Od środy w upadłościach szykuje się prawdziwa rewolucja. Po kilku falstartach ma ruszyć w końcu Krajowy Rejestr Zadłużonych (KRZ). Zdalnie będą również prowadzone postępowania upadłościowe oraz restrukturyzacyjne. Na stałe ma zostać także, wprowadzona na czas pandemii,  zmodyfikowana uproszczona restrukturyzacja,  tym razem jako postępowanie w sprawie zawarcia układu. Ministerstwo Sprawiedliwości zapewnia, że ani z rejestrem ani z postępowaniami problemu nie będzie. Prawnicy w cuda nie wierzą. Pamiętają, jak było w wypadku reformy innych rejestrów. Jak będzie tym razem? Wkrótce się okaże.

W nowych przepisach brakuje jednego istotnego rozwiązania, które było w restrukturyzacji „covidowej”. Zgubiono treść art. 25 Tarczy 4.0., który wyłączał odpowiedzialność członków zarządu za niezgłoszenie wniosku o upadłość jeżeli w terminie przewidzianym do złożenia takiego wniosku obwieszczono otwarcie postępowania uproszczonego.

Zobacz w LEX: Filipiak Patryk, Upadłość i restrukturyzacja – praktycznie o zmianach w prawie - szkolenie online >

Nowy rejestr zadłużonych

Nowe rozwiązania przewiduje nowela z 28 maja 2021 r. ustawy o Krajowym Rejestrze Zadłużonych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2021 r. poz. 1080.

Krajowy Rejestr Zadłużonych (KRZ) to nowość. Takiego rejestru jeszcze nie było. Ma być w pełni elektroniczny, bezpłatny, jawny i powszechnie dostępny, w którym będzie można odnaleźć informacje o dłużnikach (na podobnych zasadach jak dzisiaj informacje o spółkach w Krajowym Rejestrze Sądowym).  Łukasz Lewandowski, adwokat, doradca restrukturyzacyjny, dyrektor Działu Procesowego i Obsługi Transakcyjnej  DSK Depa Szmit Kuźmiak Jackowski uważa, że KRZ zmieni reguły gry w obrocie gospodarczym, dając jej uczestnikom szeroką wiedzę o kontrahencie i jego sytuacji gospodarczej.

Czytaj też: Lewandowski: Od grudnia ważne zmiany w upadłości i restrukturyzacji>>
 

W KRZ znajdzie się bowiem informację  m.in. o prowadzeniu wobec przedsiębiorcy postępowania restrukturyzacyjnego, np. przyspieszonego postępowania układowego, postępowania sanacyjnego,  czy o ogłoszeniu upadłości (w tym upadłości konsumenckiej) z podaniem sygnatury sprawy, osoby sędziego-komisarza, a nawet informację o samym złożeniu wniosku restrukturyzacyjnego, o ogłoszenie upadłości albo wszczęciu postępowania o zatwierdzenie układu. 
Rejestr zapewni również dostęp do informacji o osobach, wobec których egzekucja została umorzona z uwagi na bezskuteczność (brak majątku) oraz o osobach fizycznych niepłacących alimentów.

Zobacz procedurę w LEX: Kamieński Grzegorz, Przebieg postępowania o zatwierdzenie układu  >

Prawnicy mają też obawy, czy portal będzie już od 1 grudnia prawidłowo działał. Każda bowiem techniczna przerwa może słono kosztować. Biurokracja będzie jeszcze większa. Natomiast Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że dotychczasowe postępowania zostaną zakończone na starych zasadach. Do rejestru trafią dane tylko nowych dłużników.  

- Jak to bywa przy wprowadzaniu tak dużych zmian, nie wszystkie funkcjonalności rejestru będą w pełni poprawnie działać już od 1 grudnia , na przykład nie nie będzie jeszcze migracji danych z postępowań egzekucyjnych do KRZ. Ale i tak cieszę się bardzo, że rejestr ruszy. Będzie on ogromnym ułatwieniem dla wydziałów restrukturyzacyjnych i upadłościowych sądów oraz wierzycieli i dłużników. To nie jest tylko tablica ogłoszeń i portal z obwieszczeniami. To cały system do komunikacji pomiędzy sądem, zarządcami, nadzorcami, a pozostałymi interesariuszami postępowań. Dokumenty przestaną być składane w formie papierowej, w sądach znikną przepastne, wielotomowe akta sprawy. To będzie oszczędność czasu, a co za tym idzie pieniędzy - mówi dr Patryk Filipiak, doktor nauk prawnych, adwokat, doradca restrukturyzacyjny , z kancelarii prawnej Filipiak Babicz.
-  Jeżeli system zostanie przygotowany przez informatyków prawidłowo – ma szansę skrócić przeciętne postępowanie o kilka do kilkunastu miesięcy. Ewentualna porażka systemu informatycznego, zmuszenie użytkowników do wielokrotnego ręcznego wpisywania danych i informacji, nieergonomiczny system autoryzacji, spowodują klęskę porównywalną do skali sukcesu, na który liczymy - dodaje Piotr Zimmerman, radca prawny, doradca restrukturyzacyjny, z kancelarii prawnej Zimmerman Sierakowski i Partnerzy.

 

Układ  zamiast uproszczonej restrukturyzacji

Od 1 grudnia 2021 r. już nie będzie można otworzyć już tzw. restrukturyzacji uproszczonej tzw. „covidowej” wprowadzonej  Tarczą 4.0.  Była ona bardzo popularna. W jej trybie przeprowadzono  w 2021 r. aż 80 proc. postępowań restrukturyzacyjnych. Z  tego powodu zdecydowano się wprowadzić na stałe do prawa restrukturyzacyjnego podobne rozwiązania. Miejsce restrukturyzacji „covidowej” zajmie  postępowanie w sprawie zatwierdzenia układu w mocno odświeżonej wersji. Zdania na jej temat są mocno podzielone. Prawnicy wytykają błędy. A niektórzy wręcz uważają, że nowe uproszczona restrukturyzacja sukcesu tej starej nie ma szans powtórzyć.  

Wśród nich jest prof. Rafał Adamus, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor Uniwersytetu Opolskiego.  -  Od 1 grudnia 2021r. informacja o złożeniu wniosku o otwarcie restrukturyzacji będzie podawana do publicznej wiadomości w KRZ. Kontrahenci dłużnika zapewne zażądają wówczas przedpłat za dostarczane towary czy usługi, wstrzymają się ze spełnieniem własnego świadczenia do czasu otrzymania świadczenia od dłużnika  a także staną się ostrożniejsi w zawieraniu nowych umów, będą także starali się uciec ze starych - ostrzega prof. Rafał Adamus. 

W jego opinii jeżeli sąd nie otworzy szybko restrukturyzacji, może dojść do takiego pogorszenia sytuacji dłużnika, że restrukturyzacja przestanie być realna. - Wzrośnie więc zainteresowanie procedurą „szybkiego” otwarcia z jednoczesnym immunitetem egzekucyjnym i moratorium na spłatę długów. Te kryteria spełnia postępowanie w sprawie zatwierdzenia układu. Niemniej wejście na ścieżkę tego postępowania nie daje abolicji od odpowiedzialności za niezłożenie wniosku o upadłość w terminie albowiem układ musiałby zostać zawarty i zatwierdzony przed upływem terminu do złożenia wniosku o upadłość - wyjaśnia. 

Według niego to z kolei jest w praktyce mało realne, głównie z uwagi na czas jaki jest potrzebny do zebrania głosów i zatwierdzenia układu przez sąd. Ponadto zawsze istnieje ryzyko, że układ nie zostanie przegłosowany przez wierzycieli, sąd może układu nie zatwierdzić albo go uchylić. Tarcza 2.0 zawieszając terminy do złożenia wniosku upadłościowego na czas pandemii COVID 19 stawia warunek aby niewypłacalność była następstwem koronawirusa. Menedżerowie mogą zatem nie być skłonni do ponoszenia ryzyka i od razu kierować się do upadłości.

Nie ma wyłączenia odpowiedzialności członków zarządu

W nowych przepisach brakuje też istotnego elementu, który był w restrukturyzacji „covidowej”. Zgubiono treść art. 25 Tarczy 4.0., który wyłączał odpowiedzialność członków zarządu za niezgłoszenie wniosku o upadłość jeżeli w terminie przewidzianym do złożenia takiego wniosku obwieszczono otwarcie postępowania uproszczonego.

Czytaj też: Uproszczona restrukturyzacja to też pole do nadużyć>>

Justyna Saderska, adwokat, doradca restrukturyzacyjny w Saderska Kancelaria Prawna, chwali układ. Jej zdaniem wprowadzenie nowych rozwiązań w postępowaniu o zatwierdzenie układu przede wszystkim niejako  "ożywi" tę procedurę.  - Dotychczasowe przepisy nie pozwalały na efektywne korzystanie z tej procedury, gdyż wierzyciele nie mieli "czynnika motywującego" do prowadzenia rozmów z dłużnikiem, tym samym jej prowadzenie najczęściej kończyło się fiaskiem. Obecnie dłużnik uzyskuje czasową ochronę przed egzekucją, aby przygotować realny i możliwy do realizacji plan spłaty wierzycieli i kontynuowanie działalności. Dla wierzycieli plusem jest to, że w tym czasie działania dłużnika pozostają pod kontrolą nadzorcy układu - tłumaczy. 

Też jednak widzi i wady nowych rozwiązań.  Minusem może być wykorzystywanie nowej procedury przez tych dłużników, którym zależeć będzie wyłącznie na uzyskaniu ochrony, a nie realnym porozumieniu z wierzycielami.

Układ tylko raz na 10 lat ? To za mało

Obecnie z  restrukturyzacji uproszczonej „covidówki” można skorzystać tylko jeden raz. Nowe przepisy przewidują, że postępowanie w sprawie zatwierdzenia układu będzie można skorzystać raz na 10 lat. Prawnicy nie mają wątpliwości, że to zdecydowanie za mało. 

Czytaj w LEX: Korzyści dla dłużnika z uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego >

Joanna Boroń,  adwokat,  z  kancelarii prawnej KBZ Żuradzka & Wspólnicy uważa, że  takie rozwiązanie, nie przystaje do realiów gospodarki  i jest  dość istotnym ograniczeniem dla przedsiębiorców. Podobnie myśli Łukasz Lewandowski. - Wydaje się, że jest to podejście zbyt rygorystyczne, biorąc pod uwagę obecną zmienność życia gospodarczego oraz występowanie krótkich (co 3, 4 lata) cykli koniunkturalnych. Stąd aż 10-letni odstęp czasu należy uznać za nietrafny i niedopasowany gospodarczo. Lepszym rozwiązaniem byłoby skrócenie tego okresu do 3 lat przy jednoczesnym uzależnieniu możliwości skorzystania ponownie z postępowania w sprawie zatwierdzenia układu pod warunkiem wykonania w całości poprzedniego - podkreśla. 

 

POLECAMY