Osoby, które kilka czy kilkanaście lat temu zadłużały się w innych walutach obcych niż frank szwajcarski, niezbyt często chcą starać się unieważnienie kredytu. Jak podaje Mikołaj Baczyński, radca prawny, prowadzący własną kancelarię, spory dotyczące waluty euro stanowią ok. 5 proc. sporów, dotyczących kredytów powiązanych kursem waluty obcej. Przyczyną jest to, że kurs euro jest stabilniejszy niż kurs CHF, a zadłużając się w tej walucie – czy w innych walutach, np. USD - kredytobiorcy zwykle wyszli na tym nieporównanie lepiej, niż gdyby zapożyczyli się we frankach. W ostatnim czasie jednak coraz więcej jest spraw dotyczących kredytów w euro.
Zobacz wzór dokumentu w LEX: Umowa o kredyt walutowy (w euro)>
Coraz więcej spraw w sądach
- Spraw kredytów waloryzowanych kursem euro jest w sądach coraz więcej, aktualnie niemal połowa naszych nowych klientów to osoby posiadające kredyt w euro. Myślę, że skoro przestrzeń publiczną zdominowały terminy takie jak frankowicze i sprawy frankowe, osoby posiadające kredyty waloryzowane innym kursem niż CHF, nie miały świadomości, że ich umowa również zawiera wady prawne – wskazuje Bartosz Czupajło, adwokat, partner zarządzający Kancelarią Adwokacką Czupajło Ciskowski & Partnerzy.
Pełnomocnicy kredytobiorców zgodnie podkreślają, że od strony prawnej sytuacja kredytobiorców kredytów powiązanych z walutą euro – jak i każdą inną walutą obcą - m.in. dolarem amerykańskim, funtem brytyjskim czy jenem japońskim - nie różni się w żaden sposób od sytuacji frankowiczów.
- Umowy kredytów powiązanych z EUR zawierają takie same wady prawne, jak kredyty CHF, tj. polegające na obarczeniu kredytobiorców nieograniczonym ryzykiem walutowym oraz przyznające bankom prawo do określenia zadłużenia klienta w walucie obcej na podstawie jednostronnej decyzji banku, po wewnętrznym kursie stosowanym przez bank – wskazuje Kacper Sampławski, radca prawny z KS Legal Kancelaria Prawna Kacper Sampławski.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Koc Stanisław, Waślicki Tadeusz, Różnice kursowe w świetle prawa podatkowego i bilansowego>
Zmiany kursu nie są kluczowe w ocenie nieważności
Dla oceny wadliwości zapisów umowy kredytowej kluczowe jest nie to, o ile wzrósł kurs danej waluty względem złotego, ale to, że bank mógł dowolnie kształtować wysokość tego kursu oraz że bank wystawił kredytobiorcę na niczym nieograniczone ryzyko wzrostu kursu waluty.
- Stanowiony przez dyrektywę 93/13 system ochrony konsumenta opiera się na założeniu, że konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, m.in. ze względu na stopień poinformowania. Dlatego wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem - i w konsekwencji: przejrzystości - musi podlegać wykładni rozszerzającej – tłumaczy mec. Baczyński.
Konsument nie ma zwykle możliwości negocjowania warunków umowy, w związku z czym godzi się na postanowienia umowne sformułowane wcześniej przez przedsiębiorcę, nie mając wpływu na ich treść.
Czytaj także komentarz w LEX: Bujalski Rafał, Kredyty konsumenckie po nowemu>
Mec. Baczyński wyjaśnia, że w świetle prawa unijnego, dochodzi do osłabienia ferowanej przez banki zasady pacta sunt servanda, na rzecz zagwarantowania wysokiego poziomu ochrony interesu konsumenta. Dzieje się tak, ponieważ ochrona konsumenta stanowi prawnie uzasadniony względami interesu ogólnego cel, realizowany na mocy prawa unijnego.
To ma określone konsekwencje.
- Mając na uwadze powyższe stwierdzić należy, iż w umowach kredytów powiązanych kursem waluty euro, tak samo jak tych dotyczących kredytów frankowych, nie zawarto zasad, według których kapitał określony w PLN ma zostać przeliczony ma EUR. Skoro nie ma zasady określenia salda kredytu w EUR – nie podstaw dla wyliczenia rat kapitałowo-odsetkowych w tej walucie. Umowa nie zawiera zatem istotnego elementu mechanizmu waloryzacji i nie określa zasad ustalenia zobowiązania kredytobiorcy polegającego na zwrocie wykorzystanego kredytu przeliczonego na EUR – wskazuje mec. Baczyński.
Czytaj artykuł w LEX: Szanciło Tomasz, Prawo zatrzymania a charakter świadczenia. Uwagi na tle umowy kredytu powiązanego z walutą obcą>
Niejasna wysokość kredytu przy zawarciu umowy
Na tym jednak nie koniec. W umowie kredytu bankowego już w dacie ich zawarcia musi dojść do ustalenia wysokości kredytu, a tym samym wielkości zobowiązania kredytobiorcy wobec banku – albo w sposób kwotowy albo też poprzez zastosowanie obiektywnie weryfikowalnego mechanizmu jego waloryzacji.
- Tymczasem w niemalże wszystkich umowach kredytów powiązanych kursem waluty euro klauzule przeliczeniowe odwoływały się do kursów walut obowiązujących w pozwanym banku. Zawarta umowa nie określała wprost kwoty, jaką kredytobiorca winny był zwrócić bankowi. Kluczowe jest, że w oparciu o to kryterium ustalane miały być raty kredytu, a zatem główne świadczenie kredytobiorcy – mówi mec. Baczyński.
Michał Kaczmarski zwraca uwagę na to, że pracownicy banków bezpodstawnie bagatelizowali ryzyko walutowe, przekonując potencjalnych klientów o przewidywalności i stabilności kursu euro.
- Co więcej, nierzadko pracownicy banków przekonywali, że Polska w nieodległym czasie przyjmie walutę euro, a więc ryzyko walutowe po stronie kredytobiorcy całkowicie zniknie. Co jednak najistotniejsze, podobnie jak w przypadku kredytów frankowych, bank nie przedstawiały kredytobiorcom symulacji, które obrazowałyby pełne skutki ekonomiczne istotnej deprecjacji waluty krajowej względem waluty obcej – mówi Michał Kaczmarski, adwokat z kancelarii Kaczmarski Żurowski Adwokaci.
Czytaj także komentarz praktyczny w LEX: Jamroży Marcin, Sobieszek Marcin, Optymalizacja w zakresie różnic kursowych>
Ryzyko walutowe nie musi się ziścić
Umowy kredytów powiązanych z euro – tak samo jak te powiązane z frankiem szwajcarskim – były ponadto skonstruowane w taki sposób, że kredytobiorca obciążany był nieograniczonym ryzykiem walutowym, przy jednoczesnym ograniczeniu tego ryzyka – bądź całkowitym jego wyeliminowaniu – po stronie banku.
- Żadnego znaczenia nie ma to, czy ryzyko się to faktycznie ziściło. Badając abuzywność klauzul umownych, dla sądu powinno być bowiem istotne wyłącznie to, że na dzień zawarcia umowy, prawa i obowiązki stron zostały ukształtowane w taki sposób, że ryzyko to istniało – tłumaczy mec. Kaczmarski.
Eliminacja opisanych powyżej klauzul abuzywnych doprowadziłaby do sytuacji, w której umowy takiej wykonać się nie da, gdyż nie byłoby możliwe ustalenie wysokości świadczeń obu stron umowy. Zatem takie umowy sądy uznają zwykle za nieistniejące.
- Statystyki naszej kancelarii wskazują, że niezależnie od waluty indeksacji lub denominacji, ok. 99 proc. spraw kończy się prawomocnie uznaniem umowy kredytu za nieważną – dodaje mec. Kaczmarski.
Reprezentujący banki Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w KKG Legal zauważa jednak, że zawsze decydować będzie tu treść konkretnej umowy - to, jakie postanowienia dana umowa kredytu zawierała.
- Nie może być więc automatyzmu w przesądzaniu, że dana umowa kredytu w euro jest nieważna, wymaga to indywidualnej oceny w każdym przypadku. Nie wiadomo więc jak w konkretnej sprawie orzeknie sąd – uważa.
Jego zdaniem najbezpieczniejszą, a zarazem najszybszą metodą rozstrzygnięcia sprawy kredytu walutowego, tak we franku jak i w euro, czy innych walutach, pozostaje zawarcie ugody z bankiem.
Zobacz także szkolenie w LEX: Rogoziński Dawid, Klauzula ryzyka walutowego>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.









