Trwają prace nad rozwiązaniami podatkowymi Polskiego Ładu. Przy okazji Ministerstwo Finansów wprowadza kilka rozwiązań mniejszego  kalibru, ale ważnych dla firm. Chodzi o obrót bezgotówkowy. Nowe limity mają przeciwdziałać tzw. szarej strefie i uchylaniu się od opodatkowania, promowanych pod szyldem rządowego programu „Polski bezgotówkowej”.  

Tylko przelewem na konto 

W art. 18 projektu nowelizacji ustaw o: podatku dochodowym od osób fizycznych, podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw, proponuje się obniżenie z 15 tys. zł do 8 tys. zł limitu transakcji gotówkowych w obrocie między przedsiębiorcami, o którym mówi art. 19 pkt 2 Prawa przedsiębiorców.

 

Zmiany zdaniem autorów projektu mają popularyzować obrót bezgotówkowy w Polsce poprzez stworzenie zachęty podatkowej adresowanej do „podatnika bezgotówkowego” realizującego sprzedaż detaliczną ewidencjonowaną przy użyciu kas rejestrujących online, w tym kas wirtualnych, opłacaną w zdecydowanej większości płatności bezgotówkowo.

Prawo podatnika do zwrotu VAT w terminie 15-dniowym będzie weryfikowane w US w oparciu o zasoby teleinformatyczne Szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Weryfikacja warunków podatnika bezgotówkowego będzie wykonywana automatycznie w opracowywanym na potrzeby tergo projektu, systemie teleinformatycznym.  Poza złożeniem rozliczenia z oznaczeniem w deklaracji wniosku o zwrot w terminie 15-dniowym, podatnik nie będzie przekazywał żadnych dodatkowych dokumentów do potwierdzenia spełnienia ustalonych warunków zwrotu.

- Nie ulega wątpliwości, że chodzi o  skrupulatnie realizowaną przez rząd politykę uszczelniania systemu podatkowego. Zgodnie bowiem z obowiązującymi przepisami ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych i ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych podatnicy obowiązani są wyłączyć z kosztów uzyskania przychodów płatności przekraczające kwotę 15 tys. zł, które zostały dokonane bez pośrednictwa rachunku bankowego. Jednocześnie ww. limit wynikający z art. 19 pkt 2 Prawa przedsiębiorców, stanowi również wyznacznik stosowania obowiązkowego mechanizmu podzielonej płatności – uważa Damian Wojnowski, adwokat, partner Kancelarii HWW Hewelt Wojnowski i Wspólnicy. 

 - Dzięki obniżeniu obecnego limitu transakcji gotówkowych do 8 tys. złotych organy podatkowe będą miały dodatkowe narzędzia weryfikacji prawidłowości rozliczeń podatników. Jednocześnie spowoduje m.in. objęcie dużej liczby w szczególności małych przedsiębiorców obowiązkiem stosowania mechanizmu podzielonej płatności, co będzie wiązało się z koniecznością posiadania przez tych przedsiębiorców rachunku firmowego i dodatkowymi kosztami z tym związanymi – mówi mec. Wojnowski.

Bezgotówkowy obrót dla konsumentów

W projekcie przewiduje się również zmiany dla konsumentów. Będą musieli obowiązkowo płacić za pośrednictwem rachunku płatniczego, jeżeli jednorazowa wartość transakcji z przedsiębiorcą (bez względu na liczbę wynikających z niej płatności) przekracza 20 tys. zł lub równowartość tej kwoty. - Zmiana motywowana jest również  polityką rządu uszczelniania systemu podatkowego. Wymienienie w ustawach o podatkach dochodowych expressis verbis jako źródła przychodu kwoty płatności powyżej 20 tys. zł dokonanej przez konsumenta bez pośrednictwa rachunku bankowego ma przeciwdziałać niewykazywaniu przez podatników (przedsiębiorców) wysokokwotowych transakcji gotówkowych do opodatkowania - twierdzi mec. Wojnowski.

Czytaj też: Resort finansów szykuje kompleksową reformę opodatkowania

Propozycję krytykuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. 

-To nie jest dobra zmiana. Firmy, spoza dużych miast, z Polski tzw. powiatowej, bardzo często posługują się gotówką. Wątpię, by z niej zrezygnowały. Zwiększy się więc szara strefa, i tyle. A poza tym, tego typu ograniczenie godzi w wolność obywatelską. Dlaczego nie mogę płacić gotówką, dlaczego zmusza się mnie do obrotu bezgotówkowego -  komentuje Cezary Kaźmierczak. 

Natomiast Łukasz Bernatowicz, radca prawny, ekspert BCC  uważa, że zmiany dotyczące obrotu bezgotówkowego nie mają większego znaczenia. 

- Przede wszystkim trzeba martwić się propozycjami Polskiego Ładu dotyczącymi rozwiązań podatkowych oraz składki zdrowotnej. Są one bardzo niekorzystne dla przedsiębiorców - podkreśla mec. Bernatowicz.