Na 220 kontrolowanych modeli zabawek, aż 62 nie spełniało kryterium prawidłowego oznakowania - wynika z kontroli przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową. W 69 proc. zabawek stwierdzono więcej niż jedną nieprawidłowość formalną. Niezgodności dotyczyły zwłaszcza nieprawidłowo sporządzonych deklaracji zgodności lub ich całkowitego braku. To o tyle istotne, że nie ma wówczas pewności, czy zabawka faktycznie spełnia normy narzucone przez Unię Europejską - na przykład w zakresie dozwolonego poziomu substancji mogących negatywnie wpływać na zdrowie. W 28 przypadkach nie oznaczono producenta, w 14 nie podano danych importera, uniemożliwiając w ten sposób skuteczną kontrolę organów. 

 

Nowość
Nowość

Kazimierz Strzyczkowski

Sprawdź  

Ostrzeżeń albo za dużo, albo nie ma ich wcale 

Producenci nie radzili sobie najlepiej także z ostrzeżeniami umieszczanymi na zabawkach. W 18 przypadkach nie było ich wcale, albo były umieszczone, gdy w rzeczywistości nie było takiej potrzeby. Stwierdzono również brak dołączonych instrukcji w języku polskim. Problemem był także brak oznakowania CE (które gwarantuje, że produkt jest zgodny z dyrektywami tzw. "Nowego podejścia" Unii Europejskiej). W przypadku 12 proc. zabawek stwierdzono także obecność szkodliwych dla zdrowia ftalanów - normy były przekroczone nawet kilkusetkrotnie. To o tyle niebezpieczne, że substancji nie można wyczuć za pomocą zmysłów - nie mają zapachu ani smaku, wykrywają je tylko badania laboratoryjne. Mogą one powodować poważne choroby, łącznie z nowotworami, jeżeli narażenie na kontakt jest zbyt duże. 

Pełny raport i lista skontrolowanych niebezpiecznych zabawek znajduje się TUTAJ>> 

Czytaj w LEX: Informacje obowiązkowe w znakowaniu detergentów >>

Czytaj w LEX: Warunki stosowania oznakowania "produkt polski" >>