W tym roku będzie jednak dodatkowe, 14-te świadczenie dla emerytów i rencistów. Nic nie wskazuje na to, aby resort rodziny i polityki społecznej, zamiast jednorazowego świadczenia, podzielił wypłacaną kwotę na 12 miesięcy roku, podnosząc tym samym na stałe emerytury i renty, albo by zechciał zmienić zasady i wypłacił czternastkę wszystkim emerytom. Chociaż w tym roku - z uwagi na wysoką inflację, którą zresztą odczuwają wszyscy bez wyjątku. 

Sprawdź też: Czy z trzynastej i czternastej emerytury DPS może potrącać na odpłatność za pobyt i zapłatę za zakupione leki dla mieszkańca DPS? >

 


Antysystemowe i niesprawiedliwe rozwiązanie 

Rząd daje emerytom dodatkowe świadczenia od 2019 r. To wtedy po raz pierwszy wypłacona została tzw. trzynastka jako jednorazowe świadczenie, a od 2020 r. jest gwarantowana w ustawie jako dodatkowe roczne świadczenie pieniężne dla wszystkich emerytów i rencistów – bez kryterium dochodowego. I choć z nazwy określana jest jako trzynasta emerytura, to w praktyce dla wielu nią nie jest, bowiem 13-tka wypłacana jest w wysokości najniższej emerytury

Czytaj też: Ubezpieczenia emerytalne i rentowe osób mających ustalone prawo do emerytury lub renty >

W 2021 r. pojawiła się 14. emerytura, która w założeniu również miała być jednorazowym świadczeniem. Przysługuje osobom, które na dzień 31 października 2021 r. miały prawo do jednego ze świadczeń długoterminowych wymienionych w ustawie, m.in. emerytury, renty, renty socjalnej, świadczenia przedemerytalnego. Jej pełną kwotę, czyli 1250,88 zł brutto, otrzymają osoby, których świadczenie podstawowe nie przekracza 2900 zł brutto. Pozostali otrzymają czternastkę pomniejszoną zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”. 
Taka konstrukcja świadczenie budzi jednak coraz większe obiekcje wśród samych emerytów. – Całe moje życie zawodowe przepracowałam płacąc składki emerytalne od każdego uzyskiwanego przychodu, choć nie było mi lekko, bo jako samotna matka mająca na wychowaniu dwoje dzieci, widziałam różnicę w pensji między brutto a netto. Godziłam się jednak na to, bo wiedziałam, że w ten sposób pracuję na moją przyszłą emeryturę, a teraz czuję się oszukana przez państwo. Tylko dlatego, że oddawałam państwu każdą należną mu złotówkę, nie pracowałam na czarno i nie brałam pieniędzy pod stołem, mam emeryturę, ale czternastki nie dostaję. To jest niesprawiedliwe, że państwo dokłada tym, którym pracować się nie chciało – mówi pani Joanna z Warszawy.

Sprawdź też: Kolek Antoni, Sobolewski Oskar "Polski system emerytalny. Prawne uwarunkowania trzech filarów" >

Zasady jak w ubiegłym roku

I wszystko wskazuje na to, że w tym roku pani Joanna czternastki też nie dostanie. Bo jak poinformował nas Wydział Prasowy MRiPS, obecnie w resorcie rodziny i polityki społecznej trwają prace koncepcyjne i analityczne mające na celu przygotowanie projektu ustawy regulującej rozwiązania prawne w zakresie wypłaty 14. emerytury w 2022 r. - Wstępnie zakłada się, że zasady przyznawania 14. emerytury będą podobne do rozwiązań z roku ubiegłego – przekazało ministerstwo. 

Czytaj też: Czy do dochodu w pomocy społecznej należy doliczać tzw. trzynastki dla rencistów i emerytów, skoro jest to świadczenie coroczne? >

Rozwiązanie antysystemowe

W opinii dr. Tomasza Lasockiego z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, 13. i 14. emerytura to rozwiązania niespójne systemowo, zaś drugie z nich jest dodatkowo niesprawiedliwe. – Świadczenia z zabezpieczenia społecznego mają pokrywać bieżące potrzeby beneficjentów, więc z założenia coroczna wypłata zamiast comiesięcznej jest sprzeczna z tym podstawowym celem. Doroczna wypłata, choć antysystemowa, daje większy efekt „politycznej wdzięczności” niż mniejsza wypłata comiesięczna i jest tańsza, ponieważ nie należy się tym, którzy nie przeżyją całego roku – mówi dr Lasocki. I dodaje: - O ile sztuczki z coroczną wypłatą nie są zakazane, o tyle zasady przyznawania „czternastek” są niedopuszczalne. Jest to jedyny przykład zastosowania nie tyle dochodu jako kryterium przyznania, ile wysokości emerytury – pewnie dlatego, że ZUS ustalający świadczenia akurat tymi danymi dysponuje. W ten sposób, ktoś wpłacający do systemu przez całe życie „14” nie otrzyma, ale ktoś, kto wpłacił w życiu tylko jedną składkę, ma kilkugroszową emeryturę i kilkanaście tysięcy miesięcznego przychodu z najmu nieruchomości, będzie szczęśliwym adresatem dodatkowego przelewu z ZUS. Zdaniem dr. Lasockiego, w ten sposób jeszcze bardziej promujemy minimalizację uczestnictwa w systemie.

 

 

Prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów przekonuje, że wszelkie świadczenia jednorazowe, takie jak 13, 14 emerytura, a także waloryzacje kwotowa - co do zasady - powinny mieć charakter wyjątków od reguły i uzupełniać świadczenia systemowe. Według niego, tą regułą jest zasada sprawiedliwości oparta na proporcjonalności wysokości świadczenia do wkładu pracy w tzw. „nowym” choć powstałym 23 lata temu systemie emerytalnym. - Jak rząd zamienia te wszystkie wyjątki w regułę, to naturalnie podważa tak rozumianą  zasadę sprawiedliwości: „ile uzbierasz, taką masz emeryturę”. Przypomnę, że wskazywał na to Trybunał Konstytucyjny, gdy raz rząd PO-PSL zastosował waloryzację kwotową – mówi prof. Wojciechowski. I dodaje: - Łamanie zasady proporcjonalności ma również negatywne konsekwencje dla gospodarki, ponieważ celowe spłaszczanie świadczeń może zniechęcać do pracy. 

Czytaj również: Jednorazowa 13-tka dla emerytów to PR rządu, zamiast stałej waloryzacji>>

Dodatkowy bonus, który ma kompensować inflację, ale czy potrzebny?

- Miałem krytyczny pogląd odnośnie ustanowienia 13. i 14. emerytury z tą różnicą, że o ile tzw. trzynastka, która nie zawiera kryterium dochodowego, może być uznana za świadczenie niesolidarne, o tyle konstrukcja tzw. 14-tki, która takie kryterium posiada, w tym roku – z uwagi na bardzo wysoki poziom inflacji i ogólną sytuację gospodarczą na świecie - uważam za rozwiązanie, które się broni – mówi Prawo.pl dr Wojciech Nagel, członek RN ZUS, ekspert BCC ds. ubezpieczeń społecznych. Jak tłumaczy, sytuacja w tym roku jest szczególna: mamy wojnę w Ukrainie, będziemy mieli zapewne na przełomie roku stagflację (czyli jednocześnie występującą w gospodarce inflację i stagnację gospodarczą). Trudno także przewidzieć, co dalej będzie z gospodarką w obliczu niekorzystnych perspektyw dotyczących eksportu do Niemiec i UE. Dochodzą wysokie koszty wojny. I dodaje: - Tarcze covidowe zostały wykorzystane i stabilizacja wysokiej stopy zatrudnienia będzie bardzo trudna. Reforma ubezpieczeń społecznych w 1999 r. nie rozwiązała problemu minimalnej emerytury. Dlatego podtrzymanie przez rząd w tym roku poziomu świadczeń emerytalno-rentowych uważam za słuszne, ponieważ chroni się zwłaszcza portfele niskich emerytur i rent przed wejściem w sferę ubóstwa. 

Dr Tomasz Lasocki zwraca jednak uwagę, że w tym roku emeryci i renciści otrzymali już wyższą (7-procentową) waloryzację świadczeń i kwotę wolną od podatku w wysokości 30 tys. zł, a dodatkowo szykuje się obniżka podatku dochodowego. –Jeżeli ktoś rok temu miał emeryturę brutto 2,5 tys. zł, to netto otrzymywał niecałe 2090 zł. Inflacja rok do roku w marcu wyniosła niemal 11 procent, więc jej niwelacja powinna oznaczać dla emeryta z przykładu wypłatę na rękę 2320 zł. Tymczasem 2,5 tys. podniesione o 7 proc. i zwolnione z podatku dzięki kwocie wolnej oznacza wypłatę niecałych 2440 zł. Wniosek jest prosty: już te dwa czynniki zneutralizowały efekt inflacji, więc „13” i „14” są dodatkowymi świadczeniami.
Jak twierdzi dr Lasocki, przewidywana stagflacja tylko w części inflacyjnej dotknie emerytów, ponieważ akurat ich dochody nie są narażone na przepadek. - Oczekiwałbym bardziej racjonalnego wydatkowania tak ogromnej, ponad dwudziestomiliardowej kwoty środków publicznych, zwłaszcza w dobie kryzysu i olbrzymiego deficytu publicznego – zauważa. Nie szukając daleko: sami emeryci i renciści bardziej skorzystaliby np. na programach leczenia chorób. skoro pięcioletni koszt programu „Profilaktyka 40+” to 1,8 miliarda, to w okresie 5 lat możemy zrobić program ponad pięćdziesiąt razy większy – wskazuje.

 


Niesprawiedliwe, czyli niekonstytucyjne?

Dr Tomasz Lasocki nie ma wątpliwości, że czternasta emerytura jest niesprawiedliwa i jako taka powinna zostać zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego. – Emeryci, którzy zostaną jej pozbawieni, nie powinni tej kwestii odpuszczać. „Czternastka”, chociaż nie przysługuje z ubezpieczenia społecznego, nadal powinna realizować konstytucyjną zasadę równości oraz prawo do zabezpieczenia społecznego. Sądzę, że Rzecznik Praw Obywatelskich powinien zainteresować się sprawą – mówi dr Lasocki. 
RPO póki co sprawą się nie zajmuje. Jak przekazała nam Anna Szałek, dyrektor Zespołu Prawa Pracy i Zabezpieczenia Społecznego, do zespołu nie wpływają skargi w tym przedmiocie. - Na obecnym etapie prac legislacyjnych nad projektem, przedwczesne jest badanie sprawy przez Rzecznika Praw Obywatelskich – poinformowała.