Wyrok TK ogłosił w składzie pięciu sędziów pod przewodnictwem Jarosława Wyrembaka. Sprawozdawcą sprawy sędzia Justyn Piskorski, zaś w składzie znaleźli się jeszcze - prezes TK Julia Przyłębska oraz sędziowie Zbigniew Jędrzejewski i Andrzej Zielonacki. TK uznał dwa przepisy za zgodne z konstytucją  (art. 3 pkt 7  oraz 18 ustawy z  10 stycznia 2018r. o ograniczeniu handlu w niedzielę  i święta) a w pozostałymyrzakresie postępowanie umorzył. Do wyroku zgłoszono dwa zdania odrębne.

Jakie orzeczenie trybunału

TK orzekł, że konstytucyjne jest określone w ustawie pojęcie wykonywania pracy w niedzielę. Zgodnie z przepisami należy przez to rozumieć "wykonywanie takiej pracy lub takich czynności przez pracownika lub zatrudnionego w okresie 24 kolejnych godzin przypadających odpowiednio między godziną 24 w sobotę, a godziną 24 w niedzielę".

Za konstytucyjne uznano też vacatio legis przepisów. Konfederacja Lewiatan wskazywała, że ustawa weszła w życie z dniem 1 marca 2018 r., a opublikowana w Dzienniku Ustaw została 5 lutego 2018. "Vacatio legis wynosiło zaledwie 23 dni" - argumentowano.

Jednocześnie Trybunał postanowił o umorzeniu postępowania w sprawie dwóch kluczowych przepisów. Pierwszy z nich to artykuł ustanawiający zakaz handlu. Zgodnie z nim "w niedziele i święta w placówkach handlowych handel oraz wykonywanie czynności związanych z handlem, powierzanie pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania pracy w handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem – są zakazane".

Drugi z przepisów to przepis wyliczający wyjątki od tego zakazu; zdaniem Konfederacji Lewiatan różnicuje on pracowników co do swobody wykonywania przez nich pracy w określone dni.

W ustawie dopuszczono szereg wyjątków od zakazu handlu, np. na stacjach paliw, a także w sytuacji, gdy np. przeważająca działalność placówki polega na handlu kwiatami, pamiątkami lub dewocjonaliami, prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych, sprzedaży wyrobów piekarniczych oraz w placówkach handlowych, w których przeważającą działalnością jest działalność gastronomiczna. 

Co było we wniosku Lewiatana

Wniosek Konfederacji Lewiatan do TK trafił już w maju 2018 r. Generalnie we wniosku tym zaskarżone zostały cztery przepisy ustawy - w tym kluczowy artykuł stanowiący, że w niedziele i święta w placówkach handlowych handel oraz wykonywanie czynności związanych z handlem, powierzanie pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania pracy w handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem – są zakazane.

Jak wskazano we wniosku, regulacja ta nie spełnia kryteriów dopuszczalnej ingerencji w wolność pracy w rozumieniu ustawy zasadniczej, skoro wywołuje skutki, które nie dają się pogodzić z obrazem demokratycznego państwa prawa, czyli prowadzi do grupowych zwolnień w niektórych branżach, powoduje obniżenie dochodów lub zwiększenie wymiaru pracy w dni dotychczas wolniejsze, a także wywołuje skutek dyskryminacyjny, tworząc grupę uprzywilejowanych pracodawców i pracowników.

- Ustawa z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni zawiera przepisy wywołujące niedające się usunąć wątpliwości interpretacyjne i w związku z tym narusza, zdaniem wnioskodawcy, zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa – mówił w momencie składania wniosku do TK Krzysztof Kajda, radca prawny, dyrektor departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan.

Lewiatan zaskarżył także kolejny z przepisów ustawy, który - zdaniem organizacji - różnicuje pracowników co do swobody wykonywania przez nich pracy w określone dni. Chodzi o artykuł wyliczający wyjątki od zakazu niedzielnego handlu. W ustawie dopuszczono bowiem szereg wyjątków od zakazu, np. na stacjach paliw, a także gdy na przykład przeważająca działalność placówki polega na handlu kwiatami, pamiątkami lub dewocjonaliami, prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych, sprzedaży wyrobów piekarniczych oraz w placówkach handlowych, w których przeważającą działalnością jest działalność gastronomiczna. Skutkiem tej regulacji jest powstanie grupy pracowników oraz pracodawców, których nie dotkną ujemne konsekwencje wejścia w życie ustawy, z utratą pracy, przychodów lub koniecznością zapłaty odpraw włącznie - oceniono we wniosku.

Kolejny z zaskarżonych przepisów dotyczy pojęcia wykonywania pracy w niedzielę, przez co - jak stanowi ustawa - należy rozumieć wykonywanie takiej pracy lub takich czynności przez pracownika lub zatrudnionego w okresie 24 kolejnych godzin przypadających odpowiednio między godziną 24 w sobotę, a godziną 24 w niedzielę. Z kolei Kodeks pracy wskazuje, że niedziela i święto trwa między godziną 6 w tym dniu a godziną 6 w następnym dniu, chyba że u danego pracodawcy została ustalona inna godzina - przypomniano we wniosku do TK. Zdaniem skarżących takie regulacje obu ustaw de facto uniemożliwiają prawidłową interpretację przepisów.

Konfederacja Lewiatan zwraca także uwagę na rażąco krótkie vacatio legis i w związku z tym zarzuca ustawie naruszenie konstytucyjnych zasad demokratycznego państwa prawnego oraz poprawnej legislacji. Ustawa weszła w życie z dniem 1 marca 2018 r. Zważywszy, że ustawa ta została opublikowana w dniu 5 lutego 2018 roku w Dzienniku Ustaw, vacatio legis wynosiło zaledwie 23 dni - napisano.

Zwrócono też uwagę, że wspólne stanowisko Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Państwowej Inspekcji Pracy zawierające „wytyczne” dotyczące kluczowych dla ustawy zagadnień, które w części są niezgodne z jej literalnym brzmieniem, tylko spotęgowało chaos i pogłębiło niepewność przedsiębiorców.

Szkodliwy wyrok?

Kamil Szmid, adwokat oraz partner w Kancelarii Prawnej KML Legal  jestem rozczarowany orzeczeniem.

- W mojej ocenie TK uchylił się od merytorycznego rozpatrzenia sprawy. Szkoda gdyż materia dotyczy aspektów istotnych dla społeczeństwa i obywateli. To ważne w kontekście budowania autorytetu Trybunału Konstytucyjnego. Powinno być miejsce gdzie takie spory ostatecznie są rozstrzygane w świetle zgodności z Konstytucją. Tymczasem TK zawężająco wyłożył swoją kompetencję do rozstrzygania, błędnie uznając, że legitymacja wnioskodawcy z art. 191 Konstytucja powinna być oceniana także przez pryzmat treści stawianych zarzutów, wzorców kontroli. Takie zapatrywanie było wyrażone w jednym z orzeczeń wcześniejszych TK, ale jest powszechnie krytykowane w doktrynie prawa konstytucyjnego - mówi mec. Szmid. 

 - Podmioty wymienione w art. 191 ust. 1 pkt 3-5 mogą wystąpić z takim wnioskiem, jeżeli akt normatywny dotyczy spraw objętych ich zakresem działania. Konstytucja jednak nie wymaga od wnioskodawcy wykazania, aby z uwagi na treści stawianych zarzutów prawa podmiotu legitymowanego zostały naruszone. Wnioskodawca wskazywał także na wcześniejsze wnioski, które nie były tak kwestionowane. Tym samym w pełni podzielam argumenty  zgłoszone przez sędziego Jędrzejewskiego w zdaniu odrębnym - uważa Kamil Szmid.

Według niego zakaz handlu w niedzielę jest  pewną fikcją.

- Powinien być wybór. Kto chce pracować w niedzielę, pracuje a kto nie chce, to nie. Proste. Są pewne furtki w prawie, że niektóre podmioty znalazły sposób na omijanie zakazu. W tym celu coraz więcej sieci handlowych (jak np. ostatnio Biedronka) otwierają np.  punkty pocztowe, a np. niektóre sieci stacji benzynowych uruchamiają szerszą „ofertę spożywczą” w swoich placówkach. Handel przenosi się w inne miejsce, ponieważ nie da się formą prawnego zakazu sterować gospodarką wolnorynkową. Pojawiają się zatem nowe kanały dystrybucji tych samych produktów, które ten zakazy omijają, bo gdzieś te produkty muszą się sprzedawać. Zwiększa się np. sprzedaż online, a przecież powoduje to też konieczność zatrudniania pracowników i wydłużania ich czasu pracy. Trudno też mówić o ochronie praw pracowniczych, skoro z powodu zakazu handlu w niedzielę centra są dłużej otwarte w piątek i sobotę - podkreśla Kamil Szmid. 

Apel o powrót handlu w niedzielę

Polska Rada Centr Handlowych postuluje zniesienie zakazu handlu w niedzielę. 

- PRCH zajmuje od 2018 roku jednoznaczne stanowisko w sprawie zakazu handlu w niedziele: zakaz nie powinien zostać wprowadzony. Od ponad roku apeluje też o powrót do rozmów o przywróceniu handlu w te dni, zwłaszcza w okresie pandemii i w kontekście wprowadzanych okresów ograniczania działalności sektora. Przepisy te są szczególnie dotkliwe i niezrozumiałe w okresie pandemicznym, kiedy branża centrów, zarówno najemcy, jak i właściciele, ponosi ogromne straty w wyniku kolejno wprowadzanych lockdownów - mówi  Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający PRCH. 

PRCH uważa, że w okresie wznowienia pełnej działalności centrów po ostatnim lockdownie, powinno powrócić się do rozmowy o kształcie przepisów dotyczących możliwości prowadzenia handlu w niedziele. Pełne otwarcie, umożliwienie prowadzenia działania w te dni byłoby korzystne zarówno dla wynajmujących, jak i najemców – pozwoliłoby bowiem odrobić straty wynikające z 21 tygodni lockdownów w 2020 i 2021 roku. Obecnie gospodarka potrzebuje wzmożonej aktywności gospodarczej, a każdy dzień generowania obrotów jest ogromnym wsparciem dla branży.

- Tylko w 2021 roku wskutek lockdownów branża centrów handlowych nie skorzystała z możliwości działania w trzy niedziele handlowe. Apelowaliśmy do rządu o wyznaczenie dodatkowych terminów w miejsce tych utraconych – niestety apel nie został uwzględniony.Możliwości zarobkowania w dodatkowe dni jest potrzebą społeczną, a centra handlowe generują miejsca pracy dla ponad 400 tysięcy osób. Kolejne tysiące ludzi mogłyby znaleźć zatrudnienie w związku z dodatkowym dniem - niedzielą. Najbardziej zainteresowani byli i prawdopodobnie będą tym studenci, którzy powrócą na uczelnie. Weekend jest dla nich często jedynym czasem umożliwiającym podreperowanie budżetu i kontynuowanie nauki.  Wprowadzone tego zakazu nie uwzględnia także oczekiwań społecznych. Klienci poszukują możliwości zrobienia zakupów w wolnym dniu, co pokazują dane odwiedzalności obiektów handlowych w niedziele handlowe, zgromadzone przez PRCH. Ponadto w sytuacji pandemicznej dodatkowe dni handlu oznaczają większe bezpieczeństwo zarówno dla pracowników obiektów, jak i klientów - umożliwiają rozłożenie odwiedzalności i ruchu w sklepach na 7 dni w tygodniu - wyjaśnia Krzysztof Poznański.