- Pandemia trochę odpuściła. Ściągnęliśmy maseczki, a liczba zachorowań spada. Niemniej pracodawcy nadal widzą w COVID-19 zagrożenie. To dlatego, że cały czas mamy przed oczami świeże wspomnienia związane z rosnącą liczbą przypadków i związanymi z tym obostrzeniami. Dlatego w lutym kiedy pytaliśmy o obowiązkowe szczepienia pracowników, niemal połowa firm była za tym rozwiązaniem. Jednak nakładanie obowiązku szczepień nie jest optymalnym rozwiązaniem, bo pracodawcy nie powinni zmuszać pracowników do tego typu aktywności. Za to już możliwość weryfikacji zdrowia zatrudnionych jest konieczna. Na przełomie stycznia i lutego br. ważyły się losy ustawy o weryfikacji covidowej, składano kilka jej wariantów, ale finalnie odrzucono tę propozycję – mówi Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy, założyciel Personnel Service S.A. 

Z danych „Barometru Polskiego Rynku Pracy” wynika, że przedsiębiorcy zapytani o główne obawy i wyzwania, z jakimi będą musieli się mierzyć w 2022 roku, na pierwszym miejscu wskazują inflację i związany z tym wzrost cen (15 proc.). Na drugim miejscu wymieniane są zmiany podatkowo-prawne związane z Polskim Ładem (14 proc.), a na trzecim i czwartym ex aequo wyższe koszty prowadzenia działalności oraz duża liczba zachorowań na COVID-19 wśród pracowników (po 13 proc. wskazań). COVID-19 w lutym br. był wskazywany jako zagrożenie najczęściej, bo w co czwartym przypadku, przez przedstawicieli sektora publicznego. Duży odsetek takich odpowiedzi udzielili też przedstawiciele HoReCa (20 proc.) oraz budownictwa (18 proc.).

Czytaj również: Sąd potwierdził - pracodawca nie może przetwarzać danych o zdrowiu pracownika bez jego zgody>>

Wspomnienie pandemii wciąż żywe

Przedsiębiorcy obawiają się koronawirusa, bo pamiętają jakie zamieszanie może wywołać. Od obostrzeń, przedłużonego home office, po wstrzymanie działalności zakładu w momencie dużej liczby zachorowań pracowników. Okazuje się jednak, że ta ostatnia okoliczność dotyczy mniejszości. 56 proc. firm wskazuje, że COVID-19 nie wpływał na ciągłość prac, stąd wiedza o tym, czy załoga jest zaszczepiona nie jest kluczowa. Przeciwnego zdania jest co trzeci przedsiębiorca, dla którego COVID-19 stanowił zagrożenie związane z ciągłością prac. Największy strach mają w sobie przedstawiciele nowoczesnych technologii (44 proc.), transportu i logistyki oraz przemysłu (po 33 proc. wskazań). Patrząc na miejsce prowadzenia działalności, pandemia jest największym wyzwaniem z punktu widzenia zachowania ciągłości prac dla firm z pomorskiego (39 proc.), wielkopolskiego (36 proc.) i małopolskiego (32 proc.).

- Warto zwrócić uwagę, że odsetek przedsiębiorców, którzy obawiają się, że brak szczepień wśród załogi może mieć wpływ na ciągłość prac jest zbliżony do tego, który jest za obowiązkowymi szczepieniami pracowników na COVID-19. Za taką opcją opowiada się 45 proc. firm, a co trzecia w momencie wzrostu zachorowań musi zatrzymać linię produkcyjną. Obowiązek szczepienia pracowników popierają zwłaszcza przedstawiciele transportu i logistyki (100 proc.) oraz nowoczesnych technologii (67 proc.), gdzie znalezienie i wdrożenie wykwalifikowanego pracownika na zastępstwo nie jest łatwe – wskazuje Krzysztof Inglot.

 

Sprawdź również książkę: Autonomiczne źródła prawa pracy >>


Firmy radzą sobie jak mogą

Nie ma przepisu w prawie pracy mówiącego o tym, że pracownik jest zobowiązany do zaszczepienia się. Pracodawca nie może też żądać od pracownika okazania informacji o wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19, posiadaniu ważnego negatywnego wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 lub informacji o przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2. Okazuje się jednak, że część pracodawców, a dokładnie 40 proc. taką wiedzę zdobyła. Najczęściej taką informację posiadają przedsiębiorcy z sektora budownictwa (59 proc.), produkcji (48 proc.) oraz nowoczesnych technologii (44 proc.), a najrzadziej z przemysłu (17 proc.). Odsetek firm, które nie mają dostępu do wiedzy o szczepieniach pracowników na COVID-19 wynosi 40 proc.