Naczelnik urzędu celnego wydał decyzję, w której określił wysokość zobowiązania podatkowego. Radca prawna złożyła odwołanie i wniosek o przywrócenie terminu, ponieważ pismo zostało nadane 4 dni później niż powinno. Pełnomocnik wskazywała, że przyczyną niewniesienia odwołania w terminie było nagłe i nieprzewidywane pogorszenie się zdrowia. Objawy towarzyszące uniemożliwiały jej normalne funkcjonowanie i podejmowanie czynności życia codziennego. Doskwierała jej taż wysoka temperatura, zaburzenia świadomości i osłabienie węchu. Symptomy wskazywały objawy podobne jak zakażenie koronawirusem. Pełnomocnik była praktycznie o tym przekonana, ponieważ takie same objawy miały jej dzieci. Ponadto kilka dni wcześniej brała ona udziału w uroczystości rodzinnej, gdzie mogła mieć kontakt z osobą zarażoną.

 


Wyznaczono substytuta, więc terminu nie przywrócono

Dlatego też radca prawna przebywała w całkowitej izolacji, a gdy objawy nie ustąpiły skontaktowała się z lekarzem, który zdiagnozował u niej ostre zapalenie zatok. Stan jej zdrowia był na tyle poważny, że uniemożliwiał jakiekolwiek działanie. Do wniosku o przywrócenie terminu dołączono zaświadczenie lekarskie o niezdolności do pracy, dokumentację medyczną i zalecenia lekarza. Naczelnik odmówił jednak przywrócenia terminu. Organ przyznał, że nagła choroba jest ku temu przesłanką, ale wyłącznie, gdy nie było możliwości wyręczenie się inną osobą. Tymczasem radca prawna ustanowiła pełnomocnika substytucyjnego, więc to on mógł podejmować wszystkie czynności w sprawie. Ponadto uznano, że samo stwierdzenie w zwolnieniu lekarskim o tym, że "chory powinien leżeć" nie wystarczy, aby uprawdopodobnić brak winy w uchybieniu terminowi. Pełnomocnik nie poddała się i złożyła skargę.

Zobacz procedurę w LEX: Przywrócenie terminu do złożenia odwołania >

Nie trzeba niepodważalnych dowodów, wystarczy uprawdopodobnić

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy, który wskazał, że zgodnie z art. 162 par. 1 ustawy Ordynacja podatkowa, w razie uchybienia terminu należy go przywrócić na wniosek zainteresowanego, jeżeli uprawdopodobni, że uchybienie nastąpiło bez jego winy. Wystarczy więc uprawdopodobnienie zdarzeń będących przeszkodą do złożenia pisma, a nie przedstawienie niepodważalnych dowodów świadcząc o niedających się przezwyciężyć przeszkodach.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Kolejność rozstrzygnięć o przywróceniu terminu i o stwierdzeniu uchybienia temu terminowi >

WSA wskazał, że dokonując oceny zawinienia w uchybieniu terminowi należy też wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności faktyczne sprawy i ocenić winę według obiektywnych mierników staranności. Dlatego o jej braku można mówić tylko w sytuacji stwierdzenia, że dopełnienie obowiązku stało się niemożliwe z powodu przeszkody nie do przezwyciężenia. Chodzi więc o nagłe, nieprzewidywalne okoliczności, których człowiek dbający należycie o swoje interesy nie mógł przewidzieć i im zapobiec.

Czytaj także: NSA: Choroba podatnika nie wystarczy, żeby przywrócić termin >>>

COVID nie jest zwykłą chorobą

WSA podkreślił, że wskazane przeszkody w dochowaniu terminu miały szczególny charakter, ponieważ opierały się na podejrzeniu zarażenia wirusem. Pełnomocnik chciała bowiem zminimalizować ryzyko transmisji i poddała się izolacji, co spowodowało, że odwołanie nie mogło zostać wysłane w terminie. Natomiast organ nie uwzględnił tego, że okoliczności podane we wniosku mają stanowić jedynie uprawdopodobnienie braku winy w uchybieniu oraz pominął specyfikę stanu epidemii. Ponadto powinien uwzględnić fakt, że nie chodziło o zwykłą chorobę, tylko o wysoce zakaźnego wirusa, który wywołał pandemię. Organ nie wziął też pod uwagę, że człowiek chory może czuć się na tyle źle, że przesadne byłoby wymaganie, aby w takim stanie podejmował czynności zawodowe. WSA podkreślił, że podejrzenie zarażenia wirusem można rozpatrywać w kategoriach siły wyższej. Ponadto ryzyko gwałtownego i ostrego zachorowania sprawia, że kwestie związane z codziennymi i służbowymi zobowiązaniami schodzą na dalszy plan. 

 

Ustanowienie substytuta bez znaczenia

Organ podkreślił, że pełnomocnik mogła nadać pismo drogą elektroniczną lub skontaktować się z substytutem. WSA uznał jednak, że nadmierne jest oczekiwanie fiskusa, że osoba chora, z obawami o zakażenie koronawirusem, będzie podejmowała czynności zawodowe. Okoliczności te usprawiedliwiają skoncentrowanie na sprawach zdrowotnych i zapomnienie o konieczności podjęcia czynności procesowej. To zaś świadczy o uprawdopodobnieniu braku winy w uchybieniu terminowi do złożenia odwołania. Ponadto może o tym też świadczyć krótki okres uchybienia i fakt, że przesyłkę nadano niezwłocznie po ustaniu przyczyny, która wcześniej to uniemożliwiała. Mając powyższe na uwadze, WSA uchylił zaskarżone postanowienie.

Wyrok WSA w Bydgoszczy z 5 maja 2021 r., sygn. akt I SA/Bd 833/20