Przepisy nakładające na platformy sprzedażowe nowe obowiązki w zakresie raportowania danych sprzedawców miały wejść w życie 1 września 2023 r. Jednak projekt nie został nawet przyjęty przez poprzedni rząd i nie wiadomo na razie, co w tej sprawie postanowi nowa władza. Tymczasem Polska powinna była wdrożyć dyrektywę już z początkiem 2022 r. 

Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami, która wdroży Dyrektywę Rady (UE) 2021/514 z 22 marca 2021 r. zmieniającą dyrektywę 2011/16/UE w sprawie współpracy administracyjnej w dziedzinie opodatkowania (DAC-7). Projekt zakładał, że operatorzy platform musieliby przekazać pierwszy raport o sprzedawcach za 2023 r. już na początku 2024 r.

Skarbówka miała poznać dane sprzedawców, którzy w ciągu roku za pośrednictwem danej platformy:

  • zarobili ponad 2 tys. euro lub
  • mieli ponad 30 transakcji. 

Czytaj również: Dane o sprzedających w internecie do KAS (skarbówki), ale brakuje podstawy prawnej >>

 

Pytanie o raportowanie za 2023 r.

Jak wyjaśnia Magdalena Jaworska, doradca podatkowy, partner w Quidea, przepisy krajowe wdrażające dyrektywę DAC-7 nie weszły jeszcze w życie. Co więcej nadal nie jest znane ostateczne brzmienie projektu ustawy implementującej dyrektywę unijną. 

Nie oznacza to jednak, że po wejściu w życie omawianych przepisów operatorzy platform nie będę zobowiązani do raportowania danych także za 2023 r. - taki obowiązek wynika bowiem z przepisów dyrektywy - mówi Magdalena Jaworska. 

- Ogólny zakres obowiązków wynika oczywiście z dyrektywy, także operatorzy platform mają ich świadomość i mogą już teraz wstępnie przygotowywać się na ich raportowanie. Niemniej nadal brak jest przepisów wykonawczych, w szczególności wzoru schemy oraz objaśnień do niej wyznaczającej dokładny zakres danych do raportowania oraz sposób działania w stosunku do sprzedawców. Stawia więc to operatorów w trudnym położeniu. Z jednej strony wkrótce ciążyć będą na nich nowe obowiązki raportowe, z drugiej strony nadal nie mają jasnych wytycznych w postaci zaimplementowanych przepisów krajowych wyznaczających zakres tych obowiązków oraz sposób ich wypełnienia - dodaje Magdalena Jaworska.

 

Chaos ustawodawczy destabilizuje rynek e-commerce

Również Marta Kasztelan, doradca podatkowy, koordynatorka tematu E-Podatki w Grupie Legislacyjnej Izby Gospodarki Elektronicznej (e-Izby), podkreśla, że przez brak implementacji dyrektywy DAC-7 polscy operatorzy platform cyfrowych znaleźli się w trudnym położeniu.

- Nie mają pewności, czy będą zobowiązani do raportowania danych o transakcjach sprzedaży w ciągu całego roku 2023, i czy w związku z tym powinni i mogą zgodnie z prawem żądać takich informacji od sprzedawców, w tym wrażliwych danych osobowych osób fizycznych. Zwłaszcza, że zdaniem e-Izby obecny projekt ustawy implementującej budzi szereg wątpliwości co zakresu wymagalnych danych oraz obowiązków sprzedawców i operatorów platform, znacznie wykraczając poza wymogi określone w dyrektywie DAC-7 - mówi Marta Kasztelan.

Wyjaśnia, że operatorzy platform nie mogą też odpowiednio wcześnie dostosować wewnętrznych systemów i procedur ani wdrożyć rozwiązań technologicznych niezbędnych do należytej weryfikacji danych sprzedawców zgodnie z wymogami DAC7 i przepisami ochrony danych osobowych (RODO). Muszą liczyć się z dodatkowymi kosztami związanymi z przygotowaniem się do nowych obowiązków sprawozdawczych wynikających z przepisów, które zostaną implementowane w bardzo krótkim terminie i w zasadzie na ostatnią chwilę.

- Polscy operatorzy platform cyfrowych jak OLX, czy Allegro są więc w dużo gorszej sytuacji w porównaniu z operatorami z innych krajów UE, w których przepisy dyrektywy zostały przyjęte odpowiednio wcześnie, i którzy mogli oni przygotować się do nowych obowiązków sprawozdawczych. Taki chaos ustawodawczy destabilizuje polski rynek e-commerce i nie wpływa dobrze na zaufanie użytkowników platform handlowym, szczególnie polskich konsumentów dokonujących zakupy na rodzimych platformach. W rezultacie pogarsza to konkurencyjność polskich przedsiębiorców na rynku unijnym - mówi Marta Kasztelan.

 

Cena promocyjna: 143.1 zł

|

Cena regularna: 159 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 111.3 zł


Kary za niezbieranie danych i za ...zbieranie

Przygotowany przez poprzedni rząd projekt ustawy implementującej dyrektywę przewidywał też bardzo surowe sankcje i kary dla operatorów oraz sprzedawców za niewywiązywanie się z obowiązków sprawozdawczych min. blokadę konta sprzedawcy oraz środków pieniężnych na platformie oraz kary pieniężne dla operatorów do 1 mln złotych. Jednak z drugiej strony Urząd Ochrony Danych Osobowych alarmował, że proponowane przepisy, ze względu na zakładaną przez projektodawcę skalę, zakres i sposoby przetwarzania danych osobowych generują ryzyka w zakresie ochrony prywatności i danych osobowych.

- Tym samym, zbierając dane osobowe o transakcjach za 2023 r., polskie platformy mogą narazić się na zarzut naruszenia przepisów RODO, i związane z nim kary. Nie zbierając – na ewentualne kary za nieprzestrzeganie regulacji DAC7 - mówi Marta Kasztelan.

Dodaje, że wobec braku krajowych przepisów polskie platformy handlowe mogą zadecydować o wypełnianiu swoich obowiązków sprawozdawczych z dyrektywy DAC-7 w innym niż Polska kraju UE. Zwłaszcza, że zakres regulacji przyjętych w systemach prawnych innych krajów członkowskich, np. Litwy, Estonii, nie wykracza poza wymogi minimalne przewidziane w dyrektywie.

Z kolei nieterminowe wdrożenie w Polsce przepisów dyrektywy DAC7 stanowi naruszenie unijnego prawa. Komisja Europejska wysłała polskiemu rządowi uzasadnioną opinię w tej sprawie już w połowie 2023 roku. Kolejnym krokiem może być skarga przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE i  nałożenie  na Polskę wysokich kar finansowych, w przypadku niekorzystnego orzeczenia TSUE.

- Dlatego w ocenie e-Izby w obecnej, trudnej sytuacji najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest przyjęcie przepisów implementujących dyrektywę DAC7, które nie będą wykraczać poza niezbędne minimum określone w tej dyrektywie. Przepisy krajowe powinny nakładać na polskich operatorów platform obowiązek zbierania wyłącznie danych dotyczących transakcji dokonywanych przez sprzedawców podlegających raportowaniu (z wyłączeniem tzw. wyłączonych sprzedawców), które to dane są niezbędne do wywiązania się operatorów platform z ich obowiązków sprawozdawczych na potrzeby przeciwdziałania unikaniu i uchylaniu się od opodatkowania podatkiem dochodowym - mówi Marta Kasztelan. 

Zgodnie z projektem operatorzy platform mieli gromadzić dane wszystkich użytkowników, także tzw. wyłączonych sprzedawców. Chodzi o użytkowników, którzy nie przekroczyli liczby transakcji objętych obowiązkiem raportowania ani limitu wynagrodzenia za dokonaną sprzedaż.

 

Nie będzie nowych podatków, ale skarbówka zyska dane do kontroli

Nowe wymogi od początku budzą szereg obaw także wśród użytkowników platform internetowych. Poprzednie kierownictwo Ministerstwa Finansów wyjaśniało, że celem jest zwalczanie szarej strefy w handlu przez internet w całej UE. Dzięki nowym przepisom administracja skarbowa będzie otrzymywać informacje o sprzedających w sposób automatyczny, zamian dopytywać jednostkowo. Jednak uczciwi sprzedawcy nie mają się czego obawiać. Nowe przepisy nie nakładają też żadnych nowych podatków, mają jedynie pomóc wychwycić tych, którzy uchylają się od opodatkowania.

Magdalena Jaworska podkreśla, że obowiązki platform nie przekładają się na obowiązki sprzedawców. Projekt ustawy implementującej dyrektywę nie przewiduje bowiem wprowadzenia nowego podatku od dochodów uzyskanych ze sprzedaży dokonywanej za pośrednictwem internetu.

- Przekroczenie przez sprzedawcę progu ilościowego lub kwotowego transakcji zobowiązuje raportującego operatora platformy do przekazania określonych informacji do organu podatkowego. Jednak dla samego sprzedającego nie oznacza to automatycznego obowiązku „założenia” działalności gospodarczej lub uiszczenia podatku. Wdrożenie dyrektywy DAC-7 nie zmieni bowiem dotychczasowych zasad opodatkowania. Warto jednak mieć na uwadze, że nowe obowiązki to zasilanie organów podatkowych określonymi danymi dotyczącymi sprzedaży internetowej, które wtórnie mogą je wykorzystywać do sprawniejszego typowania podatników do kontroli - mówi Magdalena Jaworska.

Czytaj również: ​Częsta sprzedaż przez internet może być objęta podatkiem >>