Od środy 18 września zaczyna obowiązywać większość przepisów ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności., później - 1 marca  2020 roku - wejdą w życie te dotyczące kar administracyjnych. Do nowych regulacji przygotować się muszą hiper- i supermarkety, dyskonty oraz  większe sklepy samoobsługowe. Gdy tego nie zrobią, zapłacą.

 

Pięć miesięcy na znalezienie organizacji

Nowe przepisy przez pierwsze dwa lata obowiązywania obejmą sklepy spożywcze o powierzchni sprzedaży powyżej 400 m.kw., a potem i mniejsze,  o powierzchni 250 m.kw. Zobowiążą je do zawarcia umowy w formie pisemnej lub elektronicznej - pod rygorem nieważności - z organizacją pozarządową o nieodpłatnym przekazywaniu żywności. Umowy muszą być zawarte w ciągu 5 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy - czyli do 18 lutego 2020 roku.  W umowie trzeba będzie określić m.in.: czas i sposób przekazywania żywności, podziału kosztów jej odbioru i dystrybucji. Umowa nie będzie obejmować napojów bezalkoholowych, alkoholowych powyżej 1,2 proc. oraz będących mieszaniną piwa i napojów bezalkoholowych.

Warto przeczytać:

Marnowanie żywności: sklepy wielkopowierzchniowe pójdą na pierwszy ogień

Nowe opłaty i kary

Jeśli sklep wyrzuci produkty spożywcze, będzie musiał ponieść opłatę w wysokości 10 groszy za kilogram zmarnowanej żywności. Z tym, że zwolnione z niej będzie 20 proc. wyrzuconych produktów. Ponadto sklepy, które nie znajdą organizacji i nie podpiszą umowy, dostaną  5 tys.  zł kary. Wymierzy ją i wojewódzki inspektor inspekcji handlowej. Inspektor może też nałożyć  od 500 zł do 10 tys. zł kary za brak realizacji umowy, czyli za nie przekazanie jedzenia. Z tym, że przepisy dotyczące kar wejdą w życie pierwszego dnia szóstego miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia ustawy, czyli 1 marca 2020 roku.

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji postulowała o obniżenie opłaty do 5 groszy. - Nie da się uniknąć marnowania pewnego procentu żywności – argumentował Karol Stec, dyrektor ds. koordynacji projektów POHiD. - Polska ustawa jest pierwszą, która wprowadza de facto kary finansowe na poziomie kar administracyjnych, jak również opłatę za zmarnowanie żywności. Nie przekonał jednak ani posłów, ani senatorów.  Za to zgodzili się, by kary pozwalało uniknąć wykazanie, że zawarcie umowy było niemożliwe.

 


Komu pomoże nowa ustawa

Według Federacji Polskich Banków Żywności w Polsce  ok. 2 mln ludzi żyje w skrajnym ubóstwie. - Oznacza to, że miesięcznie dysponują oni kwotą ok. 600 zł na pokrycie wszystkich swoich potrzeb i codziennie stają przed dylematem, czy kupić jedzenie, leki, czy opłacić rachunki – mówi Dorota Jezierska, wiceprezes zarządu Federacji Polskich Banków Żywności. - Tymczasem na wysypiskach często lądują wciąż zdatne do spożycia produkty żywnościowe. Banki żywności w całej Polsce walczą z tym paradoksem, odbierając niesprzedaną żywność ze sklepów i przekazując ją osobom, których najzwyczajniej na nią nie stać. W ubiegłym roku w ten sposób oddaliśmy ponad 67 tys. ton jedzenia. Według szacunków Federacji Polskich Banków Żywności, wejście w życie nowej ustawy pozwoli na uratowanie nawet 100 tys. ton żywności więcej, niż dotychczas. POHiD przekonuje jednak, że ustawa obejmie jedynie firmy, które odpowiadają za 5 proc. strat. Według organizacji bowiem duże sklepy są liderami zbiórki żywności.