Polonia Warszawa nie była faworytem meczu z Termaliką Niecierza, rozgrywanego kilka dni przed Wielkanocą w pierwszej lidze. Stawiając przed meczem na porażkę stołecznego klubu, można było za każde zagrane 100 złotych – już po opodatkowaniu stawką 12 proc. – wygrać 176 zł (kurs 2.00 x 0.88 x 100), czyli zarobić „na czysto” 76 proc. Tymczasem w połowie meczu faworyt z Niecierzy przegrywał 0:1 i to goście z Warszawy dominowali na boisku (końcowy wynik to 0:3). Gracz obstawiający faworyta mógł więc – na co pozwala część polskich bukmacherów – zakończyć grę wcześniej z częściową stratą, wycofując resztę środków (proponowane przez bukmacherów było ok. 30 zł). Taka opcja to mechanizm „cash-out”.

Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Bartosiewicz Adam, Płatnik podatku od gier>

Gdy faworyt przegrywa mecz

To właśnie nad cash-outem pochylają się w ostatnich miesiącach urzędnicy skarbówki. Chodzi bowiem o sposób naliczania 12 proc. podatku od gier, czy ma być korzystniej dla Skarbu Państwa czy bukmacherów. Jak to – w uproszczeniu - wygląda w praktyce? Przy zakładzie za 100 zł do bukmachera trafi jedynie 88 zł, 12 zł musi on przekazać fiskusowi (robi to w comiesięcznych deklaracjach POG-5/A). W razie przegranego kuponu te 88 zł zostaje u bukmachera, ale gdy proponuje on klientom opcję „cash-out”, to wtedy pomniejsza tę kwotę o wypłacone graczom środki. W naszym przykładzie podział 100 zł z zakładu na wygraną Termaliki przedstawiałby się więc następująco: gracz 30 zł, bukmacher 58 zł, fiskus 12 zł. Gdyby podstawę opodatkowania obniżać o kwotę wcześniejszej wypłaty dla gracza (100-30 = 70 zł), to podział wyglądałby inaczej: gracz 30 zł, bukmacher 61,6 zł, fiskus 8,4 zł. Czyli 3,6 zł więcej dla bukmachera, a o tyle samo mniej dla budżetu państwa. Przy jednym kuponie za 100 zł to niby niewiele, ale podczas dużych turniejów piłkarskich jak mundial bądź Euro, takich zakładów są nawet dziesiątki, o ile nie setki tysięcy.       
Czytaj także komentarz w LEX: Bartosiewicz Adam, Podstawa opodatkowania podatkiem od gier>

Podatkowy VAR zmienia pierwotną decyzję

Maltański BEM Operations Limited, operator serwisu betclic.pl, pierwszy zagraniczny bukmacher wpisany na listę Ministerstwa Finansów - opierając się na wcześniejszych korzystnych indywidualnych interpretacjach podatkowych, wydanych jego nadwiślańskim konkurentom w sprawie cash-out, wystąpił do skarbówki o podobny dokument. Maltańczycy przegrali jednak sprawę w sądzie, gdy chcieli podważyć niekorzystną dla nich interpretację wydaną przez Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (KIS). Trafili akurat na okres, gdy skarbówka – odwołując się do porównania z piłkarskich boisk – postanowiła użyć art. 14e par. 1 pkt 1 Ordynacji podatkowej, czyli całkowicie legalnego fiskalnego „systemu VAR”, aby radykalnie zrewidować swoje wcześniejsze stanowisko dotyczące podatku od gier. Przepis ten pozwala na zmianę wydanych wcześniej interpretacji indywidualnych.

Zobacz także procedurę w LEX: Krywan Tomasz, Zwolnienie od podatku wygranych w grach hazardowych>

Bukmacherzy stoją na stanowisku, że cash-out to odstąpienie od umowy. Powołują się na art. 395 par. 2 Kodeksu cywilnego, który stanowi, że w razie skutecznego odstąpienia umowę uważa się za niezawartą, a strony co do zasady zobowiązane są do zwrotu wzajemnych świadczeń. Brak zwrotu całej stawki graczowi tłumaczą zasadą swobody umów. Tak też przyjmowała wcześniej skarbówka. Urzędnicy zabraniają teraz odliczania wypłat z tytułu cash-out od podstawy opodatkowania, a pogląd ten podzielają niektórzy sędziowie. -Wpłacona stawka kształtuje wysokość kwoty wypłacanej graczowi w ramach rozliczenia po skorzystaniu z tej usługi. W konsekwencji, zwrot przez skarżącą klientom części wpłaconych przez nich kwot w ramach usługi cash-out nie skutkuje obniżeniem podstawy opodatkowania w podatku od gier – pisze asesor Mikołaj Darmosz w uzasadnieniu niekorzystnego dla zagranicznego bukmachera wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 6 marca 2025 r. (I SA/Gl 989/24).   

Czytaj także w LEX: Głowacka Barbara, Opodatkowanie podatkiem od gier usług cash out oferowanych w ramach zakładów wzajemnych – wybrane skutki podatkowe w świetle aktualnego orzecznictwa Dyrektora KIS>

Negatywne stanowisko skarbówki obejmuje zarówno zmianę starych interpretacji, jak i odpowiedzi na całkowicie nowe wnioski. Przekonała się o tym Cherry Online Polska sp. z o.o, operator serwisu pzbuk.pl. –Przepisy ustawy o grach hazardowych nie wprowadzają możliwości obniżenia podstawy opodatkowania podatkiem od gier. Oznacza to, że nie ma podstaw do jej obniżenia lub wprowadzenia takiej możliwości w drodze wykładni regulaminów zakładów wzajemnych – czytamy w piśmie dyrektora KIS z 10 grudnia 2024 r. (sygn. 0111-KDIB3-3.4019.21.2024.2.AW).  

Bukmacherzy jednak nie odpuszczają. Choć przegrali już kilka spraw podważających nowe stanowisko skarbówki – jak w lutym operator serwisu betclic.pl, a w ostatni wtorek polski potentat STS S.A. - to szykują skargi kasacyjne do NSA. Jest też już pierwszy wyrok WSA w Warszawie (z 9 kwietnia 2025 r,., III SA/Wa 79/25) korzystny dla branży hazardowej.
–Sąd na razie nieprawomocnie, uwzględnił naszą skargę i uchylił zaskarżoną zmianę interpretacji – chwali się na LinkedIn warszawska kancelaria LSW Laskowski Leśnodorski, Melzacki i Wspólnicy, nie podając jednak publicznie, która firma jest jej klientem-zwycięzcą sprawy. Na wokandzie czekają jeszcze sprawy stołecznego Betfan sp. z o.o. i gdyńskiego Betcris Polska sp. z o.o.

Spór o rozliczenie cash-out może więc wpłynąć na rentowność hazardowego biznesu w Polsce. Choć branża generalnie zwiększa obroty, to – z informacji, do których dotarł internetowy Tygodnik iGaming Polska – wynika, że w tym roku na rynku raczej nie pojawią się nowi bukmacherzy, gdyż Ministerstwo Finansów nie prowadzi żadnych postępowań licencyjnych. Nie ma też mowy o obniżeniu wysokiej stawki podatku od gier (12 proc.). Z danych ujawnionych przez wiceministra finansów Jarosława Nenemana w odpowiedzi na interpelację nr 8602 wynika, że podatek z różnych rodzajów hazardu​ przyniósł budżetowi państwa w 2024 r. aż 5,34 mld zł wpływów. Walka z szarą strefą też skupia się bardziej na kasynach, pokerze i innych formach hazardu niż zakłady wzajemne (według oficjalnych danych MF nielegalne zakłady wzajemne to jedynie 12,3 proc.). Na horyzoncie jest też spór o reklamy obstawiania meczów. Za ich ograniczeniem jest m.in. poseł Adam Gomoła (niezrzeszony), który w tej sprawie wystąpił właśnie z interpelacją nr 9253 do ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. - Ich szeroka promocja może prowadzić do wzrostu uzależnień od hazardu, szczególnie wśród młodzieży i osób podatnych na tego typu nałogi – argumentuje poseł, powołując się na badanie “Oszacowanie rozpowszechnienia oraz identyfikacja czynników ryzyka i czynników chroniących hazardu i innych uzależnień behawioralnych – edycja 2023/2024”, zrealizowane przez Fundację CBOS. 

Czytaj także artykuł w LEX: Bartosiewicz Adam, Gry losowe>

 

Przedsprzedaż
Prawo finansów publicznych i prawo podatkowe [PRZEDSPRZEDAŻ]
-15%
Przedsprzedaż

Elżbieta Chojna-Duch, Hanna Elżbieta Litwińczuk, Elżbieta Kornberger-Sokołowska

Sprawdź  

Cena promocyjna: 84.16 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 74.26 zł


Niekorzystne e-płatności

Kolejny problem dla branży bukmacherskiej to prowizje od elektronicznych płatności wnoszonych przez graczy za pośrednictwem np. BLIK, PayPal, paysafecard. Katowicki bukmacher STS S.A. postulował, aby naliczać podatek od gier jedynie od kwot, które rzeczywiście wpływają do bukmacherów, po odjęciu prowizji uiszczanych operatorom płatności (z reguły jest to ok. 1 proc.). Gdy gracz w ten sposób opłaca zakład za 200 zł, to do operatora trafia 2 zł opłaty manipulacyjnej, a do bukmachera 198 zł i – zdaniem STS – ta ostatnia kwota powinna być podstawą opodatkowania zgodnie z art. 73 ust. 1 pkt 4 ustawy z 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (t. j. Dz. U. z 2023 poz. 227). Niemniej jednak gracz zawierał zakład za całe 200 zł. Przy pojedynczym zakładzie to niewielka różnica, ale już przy ich setkach tysięcy albo milionach, kwoty te są znaczące. Stąd próba bukmachera, aby znieść to obciążenie. Nie zgodził się na to jednak NSA (wyrok z 16.01.2025 r., II FSK 909/23). - Otrzymanie przez spółkę kwoty mniejszej niż wpłacona jest następstwem pobrania prowizji przez operatora płatności, ale prowizja ta jest pobierana za świadczenie na rzecz spółki w postaci wykorzystania przez nią systemu transakcyjnego operatora do realizowania należnych jej płatności. To, że prowizja ta pomniejsza wysokość wpłaconych stawek jest zatem wynikiem umówionego schematu działania, który znajduje odzwierciedlenie w treści umowy cywilnoprawnej łączącej operatora i spółkę (a nie pomiędzy operatorem a graczem) – podkreśla w uzasadnieniu wyroku sędzia Anna Dalkowska.

Czytaj również artykuł w LEX: Janicki Tomasz, Podatek od gier – problemy interpretacyjne?>