W najbliższą sobotę, 18 września 2021 r., zacznie obowiązywać ustawa z 24 czerwca 2021 r. nowelizująca ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektóre inne ustawy (Dz.U. poz. 1621). Wśród zmienianych aktów prawnych jest również ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jej Kluczowe zmiany zaczną jednak obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2022 r., więc renciści i emeryci przechodzący na  świadczenia na starych zasadach, mają ostatnie miesiące na złożenie wniosków według obowiązujących przepisów.

Czytaj więcej: ZUS przeliczy świadczenie tylko raz w roku, a pracujący emeryt mniej zyska

Renciści ofiarami zmienianego prawa

Głównym celem nowelizacji miało być ujednolicenie przepisów w zakresie przeliczania emerytur z tzw. starego systemu (czyli tych urodzonych przed 1 stycznia 1949 r.) i nowego systemu - emerytów kontynuujących aktywność zawodową.  Od 1 stycznia przyszłego roku nowela likwiduje więc możliwość przeliczania podstawy wymiaru emerytury przez pracujących emerytów ze starego systemu. Dziś osoby te mają do wyboru: ustalić prawo do emerytury i pracować dalej, nie przechodząc na emeryturę, albo przejść na emeryturę i dodatkowo pracować. Ci, którzy zdecydowali się zostać emerytami, ale nadal pracują, mają możliwość przeliczania podstawy wymiaru, od której jest naliczana „stara” emerytura. Co więcej, nie będzie też możliwości doliczania okresów nieskładkowych. W efekcie przy ponownym ustalaniu świadczeń będą brane pod uwagę wyłącznie okresy składkowe, a nie jak dzisiaj – składkowe i nieskładkowe

Czytaj w LEX: Rozwiązanie stosunku pracy jako warunek wypłaty emerytury >

Jednak ta zmiana przepisów będzie miała też skutek dla rencistów. - Nie można mówić tu o błędzie ustawodawcy, a o celowym działaniu, które ma na celu ograniczyć wydatki FUS. Mając świadomość, że w przyszłym roku wydatki FUS wyniosą 300 mld zł, każde ograniczenie wydatków jest dla rządu dobrą wiadomością. Niestety, tracą na tym świadczeniobiorcy i to na ogół ci w najtrudniejszej sytuacji – uważa dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

Zobacz procedurę w LEX: Zawieszenie lub zmniejszenie emerytury lub renty >

O co chodzi?

- Ustawodawca chciał uregulować kwestię emerytur, a zapomniał o rencistach, w których uderzą zmieniane przepisy. Po pierwsze, od nowego roku renciści nie będą mieli już możliwości aktualizacji kwoty bazowej. Dziś świadczenie pośrednio jest ustalane od przeciętnego wynagrodzenia. Jego wzrost dla osoby na rencie, która pracuje w sposób zgodny z orzeczeniem o niezdolności do pracy, daje dziś możliwość podwyższania świadczenia również dzięki aktualizacji kwoty bazowej. Dzięki temu aktywny rencista unika "wepchnięcia" w tzw. stary portfel świadczeniowy. Od przyszłego roku raz ustalona kwota bazowa będzie obowiązywała do końca pobierania renty, więc realna wartość renty będzie spadała. W lepszej sytuacji będzie taki rencista, który utraci w pewnym momencie do niej prawo i np. po dwóch latach je odzyska, niż ktoś, kto przez całe życie będzie starał się łączyć szczątkową aktywność zawodową z pobieraniem świadczenia – mówi dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. A to, jak podkreśla dr Lasocki, nie jedyne uderzenie w rencistów.

Czytaj w LEX: Zmniejszanie i zawieszanie emerytur i rent z FUS w związku z osiąganiem przychodu w państwach członkowskich UE >

Od nowego roku osoby na rencie stracą bowiem prawo do wliczania okresów nieskładkowych przy przeliczaniu prawa do renty. – Takim okresem nieskładkowym są np. ukończone studia wyższe. Dziś osoba na rencie, która skończy studia, może z tego tytułu podnieść rentę o 0,7 podstawy wymiaru swojego świadczenia za każdy rok, przez co część indywidualna świadczenia wzrośnie o 3,5 proc. Zawiedzeni mogą być studiujący obecnie renciści, ponieważ mogli zacząć studia z perspektywą zwiększenia świadczenia, ale często nie zdążą ich ukończyć przed niekorzystną zmianą. Okresem nieskładkowym jest dziś też czas pobierania zasiłków z tytułu niezdolności do pracy. Jednak od 1 stycznia 2022 r. osoba, która dostanie rentę i zacznie pracować, a w międzyczasie będzie chora, nie będzie już miała tego okresu zaliczanego do okresu nieskładkowego, który dziś - na równi z okresami składkowymi – liczony jest przy prawie do renty – podkreśla dr Tomasz Lasocki. I dodaje: - W jednym i w drugim przypadku liczy się jednak moment złożenia wniosku. Dlatego ważne jest, żeby wniosek o doliczenie okresów nieskładkowych, podobnie jak i przeliczenie podstawy wymiaru z uwzględnieniem nowej kwoty bazowej złożyć jeszcze w 2021 r.

Czytaj w LEX: Zbieg różnych tytułów do ubezpieczeń społecznych z posiadaniem uprawnień emerytalno-rentowych >  

Ewa Elżbieta Dziubińska-Lechnio, Eliza Skowrońska

Sprawdź  
POLECAMY

Cios w aktywnych seniorów

W opinii dr Antoniego Kolka, zmianę  przepisów dotyczącą przeliczania świadczeń dla pracujących emerytów z tzw. starego portfela ocenić należy bardzo negatywnie. - Przepis ten ogranicza prawa nabyte świadczeniobiorców oraz prawo do zabezpieczenia społecznego. Chcąc ograniczyć wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, rząd ograniczył możliwość  przeliczania emerytur osób, które pracują i pobierają emeryturę – mówi dr Kolek.

Zobacz: Czy emeryt może zostać wspólnikiem w spółce z o.o.? >

Według niego, także w tym przypadku można spodziewać się odwołań emerytów do sądów i finalnie - do Trybunału Konstytucyjnego.

- Istota przepisu wiąże się z ograniczeniem możliwości skorzystania z wpłaconych składek emerytalnych. Pracujący emeryt, odprowadzając składki na ubezpieczenie emerytalne, będzie miał prawo skorzystania ze zgromadzonych środków dopiero po roku. W praktyce wiele osób nie doczeka tych środków, albo nie złoży wniosku o przeliczenie. To przełoży się na oszczędności Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wydaje się, że jest to sprytne zagranie władz, na którym stracą emeryci, którzy legalnie pracują i płacą składki – uważa prezes IE.

W ocenie dr Antoniego Kolka, przepis ten należy oceniać jako niezgodny z zasadą zaufania do państwa i podważający zaufanie do systemu ubezpieczeń społecznych. - Co więcej, jeśli zmieniają się zasady wypłaty świadczeń, to zmiana ta nie powinna dotyczyć aktualnych emerytów, a tylko nowych osób. Jednak rząd wyraźnie obawia się, że przez obniżenie wieku emerytalnego coraz więcej osób chce łączyć pracę z pobieraniem świadczeń, co wiąże się z coraz większymi kosztami świadczeń - podkreśla.

 

Sprawdź również książkę: Emerytury i renty w praktyce >>


Przeliczenie raz na rok

Kolejną, niekorzystną zmianą jest ograniczenie samej możliwości wystąpienia o przeliczenie świadczenia. Dziś pracujący emeryt może złożyć wniosek „nie wcześniej niż po zakończeniu kwartału kalendarzowego, jeżeli emeryt lub rencista pozostaje w ubezpieczeniu, chyba że w kwartale kalendarzowym ustało ubezpieczenie (art. 113). Począwszy od przyszłego roku będzie mógł wystąpić o przeliczenie „nie częściej niż raz w roku kalendarzowym (nowy art. 113 ust. 2 ustawy o emeryturach i rentach z FUS).

Dorabiający emeryci występowali z wnioskami o przeliczenie po każdym kwartale. Teraz, z wyjątkiem zakończenia zatrudnienia, będą mogli to robić tylko raz w roku kalendarzowym, co oznacza dłuższe oczekiwanie na podwyżkę emerytury w oparciu o odprowadzane składki – wyjaśnia radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego.

Oznacza to, że jeszcze w tym roku można złożyć wniosek o przeliczenie za III kwartał 2021 r., ale trzeba go złożyć w okresie od 1 października do 31 grudnia 2021 r. Natomiast osoby, które wystąpią o przeliczenie w styczniu 2022 r. muszą pamiętać, że ZUS przeliczy im świadczenie za cały rok poprzedni (2021), ale mimo pracy przez cały 2022 r. z kolejnym wnioskiem o przeliczenie będą mogły wystąpić do ZUS dopiero w 2023 r.  choć pracując będą odprowadzały co miesiąc składki, które będą leżały.