Po tym, gdy Bankowy Fundusz Gwarancyjny rozpoczął przymusową restrukturyzację Getin Noble Banku, setki kredytobiorców przestały spłacać raty z umów kredytów indeksowanych do walut obcych, w których to umowach znajdują się klauzule abuzywne. Dotyczy to szczególnie osób, które już spłaciły kapitał.

- Kredytobiorcy na skutek naszych opinii prawnych przestali się obawiać windykacji Getin Noble Banku, tym bardziej że w toku są ich sprawy przeciwko bankowi, w których zostanie przesądzona czy potwierdzona nieważność umowy kredytu – mówi Tomasz Konieczny, radca prawny i partner w Konieczny Polak Partnerzy.

Czytaj w LEX: Przymusowa restrukturyzacja banku a roszczenia frankowiczów >>>

Bank reaguje. Tylko nie ten właściwy

Wstrzymanie spłat może mieć konsekwencje. - Takie „obywatelskie nieposłuszeństwo” poprzez wstrzymanie spłaty rat przez kredytobiorcę, zwłaszcza gdy nie uzyskał on prawomocnego wyroku ustalającego nieważność umowy kredytu lub postanowienia w przedmiocie zabezpieczenia roszczenia poprzez możliwość zaprzestania płatności rat na czas trwania postępowania przed sądem, może spotkać się z reakcją ze strony banku – mówi radca prawny Beata Strzyżowska.

Jak wskazuje adwokat Dawid Woźniak z CDZ Chajec i Wspólnicy Kancelaria Prawna, w przypadku ustalenia przez bank, że kredyt nie jest spłacany, bank może rozważyć wypowiedzenie umowy i skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego. Może również zlecić pewne czynności związane z dochodzeniem roszczeń zewnętrznej firmie windykacyjnej.

Beata Strzyżowska coraz częściej otrzymuje informacje od klientów o rozpoczęciu wobec nich działań z zakresu tzw. miękkiej windykacji, co oznacza, że konsumenci otrzymują od banku pisemne monity, wezwania do zapłaty lub SMS-y czy nawet połączenia telefoniczne od pracowników banku oraz firm windykacyjnych.

Czytaj w LEX: Wpływ przymusowej restrukturyzacji banku na zabezpieczenia ustanowione w procesach skierowanych przeciwko temu bankowi – na przykładzie roszczeń tzw. frankowiczów >>>

Czytaj w LEX: Umowy kredytu i pożyczki w przymusowej restrukturyzacji i w postępowaniu upadłościowym banku >>>

O należności już zaczęły upominać się firmy windykacyjne, a także Velo Bank S.A., mimo, że kredyty indeksowane oraz denominowane do waluty obcej mocą decyzji BFG o przymusowej restrukturyzacji zostały wyłączone z zakresu przeniesienia do Banku BFG (obecnie: Velo Bank). Oznacza to, iż aktualnie stroną umowy kredytu powiązanego z walutą obcą pozostaje Getin Noble Bank S.A w restrukturyzacji i to jemu przysługuje uprawnienie do windykacji roszczeń.

-  W związku z tym wezwania do zapłaty kierowane przez Velo Bank S.A. bez załączonego umocowania nie mają podstawy prawnej, bowiem, jak już zostało wskazane wyżej, Velo Bank S.A., nie przejął roszczeń windykacyjnych Getin Noble Banku S.A. związanych z tzw. kredytami „frankowymi” – tłumaczy Beata Strzyżowska i nie rekomenduje reagować na nie pozytywnie.

Wysyłanie monitów przez Velo Bank może budzić wątpliwości innego rodzaju. - Na marginesie pragnę wskazać, że jeśli o należności upomina się jednak nie Getin Noble Bank lub umocowana przez niego firma windykacyjna, lecz Velo Bank S.A. to sytuacja taka prowadzić może do wniosku, że być może jednak następcą prawnym Getin Noble Banku jest właśnie Velo Bank S.A., choćby Bankowy Fundusz Gwarancyjny twierdził inaczej – mówi Beata Strzyżowska.

 

 

Kredyt trudny do wypowiedzenia

Tomasz Konieczny nazywa monity windykacyjne „drobną niedogodnością (raczej psychologiczną) i uważa, że jest ona mimo wszystko lepsza aniżeli strata pieniędzy.

- Jak na razie żaden monit od momentu wszczęcia restrukturyzacji nie doprowadził do wypowiedzenia kredytu (zresztą wypowiedzenie nieważnej umowy kredytu jest swego rodzaju abstrakcją), zaś w sprawach, w których klienci wiele lat wcześniej zaniechali spłaty, doświadczenie wskazuje, że bank inicjuje swoje postępowanie często z trzyletnim opóźnieniem względem zaniechania spłaty (czas ten jest często wystarczający na dokończenie sprawy kredytobiorcy przeciwko bankowi lub też zabranie bankowi czasu wyznaczonego na restrukturyzację, by taki pozew złożyć) – mówi Konieczny.

 

Przykładem jest jeden z ostatnich prawomocnych wyroków Sądu Apelacyjnego w Poznaniu (z 30 listopada 2022 r., sygn. I ACa 87/20), w którym doszło do oddalenia apelacji Getin Noble Bank od wcześniejszego wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu oddalającego powództwo Getin Noble Banku przeciwko kredytobiorcom, w którym po raz kolejny potwierdzony został postawiony przez nas zarzut nieważności umowy kredytu.

- Dziś prowadzone postępowania dotyczące kredytów wypowiedzianych kilka lat temu prowadzą do oddalenia powództwa Getin Noble Bank, więc pokazujemy też klientom na przykładach z orzecznictwa, co się dzieje w sytuacji, gdy bank zdecyduje się dochodzić zwrotu kredytu na drodze postępowania sądowego – tłumaczy Tomasz Konieczny.

Bieżącą niedogodnością, czasem wymuszającą dalszą spłatę kredytu, może być dla klienta wpis do BIK-u. - Jednak każdorazowo kredytobiorca powinien zdecydować, czy bardziej doskwierające są dla niego takie niedogodności, czy też comiesięczna zapłata raty kredytu, która powiększa nadpłatę – wedle wszelkiego prawdopodobieństwa niemożliwą do odzyskania – mówi Dawid Woźniak.

Co może zrobić kredytobiorca?

Pełnomocnicy frankowiczów uspokajają, że nie trzeba się obawiać monitów ze strony banków, zaś na takie próby kontaktu konsument nie powinien reagować, warto natomiast pokazywać te pisma prawnikowi i konsultować z nim ewentualne korki.

- Kredytobiorcy nie mają również powodu, aby obawiać się działań egzekucyjnych, bowiem takie działania wymagają uzyskania przez wierzyciela tytułu wykonawczego, np. prawomocnego wyroku, do którego uzyskania musiałby on skierować sprawę na drogę sądową – wskazuje Beata Strzyżowska.

Z kolei Tomasz Konieczny uważa, że z perspektywy grożącej bankowi upadłości, a także z uwagi na to, że bank coraz częściej dochodzi nie tylko zwrotu kredytu, ale też z ostrożności zgłasza roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego w postaci kapitału kredytu (pierwotnie uruchomionej kwoty w PLN) bardzo ważne jest dokonanie potrącenia obu wierzytelności, czyli roszczenia kredytobiorcy o zwrot sumy rat i kosztów kredytu z wierzytelnością banku o zwrot kapitału kredytu – w innym wypadku może się to skończyć wyrokiem dla banku częściowo korzystnym, tj. zasądzającym nie tyle zwrot kredytu w wysokości wywindowanej wadliwą indeksacją, co zasądzeniem zwrotu kapitału kredytu bez uwzględnienia wspomnianej kompensacji.

- Tak długo, jak umowy nie są wypowiedziane, to klienci nie muszą reagować na działania windykacyjne. Natomiast potem moim zdaniem należy pisemnie odnieść się do wypowiedzenia umowy i zakwestionować kwoty, których bank niesłusznie by się domagał – mówi adwokat Joanna Wędrychowska.  - Żeby prowadzić jakąkolwiek egzekucję rzekomego długu, to bank musiałby dysponować prawomocnym wyrokiem sądu. Zatem to bank musiałby przed sądem udowodnić, że istnieje zadłużenie w takiej wysokości, jak twierdzi – dodaje Wędrychowska.