Opinię taką szef URE wygłosił w piątek podczas debaty o rynku energii, zorganizowanej w piątek przez Instytut Jagielloński.
Jego zdaniem autorzy ustawy i głosujący za nią zapomnieli, iż są regulatorzy, powołani do stania na straży rynku i konsumentów. - Gdyby pozwolono działać regulatorom, mielibyśmy zapewne niewielkie wzrosty cen energii, w pełni naturalne i wytłumaczalne - stwierdził.
To nie pierwsza taka opinia Macieja Bando.  Zaraz po uchwaleniu ustawy mówił, że wymaga ona pilnych zmian, bo jest niejasna i nie pozwala na równoważenie interesów różnych stron.. Podkreślał też, że jego zdaniem jest to regulacja antyrynkowa.

Czytaj: Szef URE: "Ustawa prądowa" wymaga pilnej zmiany>>
 

- Przez 20 lat potrafiliśmy osłonić i producentów, i konsumentów przed niedobrymi wpływami rynku. Doskonale byśmy sobie poradzili z tym przypadkiem, konsumenci zapłaciliby najwyżej parę zł więcej - mówił Bando. - W tym samym czasie gaz również mocno podrożał, a rachunki praktycznie stoją w miejscu - podkreślił podczas piątkowej debaty.

 

 

Ustawa "prądowa" uchwalona została 28 grudnia 2018 roku została już raz znowelizowana, natomiast ciągle nie weszły w życie rozporządzenia, zwierające przepisy wykonawcze. Rząd prowadzi również rozmowy z Komisją Europejską ws. zgodności z prawem unijnym przepisów. KE ma wątpliwości, czy wprowadzone w ten sposób mechanizmy nie są nadmierną ingerencją w zasady wolnego rynku oraz czy dotacje dla firm energetycznych nie są zabronioną pomocą publiczną. 

Czytaj : Akcyza na energię obniżona, rachunki nie wzrosną >>

Teza, że ustawa "prądowa" jest formą niepotrzebnego interwencjonizmu, dominowała podczas konferencji. - To interwencjonizm w czystej postaci, są poważne argumenty za tym, żeby Komisja Europejska na taką ustawę się nie zgodziła - ocenił Marcin Matyka, Marcin Matyka z kancelarii Andersen Tax&Legal. Natomiast zdaniem Prezes Instytutu Jagiellońskiego  Marcina Roszkowskiego, prawdopodobnie skończy się na zamrożeniu cen dla gospodarstw domowych, odrębnymi przepisami dla przedsiębiorstw energochłonnych oraz cenami rynkowymi dla reszty.