Jak podkreśla FOR, wbrew pozorom wydatki mieszczące się w ramach modelu państwa „nocnego stróża”, czyli na wojsko, policję, sądy i administrację, wyniosły w przeliczeniu na przeciętnego mieszkańca Polski jedyne 3087 zł. Całkowite wydatki państwa wyniosły w ubiegłym roku ośmiokrotnie więcej. Podział na główne kategorie wygląda tak:

  • Emerytury i renty 7 379 zł
  • Edukacja i nauka 2 824 zł
  • Służba zdrowia 2 729 zł
  • Pomoc społeczna (w tym 814 zł na program Rodzina 500+) 2 312 zł
  • Infrastruktura 2 099 zł
  • Wojsko, bezpieczeństwo wewnętrzne i sprawiedliwość 1 821 zł
  • Administracja 1 266 zł
  • Odsetki od długu publicznego 827 zł

Zobacz również: Rząd manipuluje danymi i pokazuje tylko część prawdy o stanie finansów >>

 

Najwięcej na emerytury i renty

FOR podkreśla, że emerytury i renty, jak co roku, były największą kategorią wydatków publicznych. Przeciętny mieszkaniec Polski wydał na nie 7379 zł. To prawie tyle co trzy kolejne duże kategorie wydatków łącznie – edukacja i nauka (2824 zł), służba zdrowia (2729 zł) i pomoc społeczna (2312 zł). FOR od lat proponuje ograniczenie wydatków emerytalnych przez podniesienie wieku emerytalnego, zlikwidowanie przywileju wcześniejszych emerytur (niektóre zawody, jak górnicy, mogą wymagać wcześniejszej emerytury, ale wtedy powinno być to odzwierciedlone w płaconych składkach), włączenia rolników, żołnierzy, policjantów, sędziów i prokuratorów do powszechnego systemu emerytalnego, a także zaniechania kolejnych przywilejów jak trzynaste i czternaste emerytury. Zwraca również uwagę, że wobec tej skali wydatków najchętniej przywoływane przez polityków ograniczenie wydatków na administrację (1266 zł), nie wystarczy do sfinansowania znaczącego wzrostu wydatków na którąkolwiek z tych kategorii.

 

Wydatki rosną coraz szybciej

Z raportu FOR wynika, że 2019 był trzecim rokiem z rzędu, kiedy wydatki państwa rosły szybciej niż gospodarka. Jego autorzy podkreślają, że wcześniej przez sześć lat po globalnym kryzysie finansowym, wydatki państwa rosły wolniej od gospodarki, bo ówczesny szybki wzrost zadłużenia zmusiły polityków do wyhamowania wzrostu wydatków. Tę rolę spełniała Stabilizująca Reguła Wydatkowa. FOR zaznacza, że w tym roku ze względu na pandemię, ponownie doświadczymy dużego wzrostu zadłużenia.