Polski Ład spowodował nie tylko całą masę wątpliwości dotyczących praktycznego zastosowania nowych przepisów, ale również wzmożone starania o dostosowanie formy prowadzonej działalności do nowych regulacji. Z jednej strony rośnie popularność opodatkowania podatkiem zryczałtowanym, z drugiej natomiast wielu podatników stara się nadrabiać zaległości i przekształca jednoosobowe działalności gospodarcze w różnego rodzaju spółki. Okazuje się, że dużą popularnością cieszą się teraz zwłaszcza spółki komandytowo-akcyjne (SKA).

Kalkulator przedsiębiorcy - Polski Ład >

Spółki komandytowo-akcyjne – korzystne rozliczenia podatku i składek ZUS

Zdaniem doradców podatkowych, spółki komandytowo-akcyjne mogą być uznane za ciekawe rozwiązanie z wielu powodów.

- Z perspektywy podatkowej pozwalają one de facto na jednokrotne opodatkowanie komplementariuszy (a więc wspólników odpowiadających za sprawy spółki) oraz zastosowanie, pod warunkiem posiadania kwalifikowanych praw udziałowych, zwolnienia z CIT w przypadku wypłaty dywidend do innych spółek – tłumaczy Maciej Gruchot, doradca podatkowy, partner w kancelarii Kempa Gruchot Rawicz-Zaborowska.

Zaznacza jednak, że wypłaty zysku do komplementariusza w ciągu roku mogą generować ryzyko sporów z organami podatkowymi. Pomimo korzystnego wyroku NSA (sygn. II FSK 2048/18), organy podatkowe wydają konsekwentnie rozstrzygnięcia (zazwyczaj dotyczące spółek komandytowych), że wypłaty do komplementariuszy w ciągu roku powinny podlegać opodatkowaniu PIT, natomiast ewentualne pomniejszenie o CIT zapłacony przez spółkę powinno nastąpić po zakończeniu roku podatkowego.

KOMENTARZ PRAKTYCZNY: Jednoosobowe spółki komandytowo-akcyjne >

Wypłaty z SKA to zyski kapitałowe

Maciej Gruchot tłumaczy, że wypłaty z SKA są traktowane jako zyski kapitałowe, dlatego zasadniczo nie są związane z koniecznością naliczenia od nich składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. SKA jest też konstrukcyjnie dostosowana do komercjalizacji projektów opartych o wiedzę lub doświadczenia komplementariusza oraz pozyskiwania kapitału od zewnętrznych inwestorów (którzy mogą zasilać SKA kapitałem equity).

Co istotne, SKA może być również racjonalnym wyborem w kontekście planowania sukcesji biznesu – w tym zakresie warto jednak rozważyć wprowadzenie odpowiednich klauzul do statutu SKA na wypadek śmierci komplementariusza.

Zobacz również:
Opóźnienia w KRS zmuszają firmy do płacenia wyższych podatków >>

Założenie spółki jawnej może uchronić przed podwójnym podatkiem >>

 

SKA nie jest rozwiązaniem idealnym

Na tej podstawie, przedsiębiorcy widzą właśnie w spółkach komandytowo-akcyjnych szanse na przeciwstawienie się Polskiemu Ładowi. Do komplementariuszy SKA stosowany jest ten sam mechanizm odliczeń, co w spółkach komandytowych, co sprawia, że efektywna stopa opodatkowania komplementariuszy (uwzględniająca zarówno CIT zapłacony na poziomie spółki, jak i PIT od wypłaty zysku) może wynosić 19 proc. albo nawet 17,29 proc. Jeżeli dodamy do tego brak składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, wydaje się, że aktualnie powinna być to dominująca forma prowadzenia działalności gospodarczej.

- Prawda jest jednak całkowicie inna. Spółki komandytowo-akcyjne są po pierwsze skomplikowane w prowadzeniu. Pamiętajmy, że łączą w sobie regulacje właściwe dla spółek jawnych (jeżeli mowa o komplementariuszu) oraz spółek akcyjnych. Te drugie należą do najbardziej sformalizowanych w polskim kodeksie spółek handlowych. Prowadzenie SKA wiąże się zatem z koniecznością spełniania szeregu obowiązków formalnych, między innymi prowadzenia rejestru akcjonariuszy, którego prowadzenie trzeba powierzyć domowi maklerskiemu czy koniecznością protokołowania uchwał walnego zgromadzenia przez notariusza. Formalności te drastycznie wpływają na koszty obsługi tego rodzaju podmiotów – zauważa Bartosz Kubista, doradca podatkowy, adwokat, partner w kancelarii GLC.

Czytaj: Status spółki komandytowo-akcyjnej na gruncie PCC >

Trzeba też pamiętać, że minimalny kapitał zakładowy SKA wynosi aż 50 tys. zł.

Zdaniem Bartosza Kubisty, atrakcyjność SKA jako formy prowadzenia działalności gospodarczej związana jest z mechanizmem pomniejszania zryczałtowanego podatku komplementariusza od udziału w zysku SKA co sprawia, że możliwe jest utrzymanie poziomu opodatkowania komplementariuszy na niskim poziomie, nawet pomimo teoretycznego podwójnego opodatkowania. To samo rozwiązanie stosowane jest również wobec komplementariuszy spółek komandytowo akcyjnych. Oznacza to zatem, że wybór SKA względem spółek komandytowych ze ściśle podatkowego punktu widzenia nie ma większego znaczenia.

- Pamiętajmy również, że korzystne zasady opodatkowania dotyczą wyłącznie komplementariuszy. Ci odpowiadają za zobowiązania SKA całym swoim majątkiem. Decydując się na korzyści w zakresie opodatkowania, przyjmujemy na siebie pełne ryzyko jej prowadzenia. Pozycja akcjonariuszy jest zaś gorsza niż komandytariuszy w spółce komandytowej. Ci drudzy mogą liczyć chociaż na częściowe zwolnienie przychodów z udziału w zysku. Akcjonariusze SKA podlegają pełnemu podwójnemu opodatkowaniu – przypomina Bartosz Kubista.

 

Rosnąca popularność SKA

Skąd więc taka popularność SKA? Za renesans popularności spółek komandytowo-akcyjnych odpowiada przede wszystkim to, że prowadzenie działalności w tej formie nie obliguje wspólników do zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne ani zdrowotne.

Jak podkreśla Bartosz Kubista, daje to faktycznie kilka tysięcy oszczędności na samej składce zdrowotnej względem spółek komandytowych, w których składka obliczana jest od podstawy wymiaru równej przeciętnemu miesięcznemu wynagrodzeniu. To aktualnie około 510 zł miesięcznie. Oszczędności te mogą wydać się kuszące, ale jeżeli skonfrontować je z rosnącymi kosztami obsługi SKA, to sytuacja nie wygląda już tak różowo.

- Do wyboru spółki komandytowo-akcyjnej należy zatem podejść na spokojnie i z rozwagą. Na pewno nie jest to też rozwiązanie dla najmniejszych przedsiębiorców, zwłaszcza, jeżeli wcześniej ewidencję prowadzili w oparciu o podatkową książkę przychodów i rozchodów. Dla tych podmiotów drastycznie mogą wzrosnąć koszty księgowości, bo SKA obligatoryjnie muszą prowadzić księgi handlowe – zaznacza Kubista.

PORADNIK: Działalność prowadzona w formie spółki komandytowo-akcyjnej >

 


Ryzyko uznania SKA za optymalizację podatkową

Przed podjęciem decyzji o ewentualnym przekształceniu firmy w spółkę komandytowo-akcyjną, pod uwagę trzeba wziąć także ryzyko uznania takiego działania za optymalizację podatkową. Dodatkowo, rząd zapowiada cały czas zmiany w Polskim Ładzie, trudno więc przewidzieć, czy po ich wprowadzeniu działalność SKA dalej będzie przynosić takie same korzyści. Potencjalnie, istnieje tu duże ryzyko.

- Możliwe, że w reakcji na rosnącą popularność spółek komandytowo-akcyjnych ustawodawca postanowi wprowadzić zmiany do ich opodatkowania. Oby reakcja dotyczyła tylko np. składek zdrowotnych dla komplementariuszy, a nie zasad ich opodatkowania, bo to byłaby już podatkowa katastrofa – przewiduje Bartosz Kubista.

Także zdaniem Macieja Gruchota, zmiany w zakresie obciążeń składkami na ubezpieczenia społeczne lub zdrowotne byłyby problematyczne. Nasz rozmówca zauważa, że dochody komplementariusza z tytułu udziału w SKA są uznawane za zyski kapitałowe, co jest zgodne z konstrukcją SKA – komplementariusz wnosi do tej spółki swoją wiedzę i doświadczenie biznesowe, natomiast akcjonariusz dokonuje wkładów kapitałowych. - Wydaje się, że odejście od tego paradygmatu musiałoby być uzasadnione w specyficznych elementach konstrukcyjnych poszczególnych SKA, np. wnoszonych wkładach oraz zasadach wypłaty zysku, co istotnie zwiększałoby poziom ryzyka związanego z posiadaniem statusu wspólnika SKA. Automatyczne przyjmowanie, że posiadanie statusu wspólnika SKA oznacza konieczność oskładkowania uzyskiwanych dochodów wydaje się być również systemowo nieuzasadnione – podsumowuje Maciej Gruchot.