Wnioskodawczyni zgłosiła do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego kobietę, która sprawowała opiekę nad jej dziećmi. Początkowo odbywało się to na podstawie umowy uaktywniającej, a następnie umowy zlecenia. Zakład Ubezpieczeń Społecznych sporządził korekty dokumentów, ponieważ nie było podstaw do finansowania składek ze środków budżetu państwa za okres sprawowania opieki na podstawie umowy zlecenia. Na koncie wnioskodawczyni powstał więc dług. Po jakimś czasie, rozpoczęła ona starania o umorzenie należności z tytułu nieopłaconych składek. ZUS jednak odmówił, wskazując na brak spełnienia przesłanek uzasadniających uznanie należności za całkowicie nieściągalne. Wnioskodawczyni zwróciła się o ponowne rozpatrzenie sprawy. Zakład jednak utrzymał w mocy sporną decyzję.

 


Sytuacja była ciężka, ale wnioskodawczyni miała majątek

W trakcie postępowania ustalono, że wnioskodawczyni nie pracuje zarobkowo i utrzymuje się jedynie ze świadczenia z urzędu pracy w wysokości prawie 600 zł i świadczenia wychowawczego z programu 500+ w wysokości 1 tys. zł. Ponosi stałe, miesięczne wydatki w kwocie około 980 zł. Prowadzi gospodarstwo domowe z mężem, który nie uzyskuje obecnie żadnego dochodu, i dwoma synami (4 i 6 lat). Wnioskodawczyni ma też zobowiązania z tytułu podatków za 2020 r., w łącznej wysokości 315 zł, które spłaca w ratach. Ponadto wyjaśniła, że nie może obecnie podjąć pracy zarobkowej, ponieważ choruje na przewlekłą białaczkę szpikową, przez co znajduje się w grupie podwyższonego zakażenia. Przyjmuje też chemioterapię doustną, która znacznie obniża odporność. Natomiast jej małżonek zwichnął staw barkowy i czeka go rehabilitacja. ZUS uznał jednak, że nie zachodziła żadna z przesłanek całkowitej nieściągalności należności, ponieważ wnioskodawczyni posiadała majątek w postaci samochodu o wartości 43 tys. zł oraz nieruchomości gruntowej.

Czytaj także: ZUS chce pomóc płatnikom w spłacie zadłużenia >>>

Majątek mógł się nie nadawać do egzekucji

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach, który wskazał, że organ nie poczynił prawidłowych ustaleń w zakresie przesłanki z art. 28 ust. 3 pkt 6 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Przepis ten stanowi, że całkowita nieściągalność zachodzi, gdy jest oczywiste, że w postępowaniu egzekucyjnym nie uzyska się kwot przekraczających wydatki egzekucyjne. ZUS nie stwierdził spełnienia tej przesłanki. Nie poczynił jednak w tym zakresie żadnych ustaleń co do przewidywanych, możliwych do wyegzekwowania kwot ani wiążących się z tym wydatków egzekucyjnych. WSA zaznaczył, że organ powinien rozważyć, czy majątek zobowiązanej nadaje się do egzekucji, jak również czy postępowanie to nie doprowadzi jej do ruiny finansowej i życiowej. Trzeba było też przeanalizować, czy nie powstanie zagrożenie utraty możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb bytowych. Niestety organ nie podjął próby dokonania rzetelnej oceny w tym zakresie. Wskazał tylko, że wnioskodawczyni jest właścicielką samochodu i nieruchomości gruntowej. Nie wziął jednak pod uwagę, że jest ona jedynie jej współwłaścicielką i na niej zamieszkuje. To zaś może czynić iluzorycznym prowadzenie skutecznej egzekucji. Natomiast jeśli chodzi o samochód, to organ nie rozważył, czy nie jest on konieczny do podjęcia działalności gospodarczej przez męża wnioskodawczyni.

 

Uzasadnienie organu nie było wystarczające

Sąd podkreślił, że ZUS powinien rozważyć, w jakim stopniu ewentualnie prowadzone postępowanie egzekucyjne będzie skuteczne, z jakich praw majątkowych może być prowadzona egzekucja i jakie są prognozy jej efektywności, czyli środki w jakiej kwocie można uzyskać. Powinien też oszacować wydatki egzekucyjne. Następnie należałoby zestawić te kwoty ze sobą i wyciągnąć stosowne wnioski. Niestety takich symulacji nie przeprowadzono. To zaś oznacza, że uzasadnienie decyzji nie spełnia wymogów określonych w art. 107 par. 3 ustawy Kodeks postępowania administracyjnego. Mając powyższe na uwadze, WSA uchylił zaskarżoną i poprzedzającą ją decyzję.

Wyrok WSA w Kielcach z 29 grudnia 2020 r., sygn. akt I SA/Ke 411/20