O takim projekcie mówiono w niedzielę podczas zorganizowanego przez PiS Zgromadzenia Polskiej Wsi w Przysusze. 

- Nasze propozycje, które odnoszą się do czegoś, co zapowiadaliśmy, do Kodeksu Rolnego będą poddane konsultacji- zapowiedział podczas tej konferencji prezes PiS Jarosław Kaczyński. W tym kontekście mówił też o "traktowaniu spraw rolniczych w sądach i urzędach”. - Są różnego rodzaju nadużycia różnego rodzaju organizacji. To wszystko zostanie załatwione, to zostanie okiełznane – podkreślał.

Natomiast więcej o projektowanej regulacji mówił unijny komisarz i działacz PiS Janusz Wojciechowski. Stwierdził, że aby rolnicy mogli zapewniać bezpieczeństwo żywnościowe władze państwowe, a także Unia Europejska, winny zapewnić rolnikom bezpieczeństwo ekonomiczne i prawne. Jednym z aspektów takiego bezpieczeństwa ma być właśnie kodeks rolny. - Pierwsza część kodeksu - przepisy ogólne - nie powinny budzić dużych kontrowersji, w związku z tym na wiosnę - razem z wiosennymi siewami - już ten kodeks mógłby wejść w życie. Na tej zasadzie, że jeżeli inne przepisy są z nim sprzeczne, to stosuje się przepisy kodeksu - mówił Wojciechowski.

Czytaj także: Dopłaty UE - definicja aktywnego rolnika wymaga doprecyzowania>>

Według zapowiedzi komisarza, w kodeksie rolnym znajdują się "inspiracje i przemyślenia" zebrane przez niego z obserwacji tego, jak dane kwestie są uregulowane w innych państwach w Europie, ale także artykułowanych podczas bezpośrednich spotkań z rolnikami. Zapowiedział m.in., że w tej regulacji znajdzie się przepis, o tym, iż nikt nie może żądać zaprzestania działalności rolniczej, jeżeli "wchodzi w skład normalnej pracy w gospodarstwie rolnym". - Rolnik musi siać, kosić, młócić, zajmować się zwierzętami i nikt nie może tego kwestionować. Taki przepis w kodeksie rolnym jest przewidziany - powiedział Wojciechowski.

Powiedział też, że Kodeks rolny wprowadzi pewne zasady, które będą chronić rolników na przykład przed nieuczciwymi firmami skupowymi, które biorą od rolników produkty rolne i nie płacą za te produkty, które będą bronić rolników przed nadużywaniem władzy przez różnego rodzaju inspekcje, które nie naruszając prawa, ale bardzo formalnie traktują niektóre uchybienia rolników, wcale przez nich niezawinione.

Komisarz wskazał, że "chodzi o to, żeby wprowadzić taki przepis, jaki już jest w prawie europejskim, że rolnik nie odpowiada za drobne uchybienia, które nie wyrządziły większej szkody, które sam naprawił albo, które wynikają nie z jego błędów, tylko z błędów innych organów". - Taki klasyczny przykład z przeszłości to rolnik, który zgłaszał wniosek o dopłaty, zgłaszał powierzchnię działki według mapy geodezyjnej, ta mapa okazywała się błędna. Rolnik, mimo że o tym nie wiedział, był ścigany za to, że podał nieprawidłową wielkość działki. Teraz takie rzeczy już nie będą się zdarzać" - zapewnił Wojciechowski.

 

Nowość
Nowość

Paweł Czechowski

Sprawdź