lub zaloguj się Zarejestruj się
Przedsiębiorca mógł stracić nawet bez obostrzeń, więc odszkodowanie się nie należy

lub zaloguj się Zarejestruj się
Żeby widzieć komentarze musisz:
Część przedsiębiorców, która nie uzyskała wsparcia z tarcz finansowych w trakcie pandemii, zdecydowała się złożyć pozwy przeciwko Polskiemu Funduszowi Rozwoju (a więc w praktyce - przeciw Skarbowi Państwa). Opierali się zwłaszcza na niesprawiedliwości kryteriów. Większość spraw trwała ponad dwa lata, ale z pierwszych orzeczeń wynika, że sądy nie są zbyt chętne, by stawać po stronie przedsiębiorców. Prawnicy nie kryją rozczarowania takim obrotem sytuacji.
Powrót do biur i miejsc pracy sprawił, że pracownicy zaczęli rozmawiać między sobą i łatwiej było im zorientować się, że w czasie pandemii znaleźli się w grupie osób, które pracodawca pominął przy wypłacie premii rocznej, nagrody albo nie wysłał na szkolenie, na którym byli pozostali członkowie zespołu. Teraz ich sprawy o odszkodowania, a nawet o zadośćuczynienie, trafiają do sądów pracy. Zdaniem prawników, takich spraw może być coraz więcej.
Przedsiębiorcy prowadzący działalność kantorową, którzy otrzymali pomoc w ramach tzw. Tarczy Finansowej PFR, otrzymują wezwania od Polskiego Funduszu Rozwoju do wyjaśnień w zakresie oświadczeń złożonych przy ubieganiu się o pomoc. Przyczyną jest obliczanie dofinansowania dla kantorów od wartości przychodu, co powoduje, że wartość udzielanej pomocy byłaby w ocenie PFR za wysoka.
Ponieważ o przyznaniu wsparcia finansowego w ramach „Tarczy Finansowej” decyduje Polski Fundusz Rozwoju, sąd administracyjny odmówił rozpoznania skargi przedsiębiorcy ubiegającego się o subwencję od odmownej decyzji PFR. Uznał, że sprawa ma charakter cywilnoprawny i nie podlega rozpoznaniu przez sąd administracyjny. Rzecznik Praw Obywatelskich składa w tej sprawie kasację do NSA.