Zapowiadana przez rząd obniżka VAT dla branży beauty ma wejść w życie już 1 kwietnia 2024 r. Zgodnie z projektem rozporządzenia obniżka z 23 do 8 proc. VAT obejmie:

  • usługi kosmetyczne, manicure i pedicure (PKWiU 96.02.13.0),
  • usługi kosmetyczne, manicure i pedicure, świadczone w domu (PKWiU ex 96.02.14.0),
  • pozostałe usługi kosmetyczne (PKWiU 96.02.19.0).

Czytaj również: 8 proc. VAT dla branży beauty od 1 kwietnia 2024 r. >>

 

Branża chce szerszej obniżki VAT

Przedstawiciele branży beauty postulują, by obniżka objęła szerszy zakres świadczeń, niż planuje ministerstwo. Powołują się na obietnicę przedwyborczą premiera Donalda Tuska, który zapowiadał we wrześniu 2023 r., że „w branży beauty będzie obowiązywał taki VAT jak w salonach fryzjerskich, czyli 8 proc., a nie 23 proc.”.

- Stawiamy jasny cel przed Ministrem Finansów: VAT 8 proc. na całą branżę beauty. Wysyłamy do rządu wyraźny sygnał gotowości do dialogu i współtworzenia tych pozytywnych rozwiązań - mówi Michał Łenczyński, założyciel stowarzyszenia Beauty Razem. I zaznacza, że Polska może stać się europejskim liderem we wspieraniu przedsiębiorczych kobiet.

Postulaty te popiera Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz, według którego definicja branży powinna obejmować 14 dziedzin usług, czyli znacznie szerszy wykaz niż przewiduje MF w projekcie rozporządzenia. Z takim apelem wystąpił do resortu finansów.

Według Łenczyńskiego obowiązująca obecnie stawka 23 proc. jest coraz większym obciążeniem dla tego sektora i hamulcem do rozwoju.

- Salony boją się VAT-u jak ognia, bo dla wielu to koniec przygody z biznesem. Z naszych szacunków wynika, że w 2020 r. podatek VAT płaciło 19 proc. podmiotów z branży beauty. Pozostali korzystali ze zwolnienia podmiotowego, ponieważ ich wartość sprzedaży nie przekroczyła progu 200 tys. zł rocznie. Obecnie VAT płaci 33 proc. podmiotów, a w 2030 r. odsetek może wzrosnąć nawet do 94 proc. – mówi Michał Łenczyński.

 

Pytanie o zgodność obniżonej stawki z prawem UE

Powstają jednak wątpliwości czy obniżka VAT na usługi kosmetyczne będzie zgodna z prawem UE. Jak wyjaśnia Piotr Leonarski, adwokat, doradca podatkowy, partner w kancelarii LSW, załącznik III do dyrektywy VAT, zawierający katalog towarów i usług, które mogą być objęte stawkami obniżonymi, nie wymienia usług kosmetycznych, a jedynie usługi fryzjerskie już teraz objęte 8 proc. VAT. (Ministerstwo Finansów powołuje się jednak na przykład Irlandii, która stosuje preferencyjną stawkę).

W 2022 r. w UE przeprowadzono reformę stawek (dyrektywa 2022/542), która miała sprawić, by wszystkie państwa stosowały stawki obniżone na jednakowych zasadach. Preambuła dyrektywy wskazuje jednak, że stawki te powinny być wyjątkiem od stawki podstawowej.

- Zgodnie z dyrektywą państwo, które w 2021 r. stosowało stawki obniżone inne niż wymienione w załączniku nr III, nadal może to robić do 2032 r., jeśli spełni dwa warunki. Po pierwsze, ta stawka nie może być niższa niż 12 proc., a po drugie - do 7 października 2023 r. należało powiadomić o tym unijny komitet ds. VAT. Moim zdaniem w tej sytuacji powstaje ryzyko sporu z UE dotyczącego 8 proc. VAT dla branży beauty. Polska, wykraczając poza zakres załącznika nr III, naraża się na wszczęcie przez Komisję Europejską postępowania naruszeniowego, co może zakończyć niekorzystnym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE – mówi Piotr Leonarski.

Zaznacza jednak, że dla przedsiębiorców miałoby to jedynie takie konsekwencje, że Polska musiałaby po ewentualnym wyroku TSUE wycofać się ze stawki obniżonej. - Od tego momentu, ale nie wstecznie, przedsiębiorcy płaciliby znów stawkę podstawową – mówi mec. Leonarski.

Portal Prawo.pl poprosił o odniesienie się do problemu Ministerstwo Finansów, ale nie otrzymaliśmy dotychczas odpowiedzi.

 

Obniżona stawka na celowniku skarbówki

Jednak to nie koniec problemów z obniżoną stawką VAT. Eksperci przewidują, że zróżnicowanie stawek jeszcze bardziej skomplikuje system podatkowy i doprowadzi do sporów z fiskusem.

Radosław Maćkowski, doradca podatkowy zwraca uwagę, że dotychczas urzędy skarbowe nie poświęcały szczególnej uwagi branży usług kosmetycznych, przynajmniej w kontekście stosowania stawek VAT. Pojawiały jedynie interpretacje podatkowe i wiążące informacje stawkowe (WIS) dotyczące rozpoznania usług kosmetycznych wymagających specjalistycznej wiedzy lekarskiej i tym samym umożliwiających zwolnienie z VAT.

- Po wejściu w życie nowej stawki VAT dla usług kosmetycznych można przewidzieć, że przeżyją one renesans zainteresowania ze strony fiskusa i biznesu. Dlaczego? Na przykład gabinet medycyny estetycznej będzie musiał rozważyć stosowanie do swoich usług zwolnienia z VAT i do tego jeszcze dwóch stawek VAT – tzn. podstawowej 23 proc. oraz preferencyjnej 8 proc. Z kolei właściciele gabinetów kosmetycznych będą musieli pilnować rozgraniczenia stosowania 8 i 23 proc. stawki VAT. Do tego dochodzą wątpliwości, które usługi kosmetyczne wymagają specjalistycznej wiedzy lekarskiej, bo wtedy przez zwykły gabinet kosmetyczny już wykonywane być nie mogą. Czy te wątpliwości uproszczą ich biznes? Niekoniecznie, ale na pewno urzędy skarbowe będą miały większe pole do popisu w tym zakresie – mówi Radosław Maćkowski.

Podobne obserwacje ma Piotr Leonarski. - Trudno będzie uniknąć sporów z organami podatkowymi, ponieważ trzeba będzie określić granice stosowania obniżonej stawki VAT. Przedsiębiorcy będą zapewne próbowali stosować stawkę 8 proc. w jak najszerszym zakresie, a organy podatkowe będą to kwestionować. Spory mogą dotyczyć np. tego, czy dana usługa to jeszcze zabieg kosmetyczny podlegający stawce 8 proc. VAT, czy już zabieg medycyny estetycznej ze stawką 23 proc. Praktyka pokazuje, że istnieją aktualnie zabiegi, które są wykonywane zarówno przez lekarzy jak i w salonach kosmetycznych.. Nie wydaje się, żeby różne opodatkowanie miało w tym przypadku sens, a tym bardziej, żeby zabiegi wykonywane przez lekarza (co do zasady bezpieczniejsze) były opodatkowane mniej korzystnie niż w salonie kosmetycznym – mówi mecenas Leonarski.

Dodaje, że spory dotyczyć mogą też m.in. makijażu permanentnego, który ma przecież pewne cechy wspólne z tatuażem, który został wyłączony z preferencji.

Czytaj również: Prawo do wykonywania zabiegów medycyny estetycznej >>

Początek końca botoksowego eldorado w salonach beauty >>

 


 

Wraca spór o definicję branży beauty

Problem w tym, że nie istnieje legalna definicja medycyny estetycznej.  W efekcie trudne może być określenie granic między usługami kosmetycznymi, a świadczeniami z zakresu medycyny estetycznej.

Michał Łenczyński wyjaśnia, że przedsiębiorcy i specjaliści z branży opracowali (w drodze własnej uchwały) własną definicję - 14 obszarów usług wchodzących w skład sektora beauty. Są to:

  • fryzjerstwo,
  • kosmetyka i kosmetologia (w tym zabiegi z technologią),
  • estetyka,
  • stylizacja rzęs, brwi i oprawa oka,
  • makijaż, charakteryzacja z perukarstwem,  
  • solaria, światłoterapia i opalania natryskowe,przekłuwanie uszu, piercing w tym wykonywany przez piercerów, 
  • tatuaż oraz makijaż permanentny, 
  • manicure, pedicure, stylizacja paznokci i podologia, 
  • trychologia, 
  • masaż kosmetyczny, relaksacyjny, odnowa biologiczna i SPA, modelowanie sylwetki, 
  • depilacja każdą techniką, w tym laserowa,
  • sprzedaż preparatów do pielęgnacji pozabiegowej, 
  • edukacja w formie kursów i szkoleń oraz innych form we wszystkich dziedzinach beauty.

I postulują, by wszystkie te obszary zostały objęte 8 proc. VAT.

Sprawdź w LEX: Czy usługi groomerskie mogą być zwolnione z obowiązku ewidencjonowania na kasie rejestrującej? >

Jak podkreśla Oskar Luty, adwokat, partner i założyciel Kancelarii Fairfield, mamy dziś do czynienia z podatkowym rozróżnieniem trzech, niekoniecznie rozłącznych logicznie kategorii: usług medycznych (zwolnionych z VAT), usługi kosmetycznych (które będą objęte 8 proc. VAT ) oraz usług medycznych o celu czysto estetycznym (objętych 23 proc. VAT).

- Od lat toczy się debata na temat metodyki rozgraniczenia usługi kosmetycznej i medycznej. Przypomina to coraz bardziej dyskusję filozoficzną o naturze substancji, rodem z XVII wieku. Najczęściej mówi się o trzech kryteriach odróżniających te usługi: poziomie ryzyka (jeśli jest wysokie, to przemawia za medycznym charakterem usługi), naruszeniu ciągłości tkanek (z niepisanymi, kulturowymi wyjątkami w postaci tatuażu i piercingu) oraz potrzebie posiadania wiedzy specjalistycznej (jeżeli jest potrzebna wiedza lekarska do wykonania usługi, przemawia to za medycznym charakterem usługi). Z kolei usługę medycyny estetycznej od „zwykłej” usługi medycznej odróżnia cel: wyłącznie upiększający, bez aspektu zdrowotnego. Wszystkie omówione kategorie wiążą się z wątpliwościami, w tym natury intelektualnej, niemniej wobec wieloletniego braku interwencji ustawodawcy trudno omawianym problemom sprostać inaczej niż przez dokładną analizę konkretnych przypadków usług z uwzględnieniem tych kryteriów – mówi Oskar Luty.

Sprawdź w LEX: Czy świadcząc usługi medycyny estetycznej, ale nie będąc lekarzem, muszę zakupić kasę rejestrującą online? >

Wyjaśnijmy, że do najpopularniejszych zabiegów należy stosowanie wypełniaczy z kwasem hialuronowym, toksyną botulinową oraz implantacja nici. Lekarze podkreślają, że zabiegi te niosą ryzyko powikłań: udaru, zakażeń, a nawet ślepoty. Są natomiast wykonywane w gabinetach kosmetycznych, wbrew instrukcjom użytkowania tych wyrobów medycznych - na co zwraca uwagę Stowarzyszenie Lekarzy Dermatologów Estetycznych. 

Jak podkreśla stowarzyszenie, toksyna botulinowa i hialuronidaza są lekami i nie ma przepisu, który zezwalałby na ich podanie pacjentowi przez osobę niebędąca lekarzem. Podobnie ma się sprawa z pobierania krwi i podawania krwi, a jest ona wykorzystywana w tzw. mezoterapii igłowej osoczem bogatopłytkowym.

Sprawdź w LEX: Czy mogę nie otwierając działalności świadczyć usługi kosmetyczne w zamian za wpłaty na rzecz fundacji? >