokonywanie wyceny jego składników w kolejnym dokumencie stanowi znaczący wysiłek i koszt, który z punktu widzenia samej transakcji należy uznać za zbyteczny. Słusznie bowiem Sąd zauważył, że za wystarczający do wykazania wyodrębnienia wartości uznać należy sporządzany standardowo przy takiej transakcji bilans czy też wycenę przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części. W konsekwencji wyrok WSA będzie miał również istotne znaczenie dla praktyki obrotu gospodarczego.

- W mojej ocenie wyrok WSA we Wrocławiu stanowi również potwierdzenie przyjmowanego w orzecznictwie NSA poglądu, aby określone w przepisach prawa podatkowego wymogi formalne, od których uzależnione jest zastosowanie normy prawa materialnego, traktować jedynie jako wymóg natury technicznej mający na celu potwierdzenie faktycznego, rzeczywistego charakteru dokonania danej czynności – ocenia Jakub Pachecka.

Z kolei zdaniem Marcina Malinowskiego, adwokata, kierującego praktyką Tax Litigation w B2RLAW, choć wyrok ten rzeczywiście nie wpisuje się w przyjmowaną dotąd wykładnię zacytowanego przepisu, do jego kompleksowego zrecenzowania należy poczekać, aż do prawomocnego zakończenia postępowania, a więc ewentualnego wypowiedzenia się w zakresie stanowiska WSA przez Naczelny Sąd Administracyjny. - Orzecznictwo oraz doktryna wskazywały dotychczas, że wyodrębnienie wartości rzeczy lub praw majątkowych powinno zostać przeprowadzone w momencie dokonywania sprzedaży. Jest to bowiem taki czas, w którym strony mogą razem o tym decydować. Przepis ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych natomiast miał dyscyplinować strony, na przykład umowy sprzedaży przedsiębiorstwa, do wyceny jego poszczególnych składników – podkreśla Marcin Malinowski.

 

Jego zdaniem, dotąd przyjmowano, że wycena taka powinna zostać zamieszczona w umowie. Taki pogląd był uzasadniany zestawieniem art. 7 ust. 3 pkt 1 ustawy o pcc z art. 459 par. 1 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym, zobowiązany do wydania zbioru rzeczy lub masy majątkowej albo do udzielenia wiadomości o zbiorze rzeczy lub o masie majątkowej powinien przedstawić wierzycielowi spis rzeczy należących do zbioru lub spis przedmiotów wchodzących w skład masy majątkowej.

- Wyrok WSA we Wrocławiu może jeszcze zostać poddany kontroli przez wspomniany Naczelny Sąd Administracyjny. W tym zakresie dużo zależy od nieopublikowanego jeszcze uzasadnienia wyroku a to właśnie uzasadnienie pisemne a nie ustne oddziaływać będzie realnie na orzecznictwo - podkreśla Marcin Malinowski. Zaznacza dodatkowo, że mimo to, wydaje się, że WSA we Wrocławiu przyjął rozsądną argumentację dotyczącą odejścia od stosowania wykładni rozszerzającej w przypadku przepisów mających charakter sankcyjny. Skoro bowiem strona umowy nie jest zobowiązana wprost, choćby przez ustawę o PCC do wyodrębniania wartości poszczególnych rzeczy lub praw, to nie można stosować wobec niej przepisów o takim charakterze.

- Jeżeli obowiązek ten wprost nie jest nałożony przez ustawę, to nie można za jego niezrealizowanie stosować wyższej stawki podatku, w szczególności, że istnieją inne możliwości osiągnięcia tego samego celu. – podkreśla Marcin Malinowski. Jego zdaniem, wyrok ten należy jak na razie oceniać z odpowiednią rezerwą i ewentualnie traktować jako preludium do zmiany utrwalonego wzorca. To czy zaproponowana wykładnia zostanie przyjęta zależy przecież także od innych wojewódzkich sądów administracyjnych oraz w dużej mierze od NSA. Polski system prawa nie ma bowiem charakteru precedensowego i inne sądy i organy nie muszą podążać tą samą drogą, jakkolwiek w praktyce istniejące wyroki mogą ukierunkowywać zapatrywania innych składów sędziowskich.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu z 16 września 2020 r., sygn. I SA/Wr 40/20