Rynek tytoniowy się zmienia. Tradycyjne papierosy, choć dziś jeszcze w Polsce bardzo popularne, w najbliższych latach będą coraz mniej powszechne i dostępne. Można dyskutować o przyczynach tego stanu rzeczy, np. czy bardziej odpowiada za niego zmiana otoczenia regulacyjnego, czy rosnąca świadomość konsumentów, ale ciężko dyskutować z faktem, że rynek ten podlega istotnym przeobrażeniom.

Świadomi tego są też czołowi producenci wyrobów tytoniowych. Branża zdaje się rozumieć, że w  najbliższych latach szykuje się schyłek tradycyjnych papierosów. Mając więc przed sobą wybór z maksymy francuskiej Legii Cudzoziemskiej „maszeruj albo giń”, postanowiła wziąć udział w trwającej rewolucji. Nie szczędzi wydatków na badania i rozwój w obszarze nowych, innowacyjnych produktów, które spełniać będą tę samą potrzebę konsumentów, co papierosy, ale powodować będą mniejsze koszty społeczne. Na rynku pojawiają się więc nowe produkty, które reklamowane są jako potencjalnie mniej szkodliwe od papierosów. Biorąc pod uwagę wartość tego rynku, wydaje się, że polski ustawodawca nie nadąża za zmianami, które niesie trwająca rewolucja.

 

Wyroby tytoniowe – wpływy z akcyzy

Warto pamiętać, że dziś Polska jest jednym z największych eksporterem wyrobów tytoniowych na świecie. Co więcej, wpływy budżetowe z tytułu akcyzy od wyrobów tytoniowych przekroczyły w 2020 roku 20 miliardów złotych. Biorąc pod uwagę choćby te dwa fakty należy poważnie się zastanowić, czy Polska nie powinna dążyć do płynnego zastąpienia tradycyjnych papierosów nowoczesnymi substytutami.

Dziś najpopularniejszymi nowatorskimi wyrobami tytoniowymi są papierosy elektroniczne (generujące z specjalnego płynu parę wdychaną przez palacza zamiast dymu papierosowego) i urządzenia do podgrzewania tytoniu. Oba te typy urządzeń zostały dostrzeżone przez polskiego ustawodawcę i poddane regulacjom. Zostały one przede wszystkim objęte akcyzą. Dla papierosów elektronicznych stawka akcyzy wynosi 0,55 zł za każdy mililitr płynu, natomiast dla innych wyrobów nowatorskich (podgrzewaczy) wynosi 501,80 zł za każdy kilogram produktu i 32,05 proc. średniej ważonej detalicznej ceny sprzedaży tytoniu do palenia.

 

Opodatkowanie akcyzą saszetek z nikotyną

Ustawodawca zdaje się jednak konsekwentnie nie zauważać, że na polskim rynku w coraz szerszym zakresie pojawia się zupełnie inny produkt, którym są saszetki z nikotyną. Produkt dostępny jest w wielu ogólnopolskich sieciach handlowych. Nie zawiera on tytoniu w żadnej formie, a samą nikotynę, która uwalnia się podczas żucia woreczka. Biorąc pod uwagę, że ten produkt staje się dopiero popularny w Polsce (coraz łatwiej dostać go w popularnych sieciach handlowych i na koncernowych stacjach benzynowych), być może nadszedł odpowiedni czas na objęcie go regulacjami, w szczególności podatkowymi.

 


Dlaczego takie regulacje są istotne? Nie tylko dlatego, że bodziec ekonomiczny jest dziś wskazywany jako skuteczne narzędzie do zniechęcania nowych osób (szczególnie młodych) do wejścia w nałóg. Jednak mniej znanym, a w tym przypadku równie istotnym aspektem podatku akcyzowego jest kontrola nad obiegiem produktu. Procedury rządzące obiegiem (produkowaniem, składowaniem, przewożeniem) produktów podlegających akcyzie są bardzo rygorystyczne, a zatem państwo powinno mieć poważne narzędzia do kontroli obrotu tym produktem. Wreszcie, nie można zapominać o tym, że akcyza na tytoń stanowi stabilne i istotne źródło dochodów budżetowych. Jeśli budżet nie będzie podążał za zmianami na rynku, może się okazać, że w perspektywie straci istotną część wpływów podatkowych.

Zobacz również: Rząd podniósł akcyzę tylko na niektóre alkohole, na inne... obniżył >>

 

Polska jedynie dostrzega, a inne kraje już regulują

Choć w Polsce nie podjęto do tej pory żadnych inicjatyw ustawodawczych w zakresie objęcia akcyzą woreczków z nikotyną, to Ministerstwo Finansów podejmowało temat opodatkowania tego produktu na zorganizowanym przez siebie Forum Akcyzowym. Na tym spotkaniu z biznesem temat akcyzy na nowe alternatywy dla tytoniu był podnoszony, jednak Ministerstwo Finansów przez pół roku po spotkaniu nie podjęło żadnych działań w celu zmiany aktualnego stanu rzeczy.

Dyskutując o akcyzie, nie można pomijać kontekstu europejskiego. Podatek akcyzowy jest przecież podatkiem zharmonizowanym na poziomie Unii Europejskiej, a póki prawo UE nie nakazuje opodatkowania nowych alternatyw wobec tradycyjnych papierosów, a zatem zarówno woreczków z nikotyną, jak i papierosów elektronicznych oraz podgrzewaczy. Czy powinniśmy więc „wychodzić przed szereg”? Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista, bo nie ma mowy o żadnym wychodzeniu przed szereg. Po pierwsze, trzeba pamiętać, że prawo podatkowe Unii Europejskiej działa na zasadzie jednomyślności. Aby zatem wprowadzić lub zmienić przepisy podatkowe dla całej Unii potrzebna jest zgoda wszystkich dwudziestu siedmiu państw wspólnoty. Znalezienie porozumienia na poziomie Unii zawsze zajmuje więc dużo czasu i nierobienie nic w oczekiwaniu na porozumienie, które może nigdy nie nadejść, jest bez sensu. Komisja Europejska od 2020 pracuje nad kompleksowym przeglądem opodatkowania akcyzą i w czwartym kwartale tego roku ma przedstawić projekt zmian w dyrektywie dotyczącej opodatkowania tytoniu akcyzą. Jednym z aspektów, które ma objąć zmiana, ma być właśnie opodatkowanie nowych produktów. Trzeba jednak pamiętać, że w Unii Europejskiej droga od projektu dyrektywy podatkowej do jej ostatecznego przyjęcia jest bardzo długa i wyboista.

Z drugiej strony trzeba pamiętać, że europejskie przepisy akcyzowe wprost pozwalają na nakładanie podatku na inne produkty niż wprost wskazane w przepisach unijnych. Właśnie na tej podstawie wprowadzono już w Polsce opodatkowanie akcyzą papierosów elektronicznych i podgrzewaczy do tytoniu. Inna państwa Unii Europejskiej dziś korzystają z tej opcji dla woreczków z nikotyną. Są to Szwecja (która jest niejako ojczyzną tego produktu), Dania, Estonia, Łotwa, Włochy i Węgry.

Warto brać dziś pod uwagę doświadczenia przy opodatkowaniu akcyzą papierosów elektronicznych i podgrzewaczy do tytoniu. Z perspektywy widać, że wprowadzenie opodatkowania tych produktów mogło być spóźnione, czego efektem mogło być przeniesienie już istniejącego, dość szerokiego rynku takich produktów do szarej strefy. W przypadku woreczków nikotynowych jest szansa na to, żeby nie powtórzyć tego błędu i wprowadzić podatek na rynek, który w Polsce dopiero startuje. Szybsza reakcja może dać państwu realną kontrolę nad rynkiem, efektywnie monitorując szanse, ale też i zagrożenia płynące z zastępowania tradycyjnych papierosów nowymi alternatywami.

Piotr Leonarski, adwokat, doradca podatkowy, counsel w kancelarii B2RLaw