Jak dowiedział się serwis Prawo.pl, w piśmie skierowanym do prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej, mec. Rafał Dębowski - sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej wskazuje, że NRA otrzymuje kolejne niepokojące informacje, w których „potwierdza się niezgodna z prawem praktyka pozbawiania prawa do zasiłku macierzyńskiego w pełnej wysokości poprzez bezpodstawne niezasadne kwestionowanie przez ZUS terminowości uiszczania składek”.

- Sytuacja ta wymaga pilnego zbadania przez Zarząd Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i zwrócenia uwagi na konieczność zapewnienia poprawności wydawanych orzeczeń – dodaje. Domaga się w nim pilnej informacji, jakie działania podjął Zarząd ZUS nie tylko w indywidualnych sprawach, ale również systemowo. W rozmowie z Prawo.pl mecenas potwierdza, że takie pismo do ZUS wysłał.

Czytaj w LEX: Zasiłek macierzyński po ustaniu zatrudnienia na przykładach >

- Tej sprawy jako samorząd adwokacki na pewno nie odpuścimy. Traktujemy ją jako priorytetową i jedną z najważniejszych, przed jakimi stanął nasz samorząd zawodowy. Nie zostawimy żadnej koleżanki adwokat bez wsparcia i pomocy – deklaruje.

Czytaj również: ZUS opanował problem "przedsiębiorczych matek", teraz walczy z nadużyciami żon na etacie

Działania ZUS nie do zaakceptowania

Sekretarz NRA podkreśla również, że absolutnie nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której ZUS świadomie odmawia świadczeń, powołując się na rzekome uchybienia, które - jak dodaje - faktycznie nie istnieją.

- ZUS jako organ państwowy nie może tak działać. My adwokaci umiemy liczyć terminy, a to, czy ktoś opłacił składkę w terminie jest obiektywnie weryfikowalne. Tu nie ma miejsca na spory interpretacyjne - sytuacja jest jednoznaczna. Więc nie zaakceptujemy zmuszania adwokatek do składania wniosku o zezwolenie na płacenia składek po terminie, podczas gdy płaciły one składki w terminie. Nie pozwolimy, by odmawiano świadczeń, gdy faktycznie składki były terminowo opłacane – podkreśla mecenas.

Jak dodaje, adwokaci przy okazji chcą wyjaśnić, kto był inicjatorem i jakie były powody wprowadzenia przez ministra sprawiedliwości zryczałtowanej stawki taksy adwokackiej w wysokości 180 zł za wygraną sprawę sądową dotyczącą świadczeń ZUS-owskich. 

Czytaj w LEX: Uprawnienia rodzicielskie przedsiębiorców >

- Czy przypadkiem nie ma jakiejś zbieżności między ustaleniem tak kuriozalnie niskiej stawki w czasochłonnych sprawach (toż to równowartość dwóch 45 minutowych korepetycji) z ilością przegrywanych przez ZUS tego typu spraw sądowych - dodaje.

Winne nieprecyzyjne przepisy?

Zgodnie z art. 14 ust. 2 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, dobrowolne ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz chorobowe ustają od pierwszego dnia miesiąca kalendarzowego, za który nie opłacono w terminie składki należnej na to ubezpieczenie - w przypadku osób prowadzących pozarolniczą działalność i osób z nimi współpracujących, duchownych oraz osób wymienionych w art. 7, w uzasadnionych przypadkach Zakład, na wniosek ubezpieczonego, może wyrazić zgodę na opłacenie składki po terminie.

Szkopuł w tym, że nie ma przepisu, który zobowiązywałby ZUS do niezwłocznego informowania płatników o tym, że wypadli z ubezpieczenia chorobowego. W efekcie przedsiębiorcy – w tym przypadku adwokatki - dowiadują się o tym dopiero w momencie złożenia wniosku o wypłatę zasiłku chorobowego czy macierzyńskiego. Bo wtedy ZUS prześwietla konto płatnika i sprawdza terminowość wpłat.

Jak nieoficjalnie ustalił serwis Prawo.pl, sprawy adwokatek to przykład właśnie wypadania z ubezpieczenia chorobowego na skutek niezapłacenia w terminie choćby jednej składki. Wystarczy przysłowiowy 1 grosz niedopłaty czy jednodniowe opóźnienie we wpłacie, aby przedsiębiorca wypadł z ubezpieczenia chorobowego, nawet o tym nie wiedząc. Sprawy adwokatek dotyczą składek sprzed kilku lat – prawdopodobnie sprzed 5, 6 czy nawet 7.

Czytaj w LEX: Zasiłek macierzyński - prawo do zasiłku macierzyńskiego >

- Zgodnie z art. 31 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, do składek stosuje się odpowiednio przepisy Ordynacji podatkowej m.in. dotyczące terminów dokonania zapłaty podatków. Za termin dokonania zapłaty podatku uważa się przy zapłacie gotówką - dzień wpłacenia kwoty podatku m.in. w kasie organu podatkowego lub w kasie podmiotu obsługującego organ podatkowy, lub na rachunek tego organu w banku, w placówce pocztowej w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej, w biurze usług płatniczych, w instytucji płatniczej, w małej instytucji płatniczej lub w instytucji pieniądza elektronicznego, a w obrocie bezgotówkowym - dzień obciążenia rachunku bankowego podatnika. Te same zasady dotyczą zapłaty składek z tym, że wpłata powinna być dokonana na rachunek ZUS (a obecnie na indywidualny rachunek ubezpieczonego w ZUS). Ważne jest zatem, aby przelew wyszedł z konta do 10 dnia miesiąca za miesiąc poprzedni – jeżeli składkę opłaca sam za siebie, a w przypadku gdy kogoś zatrudnia – do 15 dnia miesiąca za miesiąc poprzedni – mówi Przemysław Hinc, doradca podatkowy z kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze. Jak podkreśla, zdarza się jednak, że mimo to ZUS odmawia prawa do ubezpieczenia, jeżeli składka nie znajdzie się na rachunku bankowym Zakładu odpowiednio do 10 albo 15 dnia miesiąca włącznie. Termin zapłaty jest o tyle ważny, że ZUS uznaje, iż ubezpieczony traci prawo do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego przy nawet jednodniowym opóźnieniu we wpłacie – gdy przelew nie wyszedł z konta 10 dnia miesiąca, ale dopiero 11. Owszem, istnieje instytucja przywrócenia terminu do opłacania składek, ale zgodę na jej zastosowanie musi wyrazić ZUS.
- Jest co najmniej kilka powodów, dla których ZUS prowadzi swoistą „archeologię”, wygrzebując stare zaległości sprzed ponad 5 – 7 lat, a więc z okresu objętego już przedawnieniem lub sprawdzając kompletność zgłoszeń. Po pierwsze - poszukuje jakiejkolwiek zaległości, bo to daje mu podstawę do odmowy wypłaty świadczenia. Po drugie - sprawdza, czy po każdym przerwaniu ubezpieczenia został złożony wniosek o ponowne podleganie dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu. O ile możemy się zgodzić z tym, że składki powinny być opłacone w terminie i w kwocie należnej, to wykazywanie po latach niewielkiej zaległości albo braków w dokumentacji (która przecież była przez cały ten czas w ZUS), budzi wątpliwość co do zgodnego z zasadami państwa prawnego zachowania Zakładu - podkreśla Hinc. Jak tłumaczy, ubezpieczony, który „wypadł” z ubezpieczenia chorobowego na swój wniosek może być na nowo objęty dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym. Zyska wówczas prawo do świadczeń z ubezpieczenia chorobowego po 90-dniowym okresie wyczekiwania oraz dalszym opłacaniu składek na bieżąco (a w przypadku ubiegania się o zasiłek macierzyński wystarczy, by przed porodem kobieta była zgłoszona do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego), musi mieć jednak świadomość, że ZUS go z tego ubezpieczenia „wyrzucił". A skoro nie jest o utracie prawa do tego ubezpieczenia poinformowany, to nie wie też, że powinien wnosić o ponowne objęcie ubezpieczeniem chorobowym. - Jeśli taka osoba nie dokonała (ponownie) zgłoszenia do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, to nie może ubiegać się ani o zasiłek chorobowy, ani o macierzyński – tłumaczy Przemysław Hinc.

Zobacz procedurę w LEX: Zgoda na opłacenie po terminie składki na dobrowolne ubezpieczenia emerytalne i rentowe lub dobrowolne ubezpieczenie chorobowe >

 


Na urzędniczą bezduszność nie ma miejsca

Mec. Dębowski przyznaje, że w każdej sprawie może się zdarzyć błąd ludzki, urzędnik może się pomylić, ale - jak dodaje - po to jest możliwość ponownej oceny i skorygowania własnego błędu przed skierowaniem sprawy do sądu, by z tego korzystać.

- W sprawach świadczeń macierzyńskich nie ma absolutnie miejsca na bezduszność urzędniczą, na łamanie prawa, na udawanie, że terminy opłacenia składek nie zostały dotrzymane. I to nie jest tak, że urzędnik może - bo takie ma widzimisię - bezkarnie podejmować krzywdzące decyzje. Bo jeżeli składki były płacone w terminach, co bez większego problemu można sprawdzić, a mimo sprawdzenia urzędnik ZUS nadal nie chce przyznać się do niego, zmuszając uprawnioną do świadczeń do skorzystania z drogi sądowej, to nie nadaje nie do tej pracy - mówi.

W opinii dr Tomasza Lasockiego z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, sednem problemu są wątpliwe konstytucyjnie przepisy, które dają zbytnie pole do interpretacji w kluczowych kwestiach. - Orzecznictwo jednoznacznie wskazuje, że przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych są nieprecyzyjne i nie wiadomo, jak – w przypadku opóźnienia w uiszczeniu składki chorobowej - traktować kolejne wpłaty – mówi. I dodaje: - Skoro ustawa tego nie reguluje, nie ma też żadnego rozporządzenia w tej sprawie, to pytanie, czy regularnego opłacania składki na ubezpieczenie chorobowe nie traktować jako jednoznacznej chęci bycia ubezpieczonym. Jeżeli jednak takiego poglądu ZUS nie zaakceptowałby, to należy uznać, że w takiej sytuacji powstaje nadpłata na koncie płatnika, o której ZUS powinien niezwłocznie poinformować.

Zdaniem dr Lasockiego, jeżeli obecne problemy adwokatek to efekt przerwy w ubezpieczeniu chorobowym sprzed kilku lat, to ZUS już dawno, nie czekając na wniosek o zasiłek, powinien zwrócić się do nich jako do płatnika składek na ubezpieczenie chorobowe z informacją, że mają nadpłatę na koncie i pytaniem, co ma zrobić z tą nadpłatą. - Jeżeli tego nie zrobił do tej pory, to znaczy, że obydwie strony stosunku ubezpieczenia nie wykonały postanowień ustawy, choć cierpi na tym tylko ubezpieczony, a to z kolei powoduje konieczność rozważenia, czy tak niewspółmierna konsekwencja drobnego przewinienia jest adekwatna, a przez to zgodna z Konstytucją - zauważa dr Tomasz Lasocki. Według niego, adwokatki powinny wystąpić do ZUS o przywrócenie terminu na zapłatę składki, a NRA może - wykorzystując odpowiednie instrumenty - ustalić, czy podejście ZUS do kwestii przywracania terminu nie zmieniło się na przestrzeni ostatnich lat.

Problem nie tylko adwokatek

Jak twierdzi Paweł Korusa, radca prawny, partner w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, były wieloletni sędzia sądu pracy, kwestia kwestionowania zasiłków (zarówno macierzyńskich jak i chorobowych) nie dotyczy tylko prawniczek. - Do 2016 r. (1 stycznia 2016 r. dodano art. 48a do ustawy zasiłkowej) można było „sztucznie” zawyżyć podstawę wymiaru zasiłków. Wystarczyło rozpocząć działalność i zadeklarować bardzo wysoką podstawę wymiaru zasiłków. Na pewno zatem były nadużycia. Tym niemniej, na skutek tych nadużyć, doszło do niebezpiecznych sytuacji, w których uczciwy płatnik składek musi dowodzić, że rzeczywiście prowadził działalność. Pojawił się bowiem trend kwestionowania w ogóle podstawy ubezpieczenia (czyli faktu podlegania ubezpieczeniom społecznym). Innymi słowy z uwagi na fakt, że nie ma podstawy prawnej dla stwierdzenia „pozorności” zadeklarowanej składki (skoro składka jest oderwana od przychodu z działalności gospodarczej), to trzeba zakwestionować fakt prowadzenia działalności – podkreśla mec. Korus.

Dodaje, że działalność prawnicza jest działalnością specyficzną. - Adwokatowi (lub radcy prawnemu) nie wolno ujawniać podejmowanych, w ramach pomocy prawnej, czynności. Nie może „bronić się” (nawet za zgodą klientów) poprzez wnioskowanie ich na świadków co do zakresu udzielonej pomocy. Dyskusyjne jest nawet powołanie klienta jako świadka co do samego faktu pomocy (bez wchodzenia w szczegóły odnośnie zakresu) – mówimy o relacji zaufania - wskazuje.

 


Ważne polecenie przelewu, a nie zaksięgowanie wpłaty

Mecenas Korus dodaje, że niewątpliwie w razie kwestionowania prowadzenia działalności gospodarczej przez adwokata/radcę prawnego w sprawę powinien zaangażować się samorząd (rada adwokacka lub izba radców prawnych). - Jeżeli natomiast chodzi o opłacanie składek, ważne jest polecenie przelewu a nie zaksięgowanie wpłaty dla zachowania terminu, o ile oczywiście były środki na koncie – dodaje.

Łukasz Kuczkowski, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski, mówi jednak, że do tego, by ZUS nie podejmował działań wobec matek prowadzących działalność gospodarczą konieczna jest... zmiana prawa. Bo, jak tłumaczy, ZUS nie ma żadnej refleksji nad swoim działaniem.

– Znane mi są takie postępowania kontrolne, w trakcie których ZUS wystawia tysiąc decyzji dotyczących podlegania składkom na ubezpieczenie społeczne i daje 30 dni na ich przeprocesowanie. Pół biedy, gdy klient ma kancelarię, która go obsługuje, ale co ma zrobić przedsiębiorca, który sam na początku usiłuje wszystko urzędnikowi ZUS wyjaśnić, dostarcza nawet mu dokumenty i myśli, że wszystko rozstrzygnie się po jego myśli, aż tu nagle przychodzi listonosz z paczką decyzji ZUS. A wszystko dlatego, że urzędnicy ZUS patrzą na przedsiębiorców jak na podmiot, z którego mają ściągnąć należności. Kto inny wydaje decyzję, a kto inny potem jej broni w postępowaniach sądowych. Z mojego doświadczenia wynika, że ZUS - a mam na koncie ponad 3 tys. spraw przed sądami pracy – funkcjonuje niewłaściwie – podkreśla mec. Kuczkowski. Według niego, najlepszym tego przykładem jest wzywanie do zapłaty w sytuacji, gdy podstawa prawna należności nie została rozstrzygnięta.

Dębowski wskazuje, że nie chodzi jedynie o zmianę decyzji w konkretnych sprawach, w których adwokaci mają podstawę sądzić, że doszło do nieprawidłowości, a zmianę polityki ZUS.

- O wprowadzenie rozwiązań systemowych, by zapobiegać niesłusznym sprawom sądowym. W ten sposób odciążymy wymiar sprawiedliwości z masowych postępowań, jedynie przedłużających termin wypłaty świadczeń. Przy okazji postaramy się zbadać w trybie informacji publicznej ile takich spraw ZUS-owskich jest w sądach i jaka jest statystyka przegranych przez ZUS. Ta sprawa dotyczy bowiem podstaw egzystencji naszych koleżanek w sytuacji, w której wymagają one szczególnej opieki i troski. Ze względu na te szczególnie bulwersujące okoliczności sprawa wymaga priorytetowego działania i jeśli ZUS sam nie zmieni praktyki, to my ją zmienimy - wskazuje mec. Dębowski.

ZUS: Adwokaci traktowani jak inni przedsiębiorcy

- Zasady rozliczania płatników składek są identyczne dla wszystkich, niezależnie od rodzaju prowadzonej działalności. ZUS tam samo traktuje płatników, którzy zajmują się np. handlem, gastronomią czy też prowadzą kancelarię prawną – zapewnia Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak twierdzi, system ZUS uznaje jako datę wpłaty składki - datę obciążenia rachunku bankowego płatnika. Według niego, jest to powszechna praktyka stosowana od wielu lat i to nie tylko w przypadku rozliczania się z ZUS.

Żebrowski twierdzi, że jeśli przedsiębiorca zapłacił składkę 10., a do ZUS wpłynęła ona za pośrednictwem banku np. 11., to system i tak z automatu traktuje ją jako wpłatę terminową. Liczy się bowiem data obciążenia rachunku. - W przypadku wątpliwości każda sprawa traktowana jest przez Zakład indywidualnie. Trudno jest odnieść się do pojedynczych spraw, których nie można przeanalizować – zaznacza.  

Według ZUS, wszystkie grupy płatników obowiązują takie same zasady opłacania należności z tytułu składek i uznawania terminu ich zapłaty.
- W przypadku reklamacji, każdą sprawę obsługujemy indywidualnie na podstawie danych otrzymanych od płatnika i uzyskanych z instytucji, która obsługiwała wpłatę. Dlatego bez wskazania danych dotyczących okoliczności, jakie wystąpiły przy dokonywaniu wpłaty nie możemy się bardziej szczegółowo odnieść do zgłoszonej sytuacji dotyczącej wpłat od adwokatów – wyjaśnia rzecznik prasowy Zakładu.

Przypomina, że zgodnie z przepisami ustawy zasiłkowej, zasiłek chorobowy przysługuje osobie objętej ubezpieczeniem chorobowym. Ubezpieczony podlegający ubezpieczeniu chorobowemu dobrowolnie nabywa prawo do zasiłku chorobowego po upływie 90 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego. Do tego okresu wlicza się poprzednie okresy ubezpieczenia chorobowego, jeżeli przerwa między nimi nie przekroczyła 30 dni.

Jak twierdzi ZUS, dobrowolne ubezpieczenie chorobowe ustaje z powodu nieopłacenia składki na to ubezpieczenie w terminie i w pełnej należnej wysokości. W takim przypadku ubezpieczenie ustaje od pierwszego dnia miesiąca kalendarzowego, za który należna składka na to ubezpieczenie nie została opłacona w terminie. Jeżeli za część miesiąca został pobrany zasiłek, ubezpieczenie chorobowe ustaje od dnia następującego po dniu, za który zasiłek ten przysługuje.