Czytaj : Akcyza na energię obniżona, rachunki nie wzrosną >>

Krytyka prezesa dotyczy uchwalonej 28 grudnia ubiegłego roku ustawy, która przewiduje ustalenie w 2019 r. cen energii elektrycznej dla odbiorców końcowych na poziomie taryf i cenników z połowy 2018 r. Według ustawy sprzedawcy energii mają dostać rekompensaty ze specjalnego funduszu, jeżeli kupią energię drożej niż ustalona cena dla odbiorcy końcowego. Szczegółowe zasady stosowania tej regulacji mają się znaleźć w rozporządzeniach wykonawczych Ministra Energii, ale one jeszcze nie się nie powstały.

Podczas odbywającego się w poniedziałek kongresu Powerpol, prezes URE stwierdził, że jego urząd „stoi na stanowisku że ustawa wymaga pilnej nowelizacji”. I dodał, że "z ustawą w obecnym kształcie nie widzi możliwości prowadzenia oczekiwanej przez wszystkie strony regulacji rynku, a także realizacji fundamentalnego celu, jakim jest równoważenia interesów różnych uczestników.

Czytaj: Prawo energetyczne>>

Zdaniem Macieja Bando ustawę można zilustrować hasłem: „kapitalizm tak, rynek nie”. - Chociaż mówi się o epizodycznym i czasowym charakterze, zupełnie zapomniano o czymś, co nazywa się rynkiem - stwierdził prezes URE. Jak mówił, w kapitalizmie „jest miejsce na interwencję państwa na rynku, ale nie na jego całkowite niszczenie”. - Czasami krok za daleko oznacza całkowite zaprzepaszczenie wielu lat budowy gospodarki rynkowej - dodał Maciej Bando. 

Czytaj: KE już nie uważa "ustawy prądowej" za niedozwoloną pomoc publiczną>>