Spór dotyczył odliczenia VAT z faktur dokumentujących zakupy dokonane w ramach sprzedaży bezpośredniej w centrum handlowym. Organy podatkowe zarzuciły kupującemu, że zawarte transakcje nie dały mu prawa do rozliczenia VAT. Ich zdaniem wystawcy faktur wcale nie dokonali dostawy towarów na rzecz podatnika. Zdaniem fiskusa, nie kupował on towarów od spółek, które widnieją na spornych fakturach VAT jako sprzedawcy. Ten fakt miały również potwierdzać płatności gotówkowe. Przed dokonaniem zakupów kupujący sprawdził KRS spółek, od których kupował towary. Firmy były zarejestrowane dla potrzeb VAT.

 

 

Argumenty fiskusa bez poparcia dowodami

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi w wyroku sygn. akt I SA/Łd 218/19 uznał, że argumenty fiskusa nie mają jednak żadnego oparcia w materiale dowodowym. Sąd podkreślił, że nie wiadomo, na jakiej podstawie organ stwierdził, że wystawcy zakwestionowanych faktur nie mogli dokonać dostaw towarów na rzecz strony.

Sprawdź w LEX: Czy płatność metodą split payment może być uznana za dokonanie należytej staranności dla potrzeb rozpoznania podmiotu? >

Z uzasadnienia zaskarżonej decyzji nie wynikało też, czy spółki-wystawcy spornych faktur i skarżący, stanowili element przestępstwa karuzelowego ani jakiegokolwiek innego. Sąd zwrócił jednak uwagę, że w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji organ odwoławczy podał – wskazując na publikacje w Naszym Dzienniku z 27 lipca 2012 r., że znaczna część towaru w miejscu, gdzie dokonywane były zakupy, może nawet zdecydowana większość, to towar nieewidencjonowany, za który nie zapłacono ani cła, ani podatku VAT, ale dzięki temu sprowadzany jest po zaniżonych cenach.

Sprawdź w LEX: Jaką dokumentację należy posiadać, aby potwierdzała ona dochowanie należytej staranności w celu upewnienia się, że nabywca posiada wiedzę w zakresie wystawionej faktury korygującej? >

Sąd wskazał, że z materiału dowodowego zgromadzonego w rozpoznawanej sprawie nie wynikało jednak, czy spółki nie uiściły należności celnych i podatkowych. Dodatkowo – zdaniem sądu - organy podatkowe nie poczyniły wystarczających ustaleń uzasadniających tezę, że spółki nie płaciły należnych podatków, zwłaszcza że składały deklaracje dla potrzeb podatku od towarów i usług. To zaś, że według organów właściwych dla tych spółek, rozliczenia podatku były nieprawidłowe, nie świadczy o tym, że miedzy skarżącym, a spółkami nie doszło do dostaw towarów.

Czytaj w LEX: Świadomość uczestnictwa w transakcji stanowiącej oszustwo podatkowe a prawo do odliczenia VAT >

- Poczynione w tym zakresie ustalenia budzą wątpliwości co rzetelności tych spółek, ale są niewystarczające do postawienia tezy, że skarżący nie kupił towarów od tych podmiotów – podkreślił sąd. Wskazał również, że argument, że spółki te nie kontrolowały jakości towarów, nie udzielały gwarancji i nie zawierały pisemnych umów, jest nieprzekonujący. Zdaniem WSA, o fikcyjności dostaw nie świadczy też "obrót towarami o dużej wartości", ani nie wynika, czy podatnik od spółek nabywał towary o dużej wartości. Sąd nie podzielił również stanowiska organu podatkowego, zgodnie z którym o fikcyjności transakcji świadczy brak pomieszczeń magazynowych i pracowników. Ocena organu podatkowego opierała się tu wyłącznie na tym, że spółki nie składały deklaracji o zaliczkach na podatek dochodowy od wynagrodzeń wypłacanych pracownikom zatrudnionym na podstawie umów o pracę. Organ podatkowy nie wziął jednak pod uwagę, że spółki-wystawcy spornych faktur mogły zatrudniać pracowników na podstawie umów cywilnoprawnych lub nawet nielegalnie.

 

Kupujący nie musi weryfikować deklaracji

Zdaniem WSA, nie sposób też wymagać, by nabywca towarów analizował okazane mu deklarację i sprawdzał, czy wysokość obrotów i wartość zakupionych - przez kontrahenta towarów i usług, jest prawidłowa. Kupujący nie ma takiego prawnego obowiązku. Nie ma także żadnych możliwości sprawdzenia, czy wykazane w deklaracji dane co do wielkości obrotu i zakupów, są prawidłowe. Kontrola prawidłowości rozliczeń podatkowych w zakresie podatku od towarów i usług należy do organów podatkowych, a nie do kupującego. Akceptacja stanowiska organu podatkowego prowadziłaby do wniosku, iż kupujący powinien przeprowadzić kontrolę podatkową u sprzedawcy, by w świetle wymagań stawianych przez organ podatkowy, kupić od niego towar – podkreślił sąd.

Zobacz LEX News: Należyta staranność. Jak prawidłowo zweryfikować kontrahenta? >

Sąd po stronie podatników

- Kluczowe w tej sprawie były okoliczności faktyczne - na co słusznie zwrócił uwagę sąd - dotyczące tego, że kwestionowane transakcje były dokonywane w ramach sprzedaży bezpośredniej, w centrum handlowym, gdzie powszechne są płatności gotówkowe i nikt na co dzień nie weryfikuje szczegółowo, czy osoba sprzedająca i wydająca towar kontrahentowi i potwierdzająca wydanie takiego towaru fakturą, spełnia wszystkie warunki konstruowane w praktyce organów podatkowych w zakresie tzw. należytej staranności – ocenia Michał Nielepkowicz, doradca podatkowy, wspólnik w Thedy & Partners.
Zdaniem eksperta, jakkolwiek celowa jest walka z oszustwami podatkowymi, to jednak tych formułowanych wytycznych w zakresie weryfikacji swoich kontrahentów nie można stosować w oderwaniu od określonych okoliczności faktycznych oraz wymagać – z perspektywy kształtowanej kilkuletniej praktyki – że podatnicy kilka lat wcześniej powinni wiedzieć, w jaki sposób weryfikować swoich kontrahentów. - To do organów podatkowych należy wykazanie, że podatnik w określonych okolicznościach wiedział lub powinien był wiedzieć, że dana transakcja wiąże się z przestępstwem lub nadużyciem w zakresie VAT – przypomina Michał Nielepkowicz.

 


Powszechna wiedza o nadużyciach na targowiskach to za mało

Jarosław Ziółkowski, doradca podatkowy w ITA Doradztwo Podatkowe, zwraca uwagę, że wyrok jest istotny z punktu widzenia przedsiębiorców, którzy zaopatrują się na targowiskach i płacą gotówką za towary, co nie jest rzadką sytuacją dla małych firm. Ekspert dodaje, że okoliczność, że z powszechnej wiedzy wynika, że na targowisku handlują podmioty zamieszane w oszustwa podatkowe, nie stanowi przeszkody w odliczeniu VAT dla nabywców towarów. Wręcz przeciwnie, skoro organy podatkowe dysponują takimi podejrzeniami, to właśnie one powinny dokonywać sprawnych kontroli w celu eliminacji nieprawidłowości. Także uiszczanie gotówką zapłaty za towar (bardzo częste przy zakupach na targowiskach) nie może automatycznie doprowadzać do zakwestionowania prawa do odliczenia VAT. - Dokonywanie płatności gotówką (bez pośrednictwa rachunku płatniczego) do określonego prawem limitu transakcji jest dozwolone pomiędzy przedsiębiorcami. Nie można zarzucać nabywcy, że wiedział lub mógł przypuszczać, że sprzedawca uczestniczy w oszustwie podatkowym tylko z tego powodu, że należność była opłacana gotówką – zauważa Jarosław Ziółkowski.

Zobacz również: Firmy nie muszą prowadzić prywatnych kontroli >>